Ruszyły poszukiwania wraków bombowców z eskadry, która niosła pomoc powstańcom Warszawy
U wybrzeży Brindisi ruszyły poszukiwania wraków trzech bombowców z końca II wojny światowej, w tym dwóch, na których pokładzie były polskie załogi; samoloty (brytyjski Halifax i amerykański Liberator) wchodziły w skład m.in. 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, która niosła pomoc dla Powstania Warszawskiego.
Ekspedycję pod hasłem "Zaginione bombowce z Brindisi" współorganizują Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego, Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, Stowarzyszenie Wyprawy Wrakowe, Fundacja Historyczna Lotnictwa Polskiego oraz Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego.
Celem wyprawy jest ustalenie położenia oraz obecnego stanu szczątków dwóch bombowców z 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia i 301 Dywizjonu Specjalnego, które podczas II wojny światowej stacjonowały i wpadły do morza w rejonie Brindisi. W tym samym rejonie może znajdować się także wrak amerykańskiego bombowca B-24J z 885 Dywizjonu Bombowego.
Prawdopodobnie nikt wcześniej nie podejmował prób odnalezienia tych wraków. "Mamy nadzieję znaleźć szczątki tych samolotów. Z racji tego, że ciał wielu lotników z tych załóg nie odnaleziono, jest pewne prawdopodobieństwo, że wciąż będą one znajdowały się we wrakach" – mówi PAP współorganizator poszukiwań Piotr Hodyra z Fundacji Historycznej Lotnictwa Polskiego.
To jedni z ostatnich poległych lotników z tych polskich jednostek stacjonujących we Włoszech, których szczątków dotąd nie odnaleziono.
Jednym z poszukiwanych samolotów jest Halifax JP222 załogi plutonowego pilota Ryszarda Beera z polskiej 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia. Wpadł on do Adriatyku, wracając z operacji do północnych Włoch w nocy z 22 na 23 września 1944 r. Zginęła cała siedmioosobowa załoga i brytyjski łącznik. Morze oddało ciało tylko pierwszego pilota.
Kolejny samolot to Liberator KH151 załogi podporucznika pilota Zygmunta Weyny z 301 Dywizjonu Specjalnego. W nocy z 18 na 19 stycznia 1945 roku, w drodze powrotnej z operacji do północnych Włoch, wpadł on do morza przy próbie lądowania w Brindisi. Z siedmioosobowej załogi zginęło trzech lotników, odnaleziono i pochowano ciało tylko jednego z nich.
Wiceszef Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe Piotr Wytykowski powiedział PAP, że po analizie materiałów archiwalnych wyznaczono obszar poszukiwań o pow. ok. 10 km. kw. Znajduje się on blisko obecnego lotniska w Brindisi, które podczas II wojny światowej było lotniskiem wojskowym.
"Według raportów dwa samoloty – amerykański i jeden polski – powinny znajdować się w granicach pół kilometra od brzegu, natomiast trzeci samolot prawdopodobnie znajduje się dużo dalej. Do poszukiwań użyjemy autonomicznego podwodnego pojazdu AUV, który będzie skanował dno, a uzyskane w ten sposób dane będą przenoszone do programu komputerowego i potem szczegółowo analizowane" – wyjaśnił wiceszef Stowarzyszenia, które ma na koncie m.in. odnalezienie wraku niszczyciela ORP "Kujawiak".
Jego zdaniem, przeszukanie wyznaczonego obszaru powinno zająć kilka dni.
"W wypadku odnalezienia wraków pozostałe dni ekspedycji poświęcimy na eksplorację i badanie szczątków samolotów. Na podstawie materiału filmowego nakręconego pod wodą będziemy chcieli stworzyć modele wraków w technice 3D" – dodał.
1586 Eskadra została utworzona pod koniec października 1943 roku z załóg, które wcześniej służyły w polskiej Eskadrze C przy 138 Dywizjonie Specjalnym RAF. Ich głównym zadaniem było wykonywanie lotów z zaopatrzeniem dla Armii Krajowej, w tym m.in. przerzut cichociemnych.
W związku z utworzeniem frontu na Półwyspie Apenińskim eskadrę w grudniu 1943 r. przeniesiono do Brindisi w południowych Włoszech. Jednostka wspierała również działania oddziałów partyzanckich w północnych Włoszech oraz na Bałkanach.
Najcięższy okres w historii jednostki przypadł na okres Powstania Warszawskiego. W sierpniu i wrześniu 1944 roku polskie załogi wykonały blisko 100 lotów do Polski, w tym 79 ze zrzutem do Warszawy, Kampinosu i Lasu Kabackiego, tracąc w tym czasie aż 15 załóg.
Dla porównania we wcześniejszym okresie stracono tylko trzy załogi, a po powstaniu kolejne trzy.
"We wrześniu 1944 roku Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski nadał jednostce imię Obrońców Warszawy, żeby upamiętnić poświęcenie polskich załóg niosących pomoc powstaniu" – podkreślił Hodyra.
W listopadzie 1944 roku 1586 Eskadra została przeformowana do stanu dywizjonu, któremu nadano numer 301. Ten sam, który wcześniej należał do sformowanego w 1940 roku w Wielkiej Brytanii jednego z czterech polskich dywizjonów bombowych. Ostatnie operacje specjalne jego załogi wykonały w lutym 1945 roku. Jednostkę przeniesiono następnie do Wielkiej Brytanii, gdzie przeformowano w dywizjon transportowy.
Dotąd odnaleziono większość szczątków samolotów utraconych przez te jednostki, a które spadły na terenie Polski. Odnaleziono też ciała większości poległych lotników, które pochowano. "Nie odnaleziono ciał zaledwie kilkunastu lotników, którzy zginęli w czasie II wojny światowej, służąc w eskadrze czy później w 301 dywizjonie. Większość z nich to są właśnie lotnicy z tych dwóch polskich załóg, których wraków samolotów będziemy poszukiwać" – przyznał Piotr Hodyra.
Projekt "Zaginione bombowce z Brindisi" wspierają także Departament Archeologii Uniwersytetu Maltańskiego, Laboratorium Autonomicznych i Inteligentnych Robotów z Kalifornii oraz Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.
Udostępniamy nagranie wideo:
Komentarze