Krzysztof Radwan żegna się z Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie
W Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie kończy się pewna era. Po ponad 31 latach urzędowania przechodzi na emeryturę Krzysztof Radwan – Dyrektor Muzeum. Czas spędzony za sterami tej wyjątkowej w skali Europy instytucji zaowocował wieloma wydarzeniami. – Za Jego kadencji małe muzeum stało się jednym z dziesięciu najlepszych na świecie – i nie jest to nasza opinia, ale uznanych rankingów – mówią pracownicy krakowskiej placówki.
W ciągu trzech dekad Jego kadencji Muzeum kilkukrotnie zwiększyło swoją powierzchnię, zbudowało nowe obiekty i wyremontowało historyczne budynki. Prowadziło pracekonserwatorskie przy unikatowych muzealiach. Sukcesywnie powiększała się liczba eksponatów.
Powstał Lotniczy Park Kulturowy, a w 2003 roku, w rocznicę 40-lecia powstania Muzeum pojawił się pomysł organizacji Pikniku Lotniczego. Od 2004 roku impreza ta jest stałym elementem w kalendarzu wydarzeń lotniczych.
Chociaż Krzysztof Radwan opuszcza „kokpit”, to nie pozostawia „samolotu” bez pilota. Tym samym krakowskie Muzeum dumnie i pewnie zmierza przez przestworza, spełniając swoją misję ochrony i popularyzacji lotnictwa.
Pamiętajmy zatem o pięknych słowach Leonardo da Vinci – „Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić”.
Poniżej list Krzysztofa Radwana – Dyrektora Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie:
Muzeum moje widzę ogromne...
Wszystko kiedyś się kończy. Bycie Dyrektorem Muzeum Lotnictwa Polskiego również. To było wspaniałych 31 lat (z hakiem!). W mej ocenie udało mi się zrealizować większość z najważniejszych kierunków działalność Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie w ciągu tych trzech dekad, gdy miałem zaszczyt i przyjemność być dyrektorem tej wyjątkowej placówki. Zaznaczam, że ta jedna z najbardziej rozpoznawalnych w świecie instytucji kultury Województwa Małopolskiego przeszła w tym okresie nie tylko głęboką transformację, ale i udało się mi zbudować silną relacji z otoczeniem Muzeum i zachodzącymi w jego orbicie zmianami.
Stanowisko dyrektora objąłem 1 czerwca 1989 r. jako zwycięzca konkursu, rozpisanego pół roku wcześniej przez Dyrekcję Generalną Lotnictwa Cywilnego. W pierwszych miesiącach pracy zająłem się renegocjacją, a następnie wstrzymaniem realizacji umowy o współpracy z berlińskim Muzeum Techniki – podpisanej w 1986 r., a merytorycznie szkodliwej dla najcenniejszej części naszych krakowskich zbiorów. W oparciu o dotacje Ministerstwa Kultury i Sztuki, za mojej kadencji uruchomiono pionierski program kompleksowej rekonstrukcji kilkunastu najstarszych muzealiów.
Od 1989 roku podejmowałem starania o powiększenie powierzchni budynków ekspozycyjnych oraz rozszerzenie terenu Muzeum. Starania te zostały uwieńczone sukcesem, kiedy to decyzją Ministra Obrony Narodowej sąsiadujące z Muzeum dwa wojskowe magazyny oraz plac manewrowy przekazane zostały na potrzeby naszej instytucji. Na ekspozycję silników, którą z powodu dużej liczby eksponatów zdecydowano się oddzielić od płatowców, przeznaczony został specjalnie do tego celu zaadaptowany jeden z przekazanych przez wojsko magazynów.
Udało mi się nie tylko zachować bezcenne zbiory, ale i stworzyć dla nich godne miejsce z należna oprawą. Dziś mogę się zatem odwoływać się do takich pojęć́, jak „muzeum otwarte” czy „muzeum uczestniczące”. Przyjęta przed laty prze ze mnie filozofia strategii działań odchodziła od Muzeum w roli li tylko biernego opowiadacza pasjonujących dziejów awiacji na rzecz aktywnego uczestnika dziejącej się historii, a co za tym idzie – zwiększenia obecność tej wyjątkowej instytucji w przestrzeni publicznej Województwa Małopolskiego, metropolitalnego Krakowa, Polski, Europy i świata.
Muzeum Lotnictwa Polskiego to fragment pierwszego lotniska niepodległej Rzeczypospolitej. To dziedzictwo, tradycja i kultura miejsca. To również przestrzeń będąca immanentnym elementem całościowego odbioru historii awiacji. W ciągu wspomnianych trzech dekad we współpracy z doktorem Krzysztofem Wielgusem i Zakładem Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej stworzony został program Lotniczego Parku Kulturowego, scalającego obiekty Muzeum z elementami dawnej infrastruktury rakowickiego aerodromu. W wyniku tych działań tereny Muzeum rozrosły się z 4,5 ha do prawie 40 ha.
W 1993 roku oddany został do użytku nowy pawilon wystawowy, nawiązujący swym wyglądem do hangarów z lat 20. Prezentowane są w nim samoloty z pionierskiego okresu lotnictwa oraz I wojny światowej, w tym jedyne zachowane na świecie egzemplarze LVG B.II, Albatros B.II, DFW C.V oraz rosyjskiej łodzi latającej Grigorowicz M-15.
