Lotnicy morscy z Gdyni ćwiczyli lądowania na nowej polskiej platformie wiertniczej
Lądowisko to kwadrat o wymiarach 25 na 25 metrów, umiejscowione kilkadziesiąt metrów nad powierzchnią morza. Śmigłowiec musi stanąć w zawisie tuż obok, potem powoli się nad nie przesunąć, w końcu ostrożnie usiąść. Tak właśnie lotnicy morscy z Gdyni ćwiczyli lądowania na nowej polskiej platformie wiertniczej, która stanęła na Bałtyku.
Na polskich wodach Bałtyku stoją trzy platformy wiertnicze. Wszystkie znajdują się około 120 kilometrów od linii brzegowej. Wojsko interesuje się nimi z kilku powodów. W razie kryzysu lub konfliktu zbrojnego musi być ono gotowe na przeprowadzenie tam operacji bojowej, w razie zaś wypadku – akcji ratowniczej. I właśnie dlatego załoga śmigłowca ratowniczego „Anakonda” z bazy w Gdyni-Babich Dołach poleciała we wtorek nad jedną z platform, by ćwiczyć starty i lądowania. – Przede wszystkim chcieliśmy się zapoznać z jej konstrukcją i otoczeniem – tłumaczy kmdr por. pil. Waldemar Orliński, dowódca eskadry w 43 Bazie Lotnictwa Morskiego w Gdyni, który wziął udział w ćwiczeniach. – Platforma została postawiona niedawno, a każda z takich budowli różni się od pozostałych – dodaje. Niewielkie różnice dotyczą choćby wielkości i umiejscowienia lądowiska. Niezależnie od tego, wszystkie mają jedną cechę wspólną: posadzenie na nich śmigłowca to nie lada sztuka. (…)
Autor tekstu: Łukasz Zalesiński
Artykuł w całości przeczytasz na portalu polska-zbrojna.pl
Komentarze