Przejdź do treści
Studenci Politechniki Rzeszowskiej na Air Cargo Challenge 2013 r. w Portugalii
Źródło artykułu

Portugalia: Studenci Politechniki Rzeszowskiej na Air Cargo Challenge

Już po raz drugi studenci Politechniki Rzeszowskiej uczestniczyli w zawodach Air Cargo Challenge, których celem jest zbudowanie bezzałogowego modelu latającego, który  wykona lot z jak najcięższym ładunkiem. W tegorocznej edycji nasi studenci zajeli 13 miejsce na 31 startujących zespołów, ale nie obyło się bez przygód m.in. tych związanych z panującymi wówczas (8-12.08. 2013r. ) warunkami atmosferycznymi. Po raporcie technicznym i prezentacji nasi studenci znajdowali się na 3 miejscu, ale silny, boczny wiatr oraz bardzo wysoka temperatura podczas lotow co znacząco utrudniło wykonanie poprawnego lotu i pomimo, że zaprojektowany przez naszych studentów Eurolifter podczas startów "podniósł" 9 kg, przy trudnych, portugalskich warunkach nie mógł poprawnie wylądować.

Poniżej zamieszczamy relację studentów Politechniki Rzeszowskiej z poszczególnych dni zawodów ACC 2013 w Portugalii. 

Dzień pierwszy (8 sierpnia):

Nasz pierwszy dzień rozpoczął się od przyjazdu do bazy wojskowej Portugalskiego lotnictwa znajdującej się w mieście Ota. Po odebraniu przepustek zostaliśmy zakwaterowani w akademikach (pokoje dla gości odwiedzających bazę) i zaproszeni na lunch. Był to dzień wolny, przeznaczony na wypoczynek po podróży i sprawy organizacyjne. Postanowiliśmy więc w jednym z pokoi przygotować prowizoryczną modelarnię na wypadek gdyby zaszła potrzeba naprawy modelu.

Dzień drugi (9 sierpnia):

Po smacznym śniadaniu rozpoczęły się prezentacje i inspekcje techniczne. Spakowaliśmy model do regulaminowej skrzyni, założyliśmy nasze reprezentacyjne koszulki i udaliśmy się na spotkanie z sędziami. Nie było żadnych zastrzeżeń co do naszej konstrukcji więc mogliśmy przeprowadzić test strukturalny (względy bezpieczeństwa – model musi wytrzymać takie obciążenie jakie planujemy podnieść podczas dni lotnych). Na początku umieściliśmy ładunek 8 kg następnie 10kg i 12kg. Przy 14kg zostało uszkodzone żebro siłowe mocujące zastrzał więc test zakończyliśmy na 12 kg. Zaraz po teście odbyły się prezentacje. Nasza, napisana i wygłoszona przez Tomasza Rusieckiego była bardzo skrupulatna i (jako że skupiona na ciekawym układzie OHS) naukowo interesująca. Warto dodać, iż na wszystkie startujące drużyny , jako jedyni zaprezentowaliśmy model o innowacyjnym układzie OHS. Sędziowie docenili nasze przygotowanie do zawodów i przyznali nam na tamtą chwilę 5 miejsce zaraz za zespołami z Chin, Brazylii oraz Niemiec. 

Dzień trzeci (10 sierpnia):

Był to pierwszy dzień lotny. Rano pogoda zapowiadała się bardzo korzystnie – lekki wiatr, brak opadów i umiarkowana temperatura. Dużo drużyn przeprowadziło wtedy udany lot. Niestety od popołudnia zerwał się silny wiatr w poprzek pasa, a termometry wskazywały 40 stopni Celsjusza w cieniu przez co konstrukcja była o wiele mniej sztywna. Nasz lot przypadał około godziny 16.00 kiedy warunki były bardzo złe. Widzieliśmy kilka drużyn, które mimo to wystartowały i niestety większość z nich przekreśliła swoje szanse rozbijając model. Poganiani przez sędziów czekaliśmy do ostatniej sekundy czy pogoda się nie zmieni, byliśmy jednak w końcu zmuszeni do startu. Załadowaliśmy 9kg i wystartowaliśmy. Model oderwał się bardzo szybko -   był jeszcze wyraźny zapas pasa, następnie wykonał zakręt w prawo. Będąc na prostej równoległej do pasa zerwał się silny podmuch bocznego wiatru. Nasz pilot – Jakub Rogóż robił co się tylko dało walcząc z warunkami w powietrzu. Niestety mimo wszelkich starań nie udało się poprawnie wylądować i tym samym zdobyć punktów za podniesiony ciężar. Lądując poza pasem uszkodzony został centropłat modelu. Niepowodzenie osłodziły nam gratulacje z innych drużyn, zwłaszcza od pracowników naukowych, którzy byli pod wrażeniem, iż udowodniliśmy, że samolot z układem OHS może latać i to na zawodach udźwigowych. Na tamtą chwilę spadliśmy w rankingu na 7 pozycję. Nie tracąc czasu udaliśmy na „modelarnie” naprawiać naszą konstrukcję.

Dzień czwarty (11 sierpnia):

Po nieprzespanej nocy kolejny dzień lotów znów nie zapowiadał się najlepiej. Przez cały dzień wiał bardzo silny wiatr i panowała temperatura 39 stopni Celsjusza. Wszyscy byli pod wrażeniem, że przez noc zdołaliśmy ponownie doprowadzić model do użytku (nie wszystkim drużynom to się udało). Przez dwie rundy próbowaliśmy wykonać poprawny lot. W pierwszej zrezygnowaliśmy przez problemy techniczne z awioniką. W drugiej rundzie zaraz po starcie otrzymaliśmy podmuch czołowy, który bardzo szybko ustał, samolot zadarł i uderzył przednim podwoziem o ziemie. Okazało się, że to dla nas koniec zawodów, ponieważ uszkodzony został (ostatni przez nas posiadany) serwomechanizm sterujący przednim kółkiem oraz przednia goleń (a przy tak silnym bocznym wietrze start bez niego jest praktycznie niemożliwy). Po zawodach wszystkie drużyny zebrały się na uroczysty obiad i rozdanie nagród. Wygrała drużyna ze Stuttgart’u podnosząc 12kg. Nasza drużyna uplasowała się na 13 pozycji.

Dzień piąty (12 sierpnia):

W tym dniu przygotowaliśmy naszą skrzynie z modelem tak, aby można było ją wysłać kurierem z powrotem do Polski. Po obiedzie, około godziny 14.00 pożegnaliśmy się z bazą wojskową Ota i zakończyliśmy nasz udział w Air Cargo Challenge 2013.

 

Katarzyna Hadała

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony