Przejdź do treści
Wywiad z Dowódcą 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego (fot. 4 SLSz)
Źródło artykułu

Szkolenie lotnicze w Dęblinie na M-346 jest w pełni efektywne

– System szkolenia zaawansowanego AJT jest jednym z najnowocześniejszych programów współczesnego kształcenia pilotów na świecie. Samolot M-346 pełnowymiarowo przygotowuje pilotów nie tylko do szkolenia na samolotach bojowych IV generacji, jak F-16, ale również jest doskonałą drogą szkoleniową do samolotów V generacji, jakimi są zakupione dla Sił Powietrznych RP maszyny F-35 – mówi dowódca 4.SLSz gen. bryg. pil. dr inż. Grzegorz Ślusarz. Wywiad przeprowadził Tomasz Białoszewski.

Tomasz Białoszewski: Panie Generale, lotnicze szkolenie na samolotach M-346 Bielik trwa mniej więcej od 2018 roku. Ilu podchorążych do dziś ukończyło to szkolenie? Jak potoczyły się ich dalsze losy?

gen. bryg. pil. dr inż. Grzegorz Ślusarz: Od 2018 roku na praktyki lotnicze na M-346 Bielik, prowadzone w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego, zostało skierowanych i ukończyło tylu podchorążych, na ilu formalne zapotrzebowanie złożył Inspektorat Sił Powietrznych kierując się liczbą posiadanych wolnych etatów w bazach bojowych. Ze zrozumiałych względów liczba ta pozostaje tajemnicą. Zasilili oni eskadry F-16, gdzie kontynuują swoje szkolenie jako piloci bojowi.

Ponadto, część młodych pilotów jest obecnie przygotowywana do F-16 B-Course, który prowadzony jest w Stanach Zjednoczonych. Chciałbym wspomnieć, że dzięki certyfikacji szkolenia na Bielikach, którą pozytywnie przeszliśmy w zeszłym roku, od teraz szkolenie prowadzone w USA dla młodych pilotów M-346 przesiadających się na samoloty wyższej generacji, odbywać się będzie w innym trybie. Po pierwsze – krótszym, a co za tym idzie – oszczędniejszym i bardziej efektywnym. Bezpośrednia przesiadka z Bielika na amerykańskiego F-16 oznacza ominięcie około półtorarocznego cyklu szkolenia na T-38, a skoncentrowanie wysiłku szkoleniowego na docelowym statku powietrznym.

Jak dziś wygląda baza szkoleniowa 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego jeśli chodzi o system AJT? Co się na nią składa? Czy proces jej rozbudowy został już zakończony? Czy wszelkie dostawy, zaplanowane w ramach kontraktu z firmą Leonardo zostały już zakończone?

Moim zdaniem, system szkolenia zaawansowanego AJT (Advanced Jet Trainer,  stosowany w 4. Skrzydle Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie – przyp. aut.)  jest jednym z najnowocześniejszych programów współczesnego kształcenia pilotów na świecie. Samolot M-346 pełnowymiarowo przygotowuje pilotów nie tylko do szkolenia na samolotach bojowych IV generacji, jak F-16, ale również jest doskonałą drogą szkoleniową do samolotów V generacji, jakimi są  zakupione dla Sił Powietrznych RP maszyny F-35. Warto wspomnieć, że M-346 jest wysoce zaawansowaną technicznie platformą szkoleniową. Posiada trzy monitory ciekłokrystaliczne, które są kondensacją informacji o samolocie, jego parametrach, czy też planowanej misji. Samolot ten niewątpliwie spełnia wymagania nowoczesnego systemu szkolenia współczesnych pilotów.

Chciałbym zaznaczyć, że na ten system składają się nie tylko samoloty, ale także ludzie. Mamy wysoce wykwalifikowanych instruktorów, jak również inżynierów i personel obsług technicznych. Nasza kadra, szkoląc przyszłych pilotów samolotów bojowych, bardzo dobrze rozumie wymagania, jakie są stawiane przez lotnictwo taktyczne. Nasi technicy od początku uczestniczą w programie szkolenia na M-346 i są w pełni oddani temu samolotowi. Z dnia na dzień nabywają doświadczenia i nowe uprawnienia.

Bielik jest wciąż nową konstrukcją, która niekiedy potrafi nas zaskoczyć. Jednak nie ma takich problemów, których nie moglibyśmy, wspólnie z Włochami, na bieżąco rozwiązywać. Dlatego jestem zadowolony z całego potencjału ludzkiego, który uczestniczy w realizacji programu AJT.

M-346 - widok z symulatora (fot. archiwum 4 SLSz)

(fot. archiwum 4 SLSz)

Porozmawiajmy chwilę o symulatorach. Czy nadal, tak intensywnie w procesie kształcenia wykorzystywane są te, zakupione w ramach aplikacji całego systemu AJT? Czy ich baza uległa w międzyczasie powiększeniu?

Symulatory są nieodzownym elementem programów szkolenia pilotów na całym świecie, zarówno w branży cywilnej, jak i w lotnictwie wojskowym. Symulacja szkolenia powietrznego na ziemi jest nie tylko efektywna, ale i tania. Posiadamy kompleksowy symulator lotu FMS (Full Mission Simulator), symulator lotu FTD (Flight Training Device), symulator katapultowania EPT (Emergency Procedure Trainer) i trenażery SBT (Simulator Based Training). W skład pakietu szkoleniowego wchodzą komputerowe systemy wspomagania szkolenia CBT (Comuter Based Trainer).
Szkoląc się na symulatorze, pilot może nie tylko wykonać każdą misję w różnych warunkach atmosferycznych, ale także połączyć się z samolotem i podgrywać szkolenie realizowane równolegle w powietrzu.

Symulatory SBT to 9 stanowisk wyposażonych w monitory dotykowe, drążki sterownicze i manetki gazu, których zadaniem jest odzwierciedlenie podstawowego szkolenia młodego pilota. Za pomocą SBT piloci mogą ćwiczyć wszystkie procedury lotu, tzn. uruchomienie systemów samolotu oraz normalne i awaryjne sytuacje w powietrzu, a także posługiwanie się wyposażeniem nawigacyjnym i bojowym.

Komponenty naziemnego systemu szkoleniowego GBTS (Ground Based Training System) rozkładają na czynniki pierwsze budowę samolotu, jego instalacje, systemy, czy parametry. Szkolenie naziemne jest rozbudowane i bardzo dobrze przygotowuje pilota do wykonywania misji w powietrzu. Dzięki temu, zasiadając za sterami samolotu, pilot może czuć się pewnie i pełnym poświęceniem wykonywać zadania, do których został w pełni przygotowany na ziemi.

Jakie są najważniejsze elementy szkolenia symulatorowego? Czy wykorzystuje się też w tym procesie symulacje użycia uzbrojenia, a jeśli tak to jakiego? Z jakimi efektami, teoretyczną skutecznością? I na koniec tej kwestii, proszę powiedzieć jak określić procent udziału szkolenia symulatorowego w stosunku do szkolenia w locie w całym procesie szkoleniowym?

Myślę, że każdy element i etap szkolenia naziemnego jest istotny dla odpowiedniego przygotowaniu pilota do wykonywania zadań w powietrzu. Rola symulatorów w tym systemie jest nie do przecenienia. Pozwalają na realizację wielu skomplikowanych sytuacji szkoleniowych, również tych z użyciem uzbrojenia kierowanego, czyli np. bomb naprowadzanych laserowo lub za pomocą GPS. Dzięki takiemu szkoleniu, piloci doskonalą wiele kompetencji przydatnych w lotnictwie bojowym.

W mojej ocenie symulatory to podstawowe narzędzie do szkolenia pilotów. Współczynnik udziału treningu wirtualnego w porównaniu do czasu, jaki podchorążowie spędzają w samolocie to 1 do 1. Realizujemy założenie, że szkolenie w symulatorze jest tożsame z realnym lotem, który odzwierciedla wszystkie sytuacje uprzednio wytrenowane na ziemi.

M-346 Bielik - widok z bliska (fot. kpt. Ewa Złotnicka)

(fot. kpt. Ewa Złotnicka)

Czy w stosunku do aktualnych potrzeb i stale wzrastającej liczby podchorążych szkolących się na „Bielikach”, dziś w Dęblinie jest wystarczająca liczba instruktorów na tym typie? Czy równolegle szkolimy także kolejnych instruktorów? Skąd są rekrutowani? Na czym polega szkolenie instruktorskie?

Istotną kwestią w tej sprawie jest fakt, że Bielik to nowy samolot, szkolenie na nim trwa dopiero od 3 lat. Równolegle ze szkoleniem podchorążych trwa kształcenie kolejnych instruktorów i zdobywanie przez nich doświadczenia oraz uprawnień. Jest to proces ciągły, ale długotrwały i wymagający czasu.

Nasi instruktorzy to przede wszystkim piloci, którzy wcześniej prowadzili szkolenie na TS-11 ISKRA, ale są to także młodzi absolwenci Lotniczej Akademii Wojskowej, wyznaczani na pierwsze stanowiska służbowe w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego. Liczymy na to, że w przyszłości naszą kadrę instruktorską zasilą również piloci z jednostek lotnictwa taktycznego, posiadający doświadczenie na samolotach bojowych jak MiG-29, Su-22 czy F-16.

