Babimost: W ogonie polskich lotnisk i z marzeniem o 100 tys. podróżnych w 2019 roku
Ponad 50 mln zł – tyle, w ciągu sześciu lat wpompowano w lotnisko Zielona Góra – Babimost, które w ubiegłym roku obsłużyło rekordową liczę pasażerów – 15,5 tys. Przedstawiciele lotniska są przekonani, że pierwsze 100 tys. podróżnych pęknie tu w 2019 roku. Tymczasem siatka połączeń się kurczy.
Ubiegłoroczny wynik Babimostu to duża zasługa poznańskiej Ławicy, która na kilka tygodni września i października została zamknięta dla pasażerów ze względu na remont drogi startowej. To właśnie wtedy część lotów wakacyjno-czarterowych skierowano do Babimostu. Z Zielonej Góry można było wówczas polecieć do Turcji, Grecji czy Maroka. Tylko w ciągu tych 20 dni Babimost obsłużył około 5 tys. pasażerów. To tyle, ile normalnie obsługuje w ciągu jednego półrocza.
W sumie utrzymanie lotniska pochłonęło już z wojewódzkiej kasy 50 mln zł. Z tego niecałe 17 mln zł przeznaczono na inwestycje, dofinansowane z budżetu Unii Europejskiej. Resztę kwoty przeznaczono zaś na promocję, polegającą na wykupie miejsc w samolotach Sprint Air, żeby linii opłacało się latać. Dodatkowe 2 mln zł rocznie do biletów dokłada też Zielona Góra.
Cały artykuł można przeczytać na stronie: www.rynekinfrastruktury.pl
Komentarze