Przejdź do treści
Źródło artykułu

Polscy i tureccy piloci wspólnie ćwiczyli zwalczanie pocisków manewrujących

Przestrzeń powietrzna jednego z państw NATO została zaatakowana. Wleciały w nią samoloty, wystrzelono również pociski manewrujące. Zadaniem pilotów F-16 z Polski i Turcji było odparcie ataku agresora. Zadanie wykonania tej trudnej operacji żołnierze otrzymali podczas ćwiczeń „Ramstein Legacy ’22”, które odbywały się w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii.

Osiem samolotów F-16 ze 113 Eskadry i 152 Eskadry tureckich sił powietrznych przyleciało do 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego, by wziąć udział w ćwiczeniach „Ramstein Legacy ’22” i „Baltops ’22”. Były w Polsce przez trzy tygodnie czerwca.

Nasze samoloty w „Baltops ’22” nie uczestniczyły, ale podczas „Ramstein Legacy” wykonywaliśmy wspólne zadania, które polegały na obronie m.in. infrastruktury krytycznej – mówi płk pil. Łukasz Gradziński, dowódca 6 Eskadry Lotnictwa Taktycznego.

Piloci współpracowali w ugrupowaniach mieszanych, a jednym z najważniejszych zadań było przekazanie odpowiedzialności za obronę powierzonego obszaru przestrzeni powietrznej.

To wszystko trzeba wykonać, prowadząc jednocześnie walkę, tak by zapewnić ciągłość operacji – mówi jeden z pilotów F-16.

(fot. Piotr Łysakowski)

Polscy i tureccy piloci prowadzili misje obronne DCA (defensive counter air), których celem jest wykrycie, identyfikacja i przechwycenie, zniszczenie albo unieszkodliwienie wrogich sił powietrznych lub rakietowych, które próbują zaatakować przestrzeń powietrzną.

Rozgrywane w tych ćwiczeniach scenariusze były dość specyficzne, ponieważ zadanie polegało na zwalczaniu środków napadu powietrznego w postaci nie tylko samolotów bojowych i transportowych, lecz także symulowanych pocisków manewrujących – tłumaczy płk Gradziński.

W roli przeciwnika wystąpiły: M-28, C-130, F-16, MiG-29 oraz Su-22. Te ostatnie odgrywały rolę pocisków manewrujących, a więc leciały według ich parametrów lotu – wyjaśnia jeden z pilotów, który brał udział w ćwiczeniach. Dodatkowo podczas misji żołnierze mieli do dyspozycji przeciwlotnicze zestawy rakietowe wojsk lądowych.

Tak rozbudowane i zaawansowane szkolenia z integracji elementów obrony powietrznej są niezwykle istotne zarówno dla personelu latającego, jak i operatorów zestawów OPL.

(fot. Piotr Łysakowski)

W ćwiczeniach „Ramstein Legacy ’22” brali udział żołnierze z 20 państw NATO. Wykonywali misję z zakresu Air Policing oraz obrony powietrznej.

Ćwiczenia mają zaznaczyć obecność i gotowość Sojuszu. Wysyłamy jasny przekaz: „Jesteśmy tu!” w kierunku każdego, kto ma złe intencje wobec natowskiej przestrzeni powietrznej – powiedział gen. bryg. Ömer Nafiz Gülmezoğlu z Sojuszniczego Dowództwa Sił Powietrznych NATO, kierownik ćwiczeń, podczas konferencji prasowej otwierającej „Ramstein Legacy”, która odbyła się w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego.

Generał Jeff Harrigian, dowódca Sojuszniczego Dowództwa Sił Powietrznych NATO, podkreślił natomiast, że tego typu ćwiczenia są dla NATO priorytetem.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację bezpieczeństwa po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, manewry na dużą skalę, takie jak te, są teraz ważniejsze dla NATO niż kiedykolwiek – powiedział Harrigian. – „Ramstein Legacy” zwiększa naszą zdolność do obrony terytorium Sojuszu i jest wyraźnym wyrazem zaangażowania NATO w regionalne bezpieczeństwo i stabilność – dodał.

Ewa Korsak

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony