Pentagon i Lockheed Martin zawarły roczną umowę ws. wsparcia eksploatacji F-35
Pentagon i koncern Lockheed Martin podpisały umowę dotyczącą wsparcia eksploatacji samolotów F-35 na całym świecie w roku 2020 – poinformowała firma we wtorek. Umowa dotyczy działań na rzecz obniżenia kosztów eksploatacji i zwiększenia sprawności samolotów.
Polska wystąpiła w ubiegłym roku do rządu USA o sprzedaż 32 maszyn tego typu. Według szefa MON Mariusza Błaszczaka negocjacje mogą zakończyć się w styczniu tego roku.
"Wspólne Biuro Programu F-35 przyznało zespołowi przemysłowemu firmy Lockheed Martin kontrakt o wartości 1,9 mld dol. na wsparcie działania i eksploatacji globalnej floty samolotów F-35. Umowa zakłada równocześnie poprawę gotowości do wykonywania misji i dalsze obniżanie kosztów" – poinformował koncern we wtorek.
Nowy kontrakt między Pentagonem i producentem obejmie działania w zakresie przemysłowego wsparcia eksploatacji do 31 grudnia 2020 r. Jak podała firma, "roczny kontrakt zapewnia finansowanie kluczowych działań eksploatacyjnych samolotów już będących w służbie oraz tworzy zdolności dla wsparcia przyszłej, ponad trzytysięcznej floty F-35".
Umowa dotyczy utrzymania floty, remontów, szkoleń pilotów i pracowników obsługi oraz wsparcia eksploatacji na całym świecie. Kontrakt przewiduje ponadto przygotowywanie analiz danych dla całej floty, odnosi się do zarządzania łańcuchem dostaw związanych z naprawami, dostawami części i poprawy ogólnej dostępności zaopatrzenia technicznego.
"F-35 zapewnia wyjątkowe zdolności na polu walki, a podpisana umowa gwarantuje, że te myśliwce będą stale gotowe do misji i zdolne do wypełniania potrzeb wojska" – powiedział cytowany w komunikacie wiceprezes i dyrektor generalny programu F-35 w firmie Lockheed Martin Greg Ulmer. "Wspólny zespół rządu i przemysłu czyni dalsze, znaczące postępy w zakresie poprawy stopnia gotowości samolotów oraz obniżenia kosztów ich eksploatacji. W 2020 roku będziemy dalej optymalizować i ulepszać system wsparcia eksploatacji. Jesteśmy pewni, że koszty obsługi maszyn F-35 będą równe lub niższe od tych, jakie charakteryzują inne samoloty dostępne na rynku" – dodał.
Połączone biuro programu F-35 wraz ze wszystkimi rodzajami sił zbrojnych USA, zagranicznymi użytkownikami tego samolotu oraz zespołem przemysłowym F-35 kieruje utrzymaniem tych samolotów i programem na rzecz globalnego wsparcia eksploatacji.
Jak zaznaczył producent, od wprowadzenia F-35 do służby koszty eksploatacji tego samolotu maleją, rośnie natomiast sprawność. "Roczne koszty eksploatacji jednego samolotu spadały przez cztery kolejne lata, od roku 2015 obniżyły się łącznie o ponad 35 procent. Niezawodność maszyn F-35 cały czas się poprawia, a światowa flota osiąga średni współczynnik zdolności do wykonywania misji powyżej 65 proc., przy czym eskadry stale mają wynik bliski 75 procent" – podkreśliła korporacja.
Program F-35 zakłada osiągnięcie sprawności na poziomie 80 proc. "w bliskiej perspektywie czasowej" oraz obniżenie kosztów godziny lotu F-35 do 25 tys. dol. do roku 2025. "Taki koszt będzie równy lub niższy od kosztów utrzymania innych, obecnie użytkowanych samolotów o mniejszych zdolnościach" – zaznaczyła firma.
Temu celowi mają służyć konkurencja w łańcuchu dostaw, synchronizacja zakupów części zapasowych i łatwość utrzymania F-35. Przygotowano także narzędzia analityczne z myślą o przyspieszeniu modyfikacji wcześniej wprowadzonych maszyn oraz zwiększeniu niezawodności dostaw z rządowych magazynów regionalnych i składów naprawczych.
Dotychczas odbiorcom w USA i innych krajach dostarczono ponad 490 maszyn, w tym 134 w 2019 r. Na bieżący rok Lockheed Martin planuje dostawy 141 maszyn.
F-35 są rozlokowane w 21 bazach na całym świecie; przeszkolono ponad 975 pilotów i blisko 8,6 tys. specjalistów obsługi; flota samolotów F-35 wylatała łącznie ponad 240 tys. godzin.
Według koncernu Lockheed Martin cena samolotu w wersji A, którą jest zainteresowana Polska, ma spaść poniżej 80 mln dol. Pierwsze samoloty dla Polski zostałyby dostarczone w 2024 r., pozostając początkowo w USA, gdzie służyłyby do szkolenia pilotów i personelu naziemnego. Dwa lata później F-35 miałyby wejść do służby w Polsce, co oznaczałoby wycofanie myśliwców MiG-29. Według planów MON uzupełnieniem programu Harpia (samolotu bojowego piątej generacji) ma być połączenie F-35 z bezzałogowymi platformami rozpoznawczymi i bojowymi.
Komentarze