Przejdź do treści
Zbigniew Nieradka, wicemistrz Europy (od lewej) i Karol Staryszak, mistrz Europy w klasie 18-metrowej (od prawej)
Źródło artykułu

Szybowcowi mistrzowie

Rewelacyjnie spisali się polscy szybownicy podczas mistrzostw Europy w klasie otwartej 18-metrowej rozegranych w Pociunai na Litwie. Karol Staryszak z Aeroklubu Mieleckiego wywalczył złoto i tytuł mistrza Europy, a Zbigniew Nieradka z Aeroklubu Częstochowskiego zdobył srebrny medal. – To znakomity duet pilotów. Podziwiam ich sportową walkę. Serdecznie gratuluję im sukcesu na mistrzostwach Europy – mówi Włodzimierz Skalik, prezes Aeroklubu Polskiego.

Karol Staryszak utrzymał prowadzenie od czwartej konkurencji. Zbigniew Nieradka w przedostatniej konkurencji spadł z drugiego miejsca i – jak przyznaje – trochę się obawiał, czy ostatnia konkurencja zostanie rozegrana, bo podstawa chmur o godzinie 14.00 była dość niska. Sięgała 650 metrów.

– Polecieliśmy trochę ryzykownie. Odeszliśmy później niż konkurenci, ale opłaciło się – mówi Karol Staryszak.

Pogoda poprawiła się, a Zbigniew Nieradka wygrał tę ostatnią konkurencję i odrobił straty zajmując w łącznej klasyfikacji drugie miejsce.


W powietrzu potrzebna jest współpraca

– To były ciężkie zawody, wymagające i męczące – przyznaje Karol Staryszak, szybowcowy mistrz Europy w klasie 18-metrowej. – Po długich trasach i lataniu z dobrą prędkością pogoda mocno się popsuła. Przyszły burze, deszcze, a pogoda była całkowicie nieprzewidywalna. Szczęście odgrywało bardzo dużą rolę w tym lataniu. Udawało nam się też podejmować optymalne decyzje co do odejścia na trasy. Na tym zyskiwaliśmy. Później latałem już na większym luzie, bo było z czego oddawać rywalom. Był jednak problem z polem do lądowania po wschodniej stronie. Zajmowało powierzchnię 50 na 50 metrów, prawie że nie było gdzie lądować. I tam było takie asekuracyjne latanie – dodaje pilot.

Zbigniew Nieradka jest zadowolony ze swojego startu w mistrzostwach Europy i z całego kończącego się już sezonu sportowego. Podkreśla, że z Karolem Staryszakiem na tak dużych i ważnych zawodach nie rywalizują ze sobą a współpracują.

– Jesteśmy partnerami, którym chodzi o to, by zdobyć dwie najlepsze pozycje. Czy będzie to pierwsze, czy drugie miejsce nie ma to dla mnie znaczenia – mówi Zbigniew Nieradka, wicemistrz Europy w klasie osiemnastometrowej. – Fajnie lata mi się z Karolem. Sporo się od niego nauczyłem, choć jest ode mnie młodszy. Bardzo sobie pomagamy na zawodach, wielopłaszczyznowo. Razem analizujemy pogodę, lecimy, wchodzimy w kominy. Razem podejmujemy decyzje, co pozwala uniknąć głupich błędów. Obecność tego drugiego pomaga i przyspiesza latanie – dodaje wicemistrz Europy.

Zbigniew Nieradka jest także aktualnym mistrzem świata w klasie 18-metrowej. Ten tytuł wywalczył w ubiegłym roku w węgierskim Szeged. Karol Staryszak zdobył wówczas trzecie miejsce i tytuł drugiego wicemistrza świata. W sumie ma już trzy medale mistrzostw Europy: złoty, srebrny i brązowy oraz dwa brązowe medale mistrzostw świata.


Dolot szybowca

Na zawodach w Pociunai na Litwie dobrze spisali się też inni polscy szybownicy.

– Tomasz Rubaj z Aeroklubu Gliwickiego zajął ósme miejsce w klasie 15-metrowej, a Łukasz Wójcik (Aeroklub Włocławski) 13. lokatę mimo, że nie startował w ostatniej konkurencji z powodu uszkodzenia szybowca. Janusz Centka (Aeroklub Leszczyński) latał na nowym szybowcu ASH 30 Mi i mistrzostwa zakończył na 14. miejscu w klasie otwartej – relacjonuje Jacek Dankowski, trener szybowcowej kadry narodowej. (kon)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony