Czechy: dwie osoby zginęły w katastrofie małego śmigłowca
Należący do prywatnej firmy lotniczej DSA mały śmigłowiec spadł w piątek w pobliżu Nowego Miasta nad Metują. W wypadku kilka kilometrów od polskiej granicy zginęły dwie osoby. Do katastrofy doszło w odległości 200 metrów od zabudowań.
Przedstawiciele firmy DSA poinformowali, że śmigłowiec typu Enstrom 480 spadł w trakcie lotu ćwiczebnego na trasie Hradec Kralove – Nowe Miasto nad Metują. "W tej chwili nie mamy żadnych dalszych informacji o okolicznościach tragedii i ściśle współpracujemy z odpowiednimi organami w celu wyjaśnienia przyczyn wypadku" – przekazała DSA na stronie internetowej.
Rzecznik policji Ondrzej Moravcik powiedział dziennikarzom, że we wraku śmigłowca znaleziono zwłoki dwóch osób, a rzeczniczka straży pożarnej Martina Goetzova przekazała, ze na miejsce katastrofy wysłano służby ratunkowe.
"Gdy przyjechali strażacy, maszyna płonęła. Okoliczni mieszkańcy starali się zgasić ogień gaśnicami, ale to nie wystarczyło. Strażacy ugasili ogień dopiero strumieniem wody pod ciśnieniem" – powiedziała Goetzova.
Starosta miejscowości Slavonov, w pobliżu której doszło do tragedii, Michal Suchanek stwierdził, że śmigłowiec spadł z dużej wysokości. Runął na pola w odległości ok. 200 metrów od zabudowań.
Z Pragi Piotr Górecki
Komentarze