„Raróg”, „Halny” i „Kondor” – lotnicze manewry na wiosnę
Wielozadaniowe F-16, myśliwce MiG-29, szturmowe Su-22, samoloty transportowe C-295M oraz ponad tysiąc żołnierzy weźmie udział w największych w tym roku manewrach sił powietrznych. Ćwiczenia „Raróg”, „Halny” i „Kondor” odbędą się w kwietniu i maju. Piloci sprawdzą się w walce powietrznej, będą atakować cele naziemne oraz osłaniać jednostki lądowe.
– Będą to największe w tym roku przedsięwzięcia szkoleniowe jednostek sił powietrznych. Kilka dni temu koncepcję ćwiczeń zaakceptował generał broni Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych – wyjaśnia ppłk Marek Pietrzak z DGRSZ.
Zaplanowane manewry mają charakter połączony, co oznacza, że podczas ćwiczeń jednostki sił powietrznych będą współdziałały z pododdziałami lądowymi, specjalnymi i marynarką wojenną. Piloci będą musieli m.in. sprawdzić się w zwalczaniu celów nawodnych. Będą współpracować z 3 Flotyllą Okrętów i 8 Flotyllą Obrony Wybrzeża. A na poligonie w Nadarzycach mają współdziałać z JTAC (żołnierzami naprowadzającymi lotnictwo na cele naziemne) z wojsk specjalnych. – Tegoroczna edycja ćwiczeń 1 i 2 Skrzydła jest ukierunkowana na przygotowanie sił powietrznych do udziału w najważniejszym przedsięwzięciu szkoleniowym w 2016 roku, czyli w międzynarodowych ćwiczeniach z wojskami sojuszniczymi „Anakodna-16” – mówi gen. bryg. Tomasz Drewniak, inspektor sił powietrznych.
Jako pierwsze odbędą się ćwiczenia „Raróg”. Manewry pod tym kryptonimem co roku organizuje 2 Skrzydło Lotnictwa Taktycznego. – Główny ich cel to sprawdzenie gotowości żołnierzy i sprzętu wydzielanych do Sił Odpowiedzi NATO oraz Komponentu Powietrznego Sił Zadeklarowanych do Sojuszu i Unii Europejskiej – mówi płk Piotr Próchniak z 2 Skrzydła. Ćwiczenia będą się odbywać od 25 do 29 kwietnia. Ich scenariusz zakłada, że lotnicy będą wykonywać zadania na terenie innego państwa. – Będziemy działać w systemie całodobowym. Podczas manewrów sprawdzimy funkcjonowanie dowództwa, części logistycznej oraz komponentu bojowego, czyli samolotów F-16 – mówi oficer z 2 Skrzydła. Piloci będą m.in. wykonywać zadania przechwytywania w powietrzu, ćwiczyć walkę powietrzną w różnych konfiguracjach, atakować cele znajdujące się na ziemi oraz wspierać jednostki lądowe podczas misji CAS (Close Air Support). Rolę przeciwników Jastrzębi odegrają samoloty MiG-29, Su-22 oraz transportowa Casa C-295M. W manewrach weźmie udział około 450 żołnierzy. Głównymi ćwiczącymi będą lotnicy z Dowództwa 2 Skrzydła oraz baz taktycznych w Łasku i Krzesinach.
Do dużych ćwiczeń przygotowuje się także 1 Skrzydło Lotnictwa Taktycznego. Manewry pod nazwą „Kondor-16” rozpoczną się 16 maja. Przez pięć dni lotnicy będą się szkolić w macierzystych jednostkach oraz na poligonach w Ustce i Nadarzycach. Najważniejszą rolę w czasie ćwiczeń odegra dowództwo 1 Skrzydła oraz żołnierze z 21 i 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Szkolenie lotników będą wspierać żołnierze z 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych, JTAC z wojsk specjalnych, pluton rozpoznawczy z 6 Brygady Powietrznodesantowej oraz wojskowi chemicy. Podczas ćwiczeń na niebie pojawi się w jednym czasie kilkanaście samolotów (Su-22 i MiG-29). Przewidziano użycie środków bombardierskich i artyleryjsko-rakietowych do niszczenia celów naziemnych. – Przećwiczymy także likwidację skażeń statków powietrznych. Żołnierze będą musieli również odeprzeć atak grupy dywersyjno-rozpoznawczej, która spróbuje zająć kluczowe elementy infrastruktury na terenie bazy – wymienia kpt. Paweł Krawczak, rzecznik prasowy 1 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego.
W drugiej połowie maja szkolić się będą także wojskowi z 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. „Halny-16” będzie miał formę rozgrywanego w systemie całodobowym treningu dowódczo-sztabowego. Weźmie w nim udział około 130 osób. – Dowództwo 4 Skrzydła będzie pełnić rolę kierownictwa ćwiczeń, a podległe jednostki będą rozwijać stanowiska dowodzenia – mówi mjr Grzegorz Grabarczuk z 4 Skrzydła. Żołnierze będą się szkolić w przygotowaniu i planowaniu lotów rozpoznawczych. Przećwiczony będzie także wariant szybkiego przebazowywania samolotów, tak by z lotniska szkolnego w Dęblinie mogło korzystać lotnictwo bojowe.
Magdalena Kowalska-Sendek
Komentarze