Szkolenie do roli instruktora składa się z wielu elementów. Pilot musi zdobyć uprawnienia na dowodzenie ugrupowaniem dwóch (2-Ship Flight Lead,) a następnie czterech statków powietrznych (4-Ship Flight Lead). Zdobywa umiejętności szkolenia innych w każdych warunkach atmosferycznych, z pełnym rodzajem uzbrojenia jakie dany samolot przenosi, a co najważniejsze nabiera praktyki i doświadczenia w lotach dowódczych. Następnie kierowany jest na kurs teoretyczny, którego zaliczenie upoważnia do rozpoczęcia szkolenia praktycznego. Przechodzi przez wszystkie etapy szkolenia w powietrzu dedykowanego dla instruktora, począwszy od lotów po kręgu, do wykonywanie zadań taktycznych, typu air-to-air oraz air-to-ground, w dzień i w nocy.

Czy zainteresowanie szkoleniem na samolotach odrzutowych ze strony słuchaczy szkoły nadal jest wysokie? Czy ma na to jakikolwiek wpływ planowany zakup samolotów F35? Jak z Pana punktu widzenia będzie w perspektywie wyglądał proces „przesiadania” się polskich pilotów na samoloty 5 generacji?

Z perspektywy jednostek 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego, gdzie podchorążowie przechodzą szkolenie praktyczne i zdobywają uprawnienia pilota wojskowego, zainteresowanie młodych ludzi lotnictwem jest wciąż wysokie. Świadczy o tym nie tylko liczba kandydatów na kierunek „lotny”, ale również ogromna chęć bycia skierowanym na szkolenie na M-346.

Niewątpliwie to zainteresowanie ma również związek z zakupieniem przez Polskę samolotów F-35. To najnowocześniejszy samolot V generacji będący wyznacznikiem przyszłości dla ludzi marzących o lotnictwie bojowym. Z pewnością może być spełnieniem marzeń dla tych, którzy mierzą wysoko, chcą się spełniać i poznawać tajniki współczesnej walki. Osobiście miałem okazję latać symulatorem F-35 i przyznaję, że zrobił na mnie ogromne wrażenie.

Jeśli natomiast chodzi o proces szkolenia polskich pilotów na samoloty V generacji, możemy powiedzieć, że w dużej mierze jest on już ustalony. Na pewno będą prowadzone rozmowy z kandydatami na przyszłych instruktorów, które pozwolą wyselekcjonować tych najlepszych i wysłać ich na szkolenie do Stanów. Po zdobyciu uprawnień instruktorskich, to właśnie nasi nowo wyszkoleni piloci będą przygotowywać kolejnych kandydatów na instruktorów.

W tym miejscu chciałbym zaakcentować, że certyfikacja procesu szkolenia pilotów samolotów odrzutowych, jaka została przeprowadzona przez zespół pilotów Sił Powietrznych USA w 4. Skrzydle Lotnictwa Szkolnego, potwierdziła, że polski system szkolenia pilotów F-16 na M-346 Bielik jest analogiczny z amerykańskim szkoleniem na T-38 do poziomu IFF (Introduction for Fighter Fundamentals). Wniosek jest jeden: jesteśmy w pełni przygotowani do szkolenia przyszłych pilotów samolotów V generacji również w Polsce, a nie - tak jak do tej pory – wyłącznie za Oceanem.

M-346 Bielik na lotnisku w Dęblinie - start (fot. kpt. Ewa Złotnicka)

(fot. kpt. Ewa Złotnicka)

Jak dziś w kontekście tych planowanych zakupów najnowocześniejszych samolotów na świecie ocenia Pan samolot M-346 w wersji szkolnej, posiadanej przez Polskę? Czy Pana zdaniem wskazane byłyby jego modyfikacje, a jeśli tak, to w jakich zakresach?

Samolot ten w 100% spełnia wymogi szkoleniowe, jakie są stawiane przed młodymi pilotami, którzy w przyszłości rozpoczną szkolenie na F-35. We wspomnianej wcześniej certyfikacji naszego systemu szkolenia brali udział nie tylko piloci F-16, ale również F-35 i to w ich recenzji nasz system AJT został oceniony na poziomie szkolenia prowadzonego do tej pory tylko w USA. M-346 w wersji szkolnej, posiadając symulację najnowocześniejszego uzbrojenia, spełnia wszystkie wymagania współczesnego szkolenia pilotów samolotów odrzutowych.

Obserwacje przebiegu toczonej za naszą wschodnią granicą wojny zmuszają do analiz i ocen szerokiego spektrum zarówno szkolenia, (tu rozmawiamy oczywiście wyłącznie o lotniczym), jak i jego zakresów? Czy w Pana opinii, aktualnie realizowany system szkolenia AJT w pełni przygotowuje pilotów do takich, już stricte bojowych działań?

Musimy pamiętać, że lotnictwo szkolne realizuje proces szkolenia podstawowego, gdzie zapoznajemy pilotów z nowymi możliwościami wykonywania lotów bojowych, misji air-to-air i ar-to-ground, walk powietrznych z użyciem symulowanego uzbrojenia, które w pełni odzwierciedla realne uzbrojenie w powietrzu. Naszym zadaniem jest przygotowanie ich do szkolenia, jakie będą przechodzili w skrzydłach taktycznych na docelowym typie statku powietrznego z dedykowanym uzbrojeniem.

Analizując przebieg współczesnych konfliktów zbrojnych nie trudno zauważyć, że przewaga w powietrzu jest gwarantem powodzenia na polu walki. Dlatego też tak istotna jest odpowiednia realizacja procesu szkolenia pilotów bojowych.

Jak wygląda kwestia bieżącej obsługi samolotów? Czy z upływem lat zwiększył się formalny poziom kompetencji/zakres wykonywanych u nas obsług?

Zakres ten z pewnością się zwiększył, ponieważ kilka samolotów jest już po okresie gwarancyjnym i dalsze obsługi leżą wyłącznie po naszej stronie. Problemy „wieku dziecięcego” mamy już za sobą, jesteśmy bogatsi doświadczeniem i możemy przewidzieć jakie elementy mogą sprawiać trudności i wiemy jak sobie z nimi radzić. Dzięki dokładnie opanowanym procedurom obsługi nie mamy problemów ze sprawnością sprzętu.

M-346 Bielik w locie - widok z dołu (fot. kpt. Ewa Złotnicka)

(fot. kpt. Ewa Złotnicka)

Ile godzin wylatały już Mastery-Bieliki w polskich barwach? Jaka jest ogólna sprawność tych samolotów, biorąc oczywiście pod uwagę okresowe prace?

Na tą chwilę Bieliki osiągnęły już ponad 7000 godzin nalotu. Jak wspomniałem wcześniej, poziom sprawności jest coraz lepszy. Zarówno prace okresowe samolotów będących na gwarancji, które są realizowane przez zespół włoski, jak i maszyn obsługiwanych przez polskich techników, przebiegają bez problemów, co ma niewątpliwy wpływ na utrzymanie naszego potencjału szkoleniowego na wysokim poziomie.

Czy odkąd realizujemy w Polsce program AJT oparty o samoloty M-346, wzrósł Pana zdaniem poziom operacyjnej gotowości naszych pilotów i ich podstawowe umiejętności nabywane na etapie szkolenia?

Tak, ten poziom wzrósł diametralnie. Rozmawiając z pilotami z jednostek lotnictwa taktycznego, gdzie trafili po promocji nasi podchorążowie szkolący się na Bielikach, wiem, jakim ułatwieniem jest dla nich szkolenie się na F-16. Kompatybilność systemów i uzbrojenia z pewnością przekłada się na poziom szkolenia polskich pilotów samolotów bojowych. Mogę śmiało powiedzieć, że wprowadzenie samolotu M-346 do szkolenia polskich pilotów wojskowych to sukces naszych sił powietrznych.

Czy jest jakiś aspekt szerokiego spectrum realizowanego w 4. SLSz lotniczego szkolenia, który pominęliśmy a o który chciałby Pan podkreślić?

Myślę, że powinniśmy przypomnieć Internautom, że 4. Skrzydło Lotnictwa Szkolnego posiada 102 statki powietrzne w sześciu typach. Szkolimy przyszłych pilotów samolotów odrzutowych, transportowych oraz śmigłowców w dwóch bazach lotniczych. 41. Baza Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie, oprócz szkolenia na M-346, prowadzi również praktyki podchorążych LAW IV i V rocznika na śmigłowcach Mi-2 i SW-4. Z kolei 42. Baza Lotnictwa Szkolnego z Radomia wykonuje szkolenie młodych adeptów lotnictwa wojskowego na PZL-130 ORLIK i M-28 BRYZA. Jest to ogromnych wysiłek szkoleniowy, który wymaga zaangażowania dużego potencjału ludzkiego.

Szkolenie lotnicze to podstawowe zadanie 4. SLSz. Jego wykonanie zależy od wyszkolenia załóg, zgrania personelu powietrznego i naziemnego oraz sprawnego i kompleksowego przygotowania statków powietrznych przez specjalistów z eskadr technicznych. Dlatego każdego dnia z pełną świadomością i poświęceniem realizujemy naszą misję.

Dziękuję za rozmowę.

Ja również bardzo dziękuję i pozdrawiam wszystkich sympatyków M-346 i polskiego lotnictwa.

Więcej informacji na stronie www.m-346.com

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony