Mikosz: na ceny biletów lotniczych wpłynęło wiele czynników, ale od 30 lat one regularnie spadają
W ciągu ostatnich 30 lat średnia cena biletu lotniczego cały czas spadała. Z roku na rok cena jest niższa, bo następuje demokratyzacja lotnictwa. Im niższa cena biletu, tym więcej ruchu. Na obecne wysokie ceny biletów wpłynęło bardzo dużo czynników - mówił Sebastian Mikosz, wiceprezes IATA.
W środę Sebastian Mikosz, wiceprezes IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych - PAP) był gościem Polsat News. W programie padło pytanie, czy to początek końca ery tanich biletów lotniczych.
Jak zaznaczył Mikosz, na obecne wysokie ceny biletów wpłynął szereg czynników. Jednak w jego ocenie statystyka "ostatnich 30 lat" wskazuje na tendencję zniżkową. "Średnia cenu biletu, tzw. +kupon+, on cały czas spada. Z roku na rok jest coraz (cena kuponu - PAP) niższy, bo następuje demokratyzacja lotnictwa i (...) takie jest oczekiwanie pasażerów. Im niższa cena biletu tym więcej ruchu" - wyjaśnił.
Wiceprezes IATA jako główny powód wpływający na cenę biletów wskazał paliwo. "Pierwszym podstawowym powodem, jest drastyczny, ale na prawdę drastyczny wzrost cen paliwa. Paliwo stanowi między 25 a 30 procent kosztów linii lotniczych. Jeśli wziąłbym taką krzywą i prześledził jak różnicują się ceny biletów w zależności od cen paliwa, to bardzo łatwo zauważyć, że ta krzywa cen biletów rośnie tak jak rosną ceny paliwa" - powiedział. "Jest też coś co się nazywa dopłatą paliwową, coś co zostało wprowadzone przez linie lotnicze, właśnie dlatego, że ta zmienność rynku ma bardzo silny wpływ na ceny biletów" - dodał Mikosz.
Mikosz odniósł się do informacji o tym, że lotnisko Heathrow dostało pozwolenie na podniesienie opłat o 50 proc. "Większość naszych dostawców to są państwowi monopoliści, albo w ogóle monopoliści - to musi mieć przełożenie na ceny. Cena biletu jest elementem składowym" - ocenił. "Nie chciałbym, aby (...) państwo odnieśli wrażenie, że ja tu zwalam ceny biletów na naszych dostawców. Na pewno ma to wpływ, na pewno podwyżki w PAŻP - ie, na pewno podwyżki na lotniskach mają wpływ, ale jednak głównym elementem ciągnącym ceny biletów - w dół lub w górę - (jest paliwo - PAP), bo proszę pamiętać, że po zwyżkach cen paliw następuje często zwiększona podaż i ta cena spada i wtedy też bilety lotnicze tanieją" - zaznaczył.
Przedstawiciel IATA zwrócił uwagę na inflację. "Ceny rosną, ale znowu: nakłada się na to fenomen światowej inflacji. Ceny rosną dla wszystkich: dla linii lotniczych, ceny rosną dla pasażerów, ceny rosną dla naszych dostawców" - powiedział. Mikosz odnotował, że na ceny biletów wpływają podwyżki oprocentowania kredytów: "podnoszenie stóp procentowych, bardzo szybko - tak na prawdę na przestrzeni tygodni, podnosi ceny leasingu samolotów, bo to jest powiązane ze stopami procentowymi".
Mikosz przypomniał, że wraz z inflacją rosną oczekiwania płacowe. "Potem są protesty gdzie pracownicy chcą więcej wynagrodzeń, znaczy się wyższe pensje. Czy to są pracownicy linii czy zresztą pracownicy tego naszego łańcucha wartości jakimi są właśnie lotniska, firmy utrzymania ruchu, nawigacja - wszyscy ci, którzy powodują, że możemy operować. Potem część lotnisk - w zależności od kraju to jest 4 do 8 procent - więc rzeczywiście jak się tych procentów uskłada to ta cena biletu rośnie i jest sezon, więc jest ogromne zapotrzebowanie" - wymieniał.
"Nie chcę narzekać, ale też opóźnione dostawy floty bardzo wiele linii o tym mówi. Opóźnienia wywołane covidem, był plan wymiany floty na większą, teraz tej floty nie ma, więc jest mniej foteli" - dodał Mikosz. (PAP)
autorka: Ewa Nehring
neh/ drag/
Komentarze