Przejdź do treści
Źródło artykułu

Wojtera: Trudno wyobrazić sobie rentowność lotnisk w Białymstoku czy w Ustrzykach

Prezes Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze" Stanisław Wojtera sceptycznie podchodzi do idei powstania nowych lotnisk na wschodzie Polski, które mogłyby uzupełnić krajowy ruch pasażerski. Spodziewa się jednak ożywienia rynku po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Wojterę cieszy dynamiczny rozwój regionalnych portów w Krakowie i Katowicach. Prezes PPL jest także dobrej myśli w stosunku do przyszłości lotniska w Rzeszowie, gdzie realizowane są zaplanowane inwestycje. Na 2022 rok ostrożnie prognozuje 10 mln obsłużonych pasażerów w krajowych portach.

Rafał Dybiński, Rynek Lotniczy: Czy na rynku polskich portów znajdzie się miejsce dla takich lotnisk jak Białystok-Krywlany czy Ustrzyki-Bieszczady? Lub innych?

Stanisław Wojtera, prezes PPL: Wszystko zależy od skali ich funkcjonowania i przeznaczenia. Jeśli mówimy o dużych portach regionalnych, które miałyby powstać w tych miejscach, to myślę, że to jest bardzo trudne. Wiemy, że nawet dziś niektóre z portów regionalnych, które mają swoją historyczność i istnieją od lat, to wciąż mają problemy z rentownością. Pandemia dołożyła swoje i obnażyła pewne problemy. Musimy być bardzo ostrożni. Do tego dochodzi element z CPK i szybką koleją, dzięki której będzie można z Białegostoku w niedługim czasie dotrzeć do Portu Solidarność. Biorąc to pod uwagę, to trudno mi to sobie wyobrazić i żeby było rentowne.

Ostatnio obserwujemy, zwłaszcza na wschodzie Europy, wysyp start-upów lotniczych, takich jak SkyUp czy Bees na Ukrainie lub Heston Airlines na Litwie. Czy po otwarciu CPK spodziewa się Pan podobnego trendu w Polsce?

To jest trochę zamieszanie w kotle. Kryzys powoduje, że jedni upadają, a inni powstają. Są dostępne dość tanio samoloty. To, co wydawało się niemożliwe w 2019 roku, można pozyskać w krótkim czasie, mniejszą lub nawet większą flotę. Pewne koszty można obniżyć. Poza tym firma, która dopiero co wchodzi na rynek, wielu kosztów zwyczajnie nie ma, więc jest od razu tańsza w utrzymaniu. To jest taki moment, jak w kalejdoskopie. Niby są takie same elementy, ale trochę się przemieszały. Jestem przekonany, że pojawi się jeszcze wielu nowych graczy w tej branży. Myślę, że CPK będzie takim impulsem rozwojowym i stworzy przestrzeń, żeby się rozwijać, nie tylko w Polsce, ale również w całym regionie nadbałtyckim i wschodu Europy aż do Gruzji czy na południu kontynentu. To może właśnie być taki impuls, żeby powstawały nowe firmy, nowe trasy i połączenia. Jak najbardziej.

Cały artykuł czytaj na stronie www.rynek-lotniczy.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony