Drużynowe złoto dla Polaków i obronione mistrzowskie tytuły!
Znamy już wyniki 35. Szybowcowych Mistrzostw Świata w Michałkowie. To była zażarta walka, bo ostatnia kolejka lotów. Dwa dni rozgrywek po trzech dniach totalnej niepogody. Sobota dla wielu zawodników przyniosła sporo niespodzianek, ale kilku potwierdziło swoją mistrzowską klasę.
Na sobotnią, ostatnią konkurencję wyznaczono trasy z trzema punktami zwrotnymi dla każdej klasy. Pogoda pozwoliła na wyznaczenie dłuższych tras niż w poprzednich konkurencjach. Najdłuższą trasę siódmego zadania wyznaczono dla klasy 15-metrowej – 505.52 km, dla klasy Standard wyznaczono trasę 431.68 km. Najkrótszą tasę wytyczono dla pilotów klasy Club – 403.34 km.
Wszystko na jedną kartę, czy lepiej nie ryzykować? Sebastian Kawa nie przespał spokojnie nocy po błędzie w konkurencji szóstej, podczas której stracił kilka minut do Niemca Jana Omselsa. Łukasz Błaszczyk postanowił, że pomoże Mateuszowi Siodłoczkowi w zdobyciu medalu, a zadaniem Tomasza Rubaja i Jakuba Barszcza był tylko (i aż!) dolot do lotniska ze stosunkowo dobrym rezultatem. Nie wszyscy z w/w pilotów po siódmej konkurencji mieli powody do zadowolenia. Okazało się, że zaatakowali zawodnicy czyhający na pozycjach poza podium i był to w klasie Club oraz w Standardach atak skuteczny.
W klasie Club wicemistrzem świata został Tomasz Rubaj, którego wyprzedził tylko Rasmus Ørskov z Danii. W tej klasie Jakub Barszcz zajął 4 miejsce.
Podium klasy Club (fot. Tomasz Wojciechowski)
W klasie Standard mistrzowski tytuł zdobył Sjaak Selen z Rumunii, drugie miejsce zajął Makoto Ichikawa z Japonii, a trzecie na podium należy do Mateusza Siodłoczka – najmłodszego w polskiej reprezentacji.
„Gdyby przed zawodami ktoś powiedział, że mogę zdobyć 3 miejsce brałbym w ciemno. Jeszcze trudno mi uwierzyć, że mam miejsce na podium. Żal mi tylko, że nie zdobyliśmy medali razem z Łukaszem Błaszczykiem, ale bardzo dziękuję mu za to, że ze mną współpracował, wspierał mnie i razem się uzupełnialiśmy. Jestem bardzo szczęśliwy z mojego wyniku” – powiedział Siodłoczek.
Łukasz Błaszczyk, jedyny z Aeroklubu Ostrowskiego zajął w klasie Standard 5 miejsce: „To dla mnie bardzo dobry wynik. Nie chcę absolutnie się tłumaczyć, ale w tym sezonie byłem bliski rezygnacji ze startu. Wynikało to z terminów szkoleń w pracy zawodowej, co wymagało dodatkowego zaangażowania. Jednak się udało, dobrze współpracowało się z Mateuszem i jego wynik bardzo mnie cieszy”.
Podium klasy Standard (fot. Tomasz Wojciechowski)
I wreszcie to, na co czekali polscy kibice – Sebastian Kawa i Łukasz Grabowski obronili mistrzowskie tytuły w klasie 15-metrowej. A walka w ostatniej, sobotniej konkurencji była zażarta, bo na zwycięstwo największą ochotę mieli Niemcy i Francuzi.
„Konkurenci od razu pokazali, co chcą zrobić. Tylko jak się dostałem pod chmurę zaczęli za mną latać i nie odpuszczali. Zdecydowałem się coś z tym zrobić, a ponieważ nie da się ukryć w powietrzu to wylądowałem na lotnisku. Zaczekałem aż wystartuje klasa Standard, wymyłem sobie szybowiec, a Łukasz Grabowski w tym czasie też się ‘zgubił’, poleciał daleko na trasę. Niemcy uznali, że moment jest dobry i odeszli na trasę, a myśmy ich potem dogonili. To było wspaniałe” – powiedział po wygranej Sebastian Kawa.
Tytuł wicemistrza świata w klasie 15-metrowej zdobył Łukasz Grabowski, dla którego jak dotąd to najwyższe osiągnięcie w polskiej kadrze – dwa lata temu na mistrzostwach świata w Benalii zajął 3 miejsce. To były tez drugie mistrzostwa, na których latał w parze z Sebastianem Kawą. Obaj żartowali, że to oznacza dla Grabowskiego znaczny postęp, bo Kawa już się zatrzymał – ciągle tylko miejsce pierwsze i miejsce pierwsze…
„Miałem cel taki zespołowy, żeby zdobyć dwa medale i drugi raz z rzędu się udało. Jeszcze to do mnie nie dociera, schodzi stres ostatnich dwóch tygodni, ale radość jest ogromna” – powiedział wicemistrz.
Podium klasy 15m (fot. Tomasz Wojciechowski)
Polska reprezentacja zdobyła również drużynowo mistrzostwa świata. |Już po pierwszej konkurencji polscy piloci objęli prowadzenie w klasyfikacji drużynowej i każdego dnia umacniali pocycję lidera. Nie oddali prowadzenia do końca Mistrzostw zdobywając złoto. Jacek Dankowski, trener polskiej kadry, nie krył zadowolenia odbierając puchar dla drużyny. Kolejne miejsca zajęli odpowiednio piloci ze Szwecji i Niemiec.
Podium drużynowe (fot. Tomasz Wojciechowski)
Gratulacje dla polskich pilotów szybowcowych !
Pełne wyniki wszystkich konkurencji na stronie: www.soaringspot.com
Załoga WGC2018 - wszyscy piloci na jednym zdjęciu (fot. Tomasz Wojciechowski)
Komentarze