Przejdź do treści
Port Lotniczy Radom
Źródło artykułu

Radom: 370 tys. pasażerów w 2015 roku?

Master plan to jeden z najważniejszych dokumentów potrzebnych do otwarcia lotniska cywilnego. W 2009 roku taki dokument utworzono również dla lotniska w Radomiu. Po latach przypominamy jego podstawowe założenia – 370 tys. pasażerów w 2015 roku i ponad milion w 2020. 

Choć certyfikowany w połowie maja 2014 roku radomski port mógłby już obsługiwać linie lotnicze, tych wciąż tu nie ma, a port odnotuje rekordowo niski ruch w tym roku. Wylądowało tu bowiem zero samolotów pasażerskich. Winą za brak połączeń Radom obarcza PAŻP. To bowiem Polska Agencja Żeglugi Powietrznej opóźniła budowę radiolatarni DVOR/DME. Inwestycję ukończono na początku października tego roku. Urządzenia nawigacyjne zostaną oddane do użytku na przełomie 2014/2015 roku. To zatem niedługo. Tymczasem o liniach, które miałyby stąd odlecieć – póki co cisza.

Zaglądamy do dokumentów, w których określono, jak będzie się rozwijało radomskie lotnisko na przestrzeni lat. Plan generalny dla portu został stworzony przez międzynarodową firmę architektoniczną zarządzającą realizacją inwestycji i zajmującą się doradztwem technicznym dla sektora publicznego i prywatnego – PM Group. To ta sama firma, która przygotowała plan generalny dla lotniska w Gdańsku i współpracowała z większością lotnisk w Polsce. Z jej analiz wykonalności, planując nowe inwestycje, korzystały lotniska w Modlinie, Wrocławiu, Poznaniu, Warszawie, Białymstoku i Krośnie.

W dokumencie z 2009 roku znajdujemy informacje na temat prognoz ruchu pasażerskiego w Radomiu. I tak, w wariancie bazowym w roku 2015 lotnisko będzie mogło obsłużyć do 370 tys. pasażerów, w 2020 – około 1 miliona osób, a w 2040 roku blisko 2,8 miliona podróżnych. 

Zgodnie z tymi szacunkami, pierwszy rok funkcjonowania radomskiego portu powinien być dla niego niezwykle udany. Biorąc pod uwagę statystyki pozostałych portów lotniczych w Polsce za 2013 rok, Radom uplasowałby się gdzieś tuż za Rzeszowem, ale przed Łodzią, Bydgoszczą, Szczecinem, Lublinem i Zieloną Górą. Jak na port, położony w niedalekiej odległości od lotnisk, które swój rynek budują od lat (Warszawa, Modlin, Łódź, Lublin) – dane z master planu wydają się więc wysoce przestrzelone. 

Póki co port nie komentuje kwestii ewentualnego startu jakiegokolwiek przewoźnika. Miasto poszukuje natomiast prywatnego inwestora, który miałby objąć nowe akcje spółki warte 70 mln zł. To pieniądze konieczne na kolejne inwestycje w lotnisko, które wciąż milczy o jakichkolwiek połączeniach. Rozmowy z przewoźnikami trwają. Oby zakończyły się sukcesem. 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony