Przejdź do treści
Źródło artykułu

Radary dla „Narwi”

Przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia MON szukają firm zainteresowanych dostarczeniem naszej armii mobilnych trójwspółrzędnych radarów pasywnych wykorzystujących metodę radiolokacji Passive Coherent Location – PCL. Na zgłoszenia od przedsiębiorstw zbrojeniowych wojsko czeka do 21 marca. Dialog techniczny z producentami zaplanowano na przełom maja i czerwca tego roku.

Pod koniec lutego br. Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił, że szuka firm zainteresowanych dostarczeniem naszej armii nowych radarów dla wojsk przeciwlotniczych, a dokładniej mobilnych trójwspółrzędnych radarów pasywnych – PCL. Wojsko w zaproszeniu do dialogu technicznego określiło, że chodzi o radary wykorzystujące jedynie metodę Passive Coherent Location – PCL, czyli w bardzo dużym uproszczeniu mechanizm lokalizacji statków powietrznych przy użyciu powszechnie występujących fal, np. telefonii komórkowej, sygnałów satelitów, GPS, telewizji cyfrowej.

To metoda w założeniu prosta i skuteczna. Radar przez 24 godziny na dobę obserwuje „fale” w danym rejonie i „widząc” zakłócenia wie, że przecina je jakiś statek powietrzny. Radary pasywne tym różnią się od najpowszechniejszych – aktywnych, że nie emitują promieniowania i fal, dlatego też są praktycznie niewykrywalne dla przeciwnika. Armia oczekuje, że poszukiwane radary PCL będą trójwspółrzędne, czyli dostarczą informacji na temat wysokości, odległości oraz azymutu wykrytego statku powietrznego, oraz śledząc obiekt będą transmitowały zebrane dane na duże odległości.

Polskie radary dla Tarczy

Dlaczego polska armia szuka nowych radarów? Ponieważ, o ile system obrony rakietowej średniego zasięgu o kryptonimie „Wisła” ma być w założeniu dostarczony w całości od zagranicznego producenta, o tyle systemy rakietowe krótkiego zasięgu o kryptonimie „Narew” mają być oparte na rodzimej radiolokacji.

Już w 2011 roku Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zleciło rodzimej zbrojeniówce, a dokładniej spółce PIT-Radwar, zbudowanie trzech nowoczesnych stacji radiolokacyjnych: radaru kierowania ogniem, radaru aktywnego wstępnego wykrywania i wskazywania celów P-18 PL oraz pasywnego radaru wstępnego wykrywania i wskazywania celów PET – PCL.

Prace nad wymienionymi urządzeniami są już bardzo zaawansowane. Prototypy mają powstać do końca roku. – Opracowany przez nas radar PET – PCL to urządzenie unikatowe na skalę światową, gdyż wykorzystuje dwie metody wykrywania i wskazywania celów – zachwala dr Ryszard Kardasz, prezes PIT-Radwar.

Dlaczego więc MON, mając pod ręką już prawie gotowe rozwiązania, szuka radarów poprzez dialog techniczny? Odpowiedź tkwi w zmienionych kilka lat temu przepisach, które nakazują, nawet w sytuacji, gdy MON już ma odpowiednią technologię i rozwiązania (bo zleciło prace badawcze i ma do nich prawa autorskie), przeprowadzenie przetargu na budowę produktu seryjnego.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez specjalistów z IU MON, dialog techniczny w sprawie dostarczenia polskiej armii mobilnych trójwspółrzędnych radarów pasywnych – PCL ma się odbyć na przełomie maja i czerwca. Firmy mające w swoim portfolio sprzęt tego typu mają czas do 21 marca na złożenie wniosków o dopuszczenie do udziału w konsultacjach.

Krzysztof Wilewski

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony