Przejdź do treści
Źródło artykułu

Policja dronem patroluje zamarznięte mazurskie jeziora

Policjanci z Giżycka w tym sezonie do działań postanowili wykorzystać nowoczesną technologię i sięgnęli po drona będącego od niedawna na wyposażeniu komendy. Przy jego użyciu patrolują zamarznięte tafle mazurskich jezior. Dron kierowany jest w miejsca, gdzie najczęściej przebywają wędkarze czy inne osoby oraz w okolice plaż aby swoim okiem objąć obszar najczęściej odwiedzany przez mieszkańców. Decyzja o wykorzystaniu drona do takich celów zapadła po tragicznych wypadkach na jeziorach.

Dron wyposażony jest w kamerę oraz głośnik, z którego wysyłane są komunikaty głosowe z przestrogami dotyczącymi zagrożeń związanych z wejściem na lód. Z jego pomocą policjanci mogą też bezpośrednio kontrolować, czy na zbiorniku wodnym nie dochodzi do niebezpiecznych zachowań czy zdarzeń.

Giżyccy policjanci patrolują dronem szlak Wielkich Jezior Mazurskich. Dronem latali już m.in. nad Niegocinem w Giżycku, Wilkasach, w Bogaczewie i Perkunowie. Z głośników na dronie policja emitowała komunikat o tym, że wchodzenie na lód jest niebezpieczne, "grozi kalectwem i śmiercią".

Jak podała PAP oficer prasowa policji w Giżycku Iwona Chruścińska, policjanci zamierzają patrolować w ten sposób jeziora, gdy na taflach będą wędkarze. Policja przyznaje, że na taki krok zdecydowała się po tym, gdy w ostatnim czasie doszło do tragicznych wypadków na zamarzniętych jeziorach – w Kisajnie utopiło się dwóch wędkarzy, w Tałtach – jeden.

Dyżurny MOPR Tomasz Kurowicki powiedział PAP, że bardzo wielu wędkarzy wchodzi na lód. Treningi odbywają też żeglarze lodowi ślizgający się na bojerach. "Prosimy, by koniecznie zakładać kamizelki ratunkowe i mieć ze sobą kolce tak, by w razie załamania się tafli móc doczekać do nadejścia pomocy" – powiedział Kurowicki.

Lód na mazurskich jeziorach nie jest równomierny – przy brzegach tafla ma 5-8 cm grubości, nieco dalej od 12 do 15 cm. Mimo to nośność lodu jest mniejsza, niż można się spodziewać po takiej grubości, ponieważ w wielu miejscach pod taflą jest warstwa zamarzniętego śniegu i powietrza – to ma bardzo małą nośność.

Dodatkowo poruszanie się po taflach jezior utrudnia w czwartek bardzo gruba warstwa śniegu – na Mazurach całą noc padało.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony