Wreszcie wiosna
Czyste jak brylant powietrze znad Arktyki osiadało nad Polską i uformowało wyż z piękną pogoda.
Mienią się szmaragdowe odcienie lasów i pól. Na błękitnym nieboskłonie niepodzielnie panowało jaskrawe słońce i tylko z bardzo rzadka pojawiały delikatne strzępki chmurek sygnalizujących obecność prądów wznoszących. Lot na termice bezchmurnej przypomina wędrówkę niewidomego z laską, toteż efektywniejszy jest lot w gromadzie, bo taka ławica trałowców czeszących przestworza lepiej od pojedynczego szybowca penetruje teren. Ale jest to lot „na remis”. Kto chce wygrywać musi ryzykować.
(...)
Całość wpisu na stronie Sebastiana Kawy.
Źródło artykułu
Komentarze