Drużyna z Politechniki Rzeszowskiej pojedzie na zawody dronów do Chin
Drużyna z Politechniki Rzeszowskiej (Team EUROAVIONIC) przygotowuje się do udziału w największych na świecie zawodach dronów IMAVs, które odbędą się w dniach 17-21.10.2016 r. w Chinach.
International Micro Air Vehicles (IMAVs) to coroczne wydarzenie łączące konferencję naukową z konkursem technologicznym tzw. Micro Air Vehicles (Mavs). Zawody polegają na symulowaniu akcji ratowniczej. Na platformie wiertniczej dochodzi do wybuchu. Pracownicy podejmują próby ratowania się, wskakując do morza. Z pomocą przychodzą drony, których zadaniem jest m.in. dostarczenie kół ratunkowych i pobranie próbki wody do zbadania. To przykładowe zadania dla wielowirnikowców skonstruowanych przez akademickie zespoły z całego świata.
– W tych zawodach najważniejsze jest, aby dron był właściwie zaprogramowany. Aby latał samodzielnie w miejscu, którego „nie zna” – mówił Mateuesz Rakieć z Team EUROAVIONIC. Zadaniem drona podczas zawodów IMAVS będzie m.in. zmapowanie terenu, odnalezienie odpowiednich produktów i powrót na miejsce startu. Zbudowanie i przygotowanie tego urządzenia do tych zawodów zajęło studentom blisko rok. Konstruktorzy podkreślają, że powiązanie poszczególnych elementów robota nie jest zadaniem łatwym, ale najtrudniejsze jest nauczenie go jak ma myśleć. Czym różni się to politechniczne od tych komercyjnych, dostępnych w sklepach? – Elektronika jest taka sama jak w tych sklepowych. Aby nasz dron mógł wystartować w tej rywalizacji musi mieć na przykład specjalne kamery i komputer, który dokonuje przeliczeń w czasie rzeczywistym – wyjaśniał student.
W zawodach IMAVs są rozgrywane dwie konkurencje in door i out door. Dla rzeszowskiej drużyny najważniejsza jest ta druga, podczas której dron ma wystartować, wykonać zdjęcia i mapę terenu oraz wylądować. Sztuką jest zaprogramowanie go w taki sposób, aby wleciał do pomieszczenia, którego wcześniej „nie widział”, podniósł nieznany przedmiot i wrócił na miejsce startu, lądując na przemieszczającej się powierzchni.
Testy mechanizmu polegają na symulacjach komputerowych. – Dopiero w końcowych etapach projektu, gdy dron jest już wyposażony w oprogramowanie, dokonuje się dopracowań. To złożona konstrukcja, od której wymaga się wielu różnych umiejętności – uzupełnia Mateusz Rakieć. Ta zaawansowana konstrukcja potrafi m.in. „zauważać ściany” i rozróżniać kolory. Co ciekawe, w założeniach zawodów chodzi o to, aby dron był jak najmniejszych rozmiarów. To nowość. Jego średnica nie może przekraczać 50 cm.
Z roku na rok scenariusze konkurencji IMAVs są coraz bardziej zaawansowane. Uczestnicy mogą wykonać pełne misje albo skupić się na cząstkowych elementach scenariusza misji. IMAVs to swoista, technologiczna „burza mózgów”, której efekty mają pokazać możliwości wykluczenia lub ograniczenia obecności człowieka w miejscach niebezpiecznych.
Połączenie konferencji z konkursem technologicznym pozwala grupom badawczym z całego świata, dzielić się swoją wiedzą i stymuluje je do skupienia się na badaniach, które mogą być używane w realnych sytuacjach życiowych. Tegoroczna rywalizacja rusza 17 października i potrwa przez cztery dni.
KH
Komentarze