Samolot Bonhomme'a przeszedł magiczną kurację odchudzającą
Mechanik mistrza świata, Wade Hammond pracował 24h na dobę żeby przygotować ich Edge’a 540 do wyścigu.
Technik w zespole Bonhomme'a przez cały tydzień niestrudzenie pracował nad przygotowaniem wyścigowej maszyny do weekendu w Fort Worth.
Wade Hammond przyjechał do Fort Worth dużo wcześniej niż zwykle, by upewnić się, że Edge 540 V2 będzie sprawny na 100%. Choć dwukrotny mistrz świata wygrał niedawno w Ascot, jego dyspozycja nie wydaje się tak stała jak miało to miejsce w poprzednich sezonach.
Z Hammondem rozmawialiśmy w hangarze, gdzie zdradził, że udało mu się zaoszczędzić 6 kg na masie samolotu, przybliżając ją do zapisanego w regulaminie minimum. Jak tego dokonał? „To magia" – śmieje się. "Zmieniliśmy hamulce na Beringery, które są 3 kg lżejsze od poprzednio używanych Grove. Kolejne 3 kg to tajemnica..."
W Mistrzostwach Świata Red Bull Air Race każdy gram ma znaczenie. Przy przeciążeniu rzędu 10G, 6 kg zaczyna ciążyć jak 60 kg. Dlaczego nie dokonano tych modyfikacji wcześniej? „Chodziło głównie o czas" – odpowiada Hammond. „Po prostu nie miałem czasu by pracować nad samolotem pomiędzy wyścigami. Ostatni weekend spędziłem poprawiając rzeczy, które sprawiły nam nieco kłopotów w Anglii" – dodaje tajemniczo.
Niezależnie od tego, jak wiele magii jest w pracy Hammonda, wygląda na to, że ona działa. W treningach Bonhomme uzyskiwał dobre czasy i znajduje się na niezłej pozycji przed sobotnimi kwalifikacjami. Czy w Fort Worth uda mu się powtórzyć niedawny sukces? O tym przekonamy się w niedzielę.
Komentarze