Polskie drony na eksport
Siły zbrojne jednego z państw NATO odebrały pierwszą partię dronów opracowanych przez WB Group i Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia. Urządzenia o nazwie Warmate to bezzałogowce typu kamikadze, które można wyposażyć w dwa rodzaje głowic: odłamkowo-burzącą i kumulacyjną. Warmatów będą używać jednostki specjalne jednej z armii Sojuszu.
Warmate waży około pięciu kilogramów, z czego aż ponad kilogram to głowica bojowa. Długość kadłuba wynosi 1,1 metra, rozpiętość skrzydeł 1,4 metra. Warmate to dron typu kamikadze opracowany przez polskich inżynierów z WB Group oraz specjalistów z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Urządzenie może spędzić w powietrzu prawie godzinę. Atakuje wybrany cel, rozbijając się o niego, a zniszczeń dokonuje umieszczona z przodu głowica.
Warmate można uzbroić w dwa typy głowic bojowych: odłamkowo-burzącą (GO-1) lub kumulacyjną (GK-1). Dzięki temu dron może razić nie tylko lekko opancerzone pojazdy (głowica GK-1 przebija pancerz o grubości 24 cm), lecz także np. piechotę wroga ukrytą w okopach. Z racji sposobu działania i typu płatowca, który – w dużym skrócie – przypomina niewielki samolot, Warmate bywa nazywany przez wojskowych ekspertów amunicją krążącą.
W ubiegłym roku WB Group, która jest producentem Warmate (WITU dostarcza głowice), poinformowała, że dwa kraje z rejonu Bliskiego Wschodu kupiły polskiego drona. Teraz maszyną zainteresowały się kolejne państwa. Kilka dni temu WB Group przyznała, że w maju pierwszą partię Warmatów dostały siły zbrojne jednego z krajów należących do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Następne urządzenia zostaną dostarczone do końca roku.
– Niestety nie możemy ujawnić ani odbiorcy, ani wielkości i wartości zamówienia – mówi Tomasz Badowski, rzecznik prasowy WB Electronics, głównej firmy tworzącej WB Group. Firma przyznaje jednak, że drony dostaną jednostki specjalne, które niebawem będą ich używać podczas działań operacyjnych.
Rzecznik WB Electronics podkreśla, że zanim Warmaty trafiły do zamawiającego, przeszły test bojowy na jednym z poligonów. Po trwającym 50 minut locie, podczas którego dron był oddalony od operatora momentami nawet o 12 kilometrów, urządzenie trafiło w cel o wymiarach 2,3×2,3 m, spełniając tym samym standardy NATO.
Polska armia planuje w najbliższym czasie wyposażyć żołnierzy, a dokładniej jednostki wojsk obrony terytorialnej, w inny typ dronów – kamikadze. Zamiast konstrukcji określanych jako „amunicja krążąca” terytorialsi dostaną DragonFly, czyli niewielki bezzałogowiec typu wirnikowego (chodzi o quadrocopter – 4 wirniki), który również jest uzbrojony w głowice bojowe GO-1 i GK-1.
Krzysztof Wilewski
Komentarze