WGC: Najmłodszy w kadrze
Występ na 35 Mistrzostwach Świata w Michałkowie jest dla niego drugim w grupie seniorów. Mateusz Siodłoczek, na co dzień pilot w liniach lotniczych ma 28 lat i jest najmłodszym zawodnikiem w polskiej kadrze szybowcowej.
Po dwóch kolejkach lotów przyszły 4 dni załamania pogody, treningu dla cierpliwości zawodników i wypatrywania z utęsknieniem w niebo, żeby znowu ustawić szybowiec za holówką. Wolne dni zawodnicy spędzili na sportowo – jeżdżąc na rowerach, grając w badmintona czy tenis.
„Szybownictwo to sport, który mocno obciąża psychicznie i fizycznie. Mamy mało ruchu, ale musimy utrzymać dobrą kondycję. W wolnych chwilach więc wybiera się relaks na sportowo, korzysta z okazji, by się dotlenić i być w gotowości do kolejnych zadań”.
Jaka jest recepta na dostanie się do kadry narodowej? Nie ma. Albo inaczej – jest zawsze taka sama, czyli połączenie talentu i pracy. Nie wszystkim się uda.
„Zacząłem szkolenie, gdy miałem 16 lat i miał to być wstęp do latania samolotami. To miała być właściwa droga, kolejność. Spodobało mi się tak, że nie chciałem już robić szkolenia samolotowego, ale zwyciężył zdrowy rozsądek i konieczność wybrania zawodu”.
Dziś lata samolotem Embraer dla narodowego przewoźnika.
„To jest praca marzeń, dająca ogromną satysfakcję, ale też bardzo stresująca. Każdy dzień jest inny, warunki pogodowe mogą zmienić sie bardzo szybko, a do tego odpowiedzialność za pasażerów. Wszystko razem sprawia, że tworzy się duże ciśnienie, z którym trzeba sobie poradzić. Latanie szybowcami jest odskocznią i relaksem”.
Upragnione przełamanie pogody przyszło w sobotę i zawodnicy dostali kolejne zadanie – tym razem mieli sie trochę pościgać. Po trzeciej konkurencji w klasyfikacji generalnej w klasie Standard Mateusz Siodłoczek jest na 2 miejscu.
Komentarze