Przejdź do treści
Odlot o zachodzie słońca
Źródło artykułu

Organizować konferencje lotnicze czy nie?

Nie żebyśmy mieli w Polsce jakiś szczególny wysyp takich wydarzeń. W sumie może kilka w roku. Niestety coraz słabsze. Powodem mojego narzekania jest obniżający się poziom merytoryczny i oklepana ramówka – powitanie, prezentacja, panel, prezentacja, przerwa kawowa. Na każdej konferencji to samo. Niby standard, co innego można wymyślić? Sam jeszcze nie wiem, ale od jakiegoś czasu często słyszy się odmieniane na wiele sposobów słowo „innowacja”. Mam rozumieć, że organizowania konferencji nie dotyczy – pisze Sebastian Gościniarek z firmy doradczej BBSG Baca Gościniarek i Wspólnicy Doradztwo Gospodarcze.

Co do poziomu merytorycznego to widzę taki trochę zaklęty krąg. Coraz słabsza merytoryka, więc ludzie nie chcą przyjeżdżać i płacić. Obniża się więc lub całkowicie likwiduje opłatę za uczestnictwo. Ale konferencja musi się zamknąć finansowo, bo jeśli jest komercyjnie organizowana, to nikt nie będzie dokładał. Więc trzeba znaleźć sponsorów. Ale sponsor płaci, więc wymaga. A to, że przedstawi swoją prezentację, która nijak ma się do tematu konferencji lub sesji. A to, że włoży do panelu swojego przedstawiciela, który niewiele ma do powiedzenia na temat, ale sporo do powiedzenia o swojej firmie. W konsekwencji poziom merytoryczny dalej spada. I znowu mniej ludzi chce uczestniczyć i płacić.

Osobną kwestią wartą podkreślenia jest uczestnictwo różnych ważnych figur. Wiadomo, im więcej ważnych, tym ważniejsza konferencja. Tylko, że z tymi ważnymi ostatnio coraz większy problem. Zamiast sami się pojawić, to albo list przyślą, albo zastępcę, albo nawet zastępcę zastępcy. Co do przedstawicieli firm to jeszcze mogę zrozumieć, że czasem wydarzają się nagłe sytuacje i trzeba wybrać inny pomysł na dzień konferencji. Choć potwierdzanie i nieprzyjeżdżanie jest mocno nie fair wobec organizatorów i uczestników.

Nie mogę natomiast zrozumieć i nie znajduję usprawiedliwienia dla urzędników różnej maści i formatu, tak zwanych funkcjonariuszy służby publicznej. Wszak taka konferencja gromadząca może nie wszystkich, ale wielu przedstawicieli branży wydaje się idealną okazją do podzielenia się z tą branżą planami, realizowanymi działaniami, opinią na różne ważkie tematy. Może upraszczając, ale takie zdanie sprawozdania z tego jak wykonują swoją misję publiczną przed tymi, którzy tę misję finansują i na rzecz których powinna być realizowana! Naiwne? Chyba raczej normalne oczekiwanie.

Ja sobie na jakiś czas dam spokój z konferencjami. Ale Państwa do tego nie namawiam. Sami rozsądźcie!

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony