Testy śmigłowców już w marcu
W ciągu trzech tygodni Ministerstwo Obrony ogłosi, które firmy będą walczyć dalej o kontrakt na dostawę dla armii 70 wielozadaniowych śmigłowców. – Swoje konstrukcje będą one mogły zaprezentować podczas praktycznych testów – zapowiedział wiceszef MON Czesław Mroczek. Próby na poligonie rozpoczną się w marcu.
Przetarg na dostawę dla polskiej armii siedemdziesięciu wielozadaniowych śmigłowców to jeden z najdroższych programów modernizacyjnych armii zaplanowanych na lata 2012–2022. Na nowe śmigłowce MON wyda około ośmiu miliardów złotych.
Czterdzieści osiem wielozadaniowych maszyn trafi do wojsk lądowych, dziesięć do sił powietrznych (w wersji poszukiwania i ratownictwa CSAR – Combat Search and Rescue), a dwanaście do marynarki wojennej (sześć CSAR oraz sześć do zwalczania okrętów podwodnych). Nowe śmigłowce mają zastąpić wysłużone już wielozadaniowe Mi-8 i Mi-17, których wojsko ma około trzydzieści, oraz Mi-2, których jest prawie pięćdziesiąt.
Przetarg MON ogłosił w marcu 2012 roku. Najpierw resort planował kupić 26 maszyn, później zamówienie zwiększono do 70. Do wyścigu o kontrakt stanęło trzech oferentów. Pierwszy to konsorcjum: Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporation oraz Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. Proponuje ono śmigłowce Black Hawk S70i. Drugi z podmiotów – konsorcjum: Eurocopter SAS i Heli Invest Sp. z o.o. Services S.K.A. – oferuje śmigłowce Eurocopter EC725. O kontrakt walczy też Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik” S.A., która proponuje maszyny AW149 koncernu AgustaWestland.
Firmy złożyły swoje oferty pod koniec ubiegłego roku. Ich analizą zajmują się teraz specjaliści z Inspektoratu Uzbrojenia MON. Wiceminister Czesław Mroczek, odpowiedzialny w armii za zakupy sprzętu i uzbrojenia, zapowiedział, że wyniki tego etapu będą znane na przełomie lutego i marca.
– Te firmy, które spełnią wymagania formalne, zostaną zaproszone do kolejnego etapu postępowania, czyli praktycznych testów śmigłowców. Planujemy, że rozpoczną się one jeszcze w marcu i potrwają około miesiąca – zapowiedział wiceminister. Jednocześnie podkreślił, że resort jest gotowy na każdy scenariusz – zakładający, że do testów może nie zostać zaproszona żadna z firm albo też – że wojskowe „sito” przejdą wszystkie i na poligonach sprawdzane będą aż trzy maszyny.
Zwycięzcę armia wybierze najprawdopodobniej wiosną. Do podpisania umowy ma dojść latem (muszą jeszcze zostać wynegocjowane zobowiązania offsetowe).
Krzysztof Wilewski
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik / Combat Camera DORSZ
Komentarze