Zanim jednak gotowy był ów nowy budynek, w 1992 roku Muzeum Lotnictwa Polskiego wystąpiło ze śmiałym projektem utworzenia Lotniczego Parku Kulturowego, opracowanym wspólnie z Instytutem Krajobrazu Politechniki Krakowskiej. Projekt ten spotkał się z poparciem ze strony Zarządu i Rady Miasta Krakowa, Wojewody Małopolskiego, Zarządu Województwa Małopolskiego, decyzją których na realizację Lotniczego Parku Kulturowego przekazane zostało około 30 ha terenu, a sam projekt włączony został w strategię rozwoju Województwa Małopolskiego.
Jak bardzo pomysł wyprzedzał swoje czasy świadczyć może fakt, iż projekt ustawy zachęcającej do tworzenia tematycznych parków kulturowych powstał dopiero w roku 2002, czyli w 10 lat po tym jak z pomysłem takim wystąpiło krakowskie Muzeum. W 2001 roku zakończono formowanie kopca widokowego i wałów ziemnych określających nową perspektywę lotniska i oddzielających je optycznie od pobliskich osiedli mieszkaniowych. Wzdłuż wału utworzono plenerową wystawę samolotów odrzutowych, obrazującą rozwój samolotów bojowych służących w lotnictwie polskim od lat 50. po dzień dzisiejszy. Nie bez powodu ekspozycję tę nazwano więc Aleją MiG-ów. W ten sposób prace w południowej części terenów Muzeum dobiegły końca.
W międzyczasie zaczęliśmy remontować budynki, hangary, scalać teren dawnego lotniska i przewracać mu funkcje lotnicze. Powiększyła się także kolekcja samolotów (dziś jest ich ponad 250), mamy największą na świecie kolekcję silników lotniczych i innych pamiątek związanych z awiacją. Są tu unikaty z okresu pionierskiego i Wielkiej Wojny – na świecie takich maszyn jest w sumie 70, w naszych zbiorach aż 15! I oczywiście powstał też Gmach Główny Muzeum, budowla wielokrotnie nagradzana. Oprócz Hangaru Głównego – i oddawanej obecnie do Państwa dyspozycji wystawy pod nazwą „Skrzydła i Ludzie XX w”. – Muzeum oferuje w zaadaptowanych dawnych budynkach wojskowych trzy specjalistyczne ekspozycje – kolekcję ponad 150 silników lotniczych, przestrzeń „Meta-Muzeum” oraz „Magazyny Historii”, czyli wyjątkową prezentację autentycznych samolotów z okresu pionierskiego, oczekujących na całościową renowację. Te wystawy są nie tylko przejawami nowatorskiego podejścia do zagadnień muzealnictwa lotniczego, ale i stanowią element całościowej ścieżki zwiedzania.
Udało mi się z pomocą wielu ludzi przywrócić do życia dawny pas startowy czyżyńskiego lotniska. Co roku odbywały się tu Małopolskie Pikniki Lotnicze – impreza rekreacyjna, której głównym elementem są pokazy lotnicze. W międzyczasie powstały kolejne dwa hangary. W jednym z nich mieści się obecnie Baza Lotnictwa Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie – tym samym udało się osiągnąć przewodni cel: lotnisko żyje! Operujący niemal codziennie z lądowiska policyjny helikopter jest niezaprzeczalnym dowodem przywrócenia czyżyńskiemu lotnisku jego właściwej jego funkcji.
Staramy się cały czas integrować środowisko braci lotniczej – przy Muzeum Lotnictwa Polskiego działa Stowarzyszenie Seniorów Lotnictwa. Ci fantastyczni ludzie spotykają się tutaj co miesiąc – jedni, z racji wieku, odchodzą do „Niebieskiej Eskadry”, inni przychodzą, kultywując pamięć o osiągnięciach Polskich Skrzydeł.
Czas i miejsce związane nierozerwalnie ze sobą. Koła historii toczą się nieubłaganie – tych 31 lat minęło bardzo szybko. Mało, tylko, zaledwie trochę ponad jedno pokolenie. Jednak z drugiej strony to prawie jedna czwarta dziejów całego lotnictwa! Przemykają mi w pamięci nazwiska, maszyny, wspomnienia i przyszłe, awangardowe koncepcje. Z perspektywy tych ponad 31 lat, mając w pamięci zasługi i duch miejsca, jak się okazało jedynie czasowo pozbawionego funkcji lotniczych, lotnisko – mogę z dumą stwierdzić „Muzeum widzę moje ogromne”. I zostawiam je w dobrych rękach – mojego zastępcy – Krzyśka Mroczkowskiego. Przepracował ze mną ponad 20 lat. Zaczynał jako młody magister, a dziś jest doktorem habilitowanym. Wygrał konkurs na bycie szefem tej wspaniałej instytucji, gdyż jest człowiekiem kompetentnym, który zna, rozumie i kocha lotnictwo oraz historię, potrafi też zarządzać instytucją tej klasy.
Muzeum dzięki temu trwało i trwać będzie. Genius Loci.
Do zobaczenia
Krzysztof Radwan
Komentarze