Blog Mikołaja Doskocza: Instrukcja operacyjna dla dronów
Instrukcja operacyjna dla dronów: Zgodnie z ust. 5.1. pkt. 3) oraz pkt. 5.3. Załącznika nr 6a do rozporządzenia regulującego wykonywanie lotów dronami[1], każdy kto wykonuje usługi lotnicze przy użyciu drona musi mieć opracowaną instrukcję operacyjną. Nie dotyczy to lotów rekreacyjnych i sportowych. Na szczęście nie jest ona zatwierdzana przez Prezesa ULC, ale będzie on mógł zażądać w każdej chwili jej okazania.
Pkt. 5.2. ogólnie opisuje, co w tej instrukcji powinno się znaleźć, a dziś postaram się nieco rozszyfrować wyliczankę z rozporządzenia.
Zgodnie z przepisami instrukcja jest opracowywana przez podmiot świadczący usługi lotnicze. Nie konkretnego pilota/operatora a „firmę”. Musi ona określać „bezpieczny sposób świadczenia usług”.
Ciężko jednoznacznie powiedzieć, co to znaczy. Trochę z pomocą przychodzi nam właśnie pkt. 5.3. Załącznika 6a, według którego instrukcja powinna zawierać w szczególności (czyli nie tylko to co jest w przepisie):
- Dane podmiotu świadczącego usługi lotnicze;
- Wykaz wykorzystywanych bezzałogowych statków powietrznych;
- Dane personelu ze wskazaniem posiadanych uprawnień;
- Proces analizy ryzyka wykonywanych operacji lotniczych w odniesieniu do wykorzystywanych bezzałogowych statków powietrznych;
- Listę czynności kontrolnych dokonywanych przed startem i po lądowaniu;
- Procedury i zasady wykonywania operacji lotniczych;
- Procedury awaryjne.
Analiza ryzyka
O ile pierwsze trzy punkty nie rodzą żadnych wątpliwości, to pierwsze schody pojawiają się przy analizę ryzyka. Widziałem instrukcję, w której było po prostu wypisane, na co trzeba zwracać uwagę przy lataniu (czynnik ludzki, warunki meteorlogiczne, przeszkody dla sygnału i budynki oraz drzewa w otoczeniu). Na tym był koniec. To nie jest analiza ryzyka.
Analiza ryzyka to cały schemat, gdzie najpierw określa się zagrożenia, ich skutki i szanse wystąpienia. Nadaje się wagę a następnie zgodnie z algorytmem stwierdza, czy takie ryzyko jest akceptowalne czy nie. Jeżeli ryzyko jest nieakceptowalne, to trzeba określić działania korygujące (zmniejszenie ryzyka). Co więcej, analiza ryzyka powinna być wykonana zgodnie z Podręcznikiem Zarządzania Bezpieczeństwem, Załącznikiem 19 do Konwencji ICAO czy Doc. 10019 „ Manual on Remotely Piloted Aircraft Systems”.
Czynności kontrolne
Następnie lista czynności kontrolnych przed startem i po lądowaniu. W ogromnej części będą to czynności zalecane przez producenta, ale nie tylko. Weźmy chociażby sprawdzenie aktualnych ograniczeń w przestrzeni powietrznej czy warunków pogodowych. W żadnym wypadku nie chodzi o bieganie z listą kontrolną i „odfajkowywanie” każdego punktu (nie ta działka lotnictwa). Musi być to proste, tak, żeby było wykonywane automatycznie. Ale w instrukcji operacyjnej musi być zapisane wszystko, co każdy operator/pilot musi zrobić przed i po locie. Na końcu wpisu dowiecie się dlaczego.
Procedury wykonywania operacji lotniczych
Zbiór zasad i procedur, które określają jak latać. Oczywiście nie będzie to nauka dla Was (skoro macie świadectwo UAVO to wiecie, jak technicznie się posługiwać dronem). Ale musi być znowu w prosty i jednoznaczny sposób opisane, jak latać legalnie, zgodnie z przepisami i zachowaniem procedur bezpieczeństwa. Wysokości lotu, odległość od przeszkód – skoro latacie w celach zarobkowych to nie obowiązują Was odległości 30 m od budynków i 100 od granic zabudowy – określacie to sami.
Do tego takie szczegóły jak np. loty w strefach ograniczeń lotów, kontakt z ATC.
Procedury awaryjne
Czyli wszystko, co trzeba zrobić w przypadku jakiejkolwiek sytuacji odbiegającej od standardowych procedur, w celu uniknięcia zagrożenia. Mają one na celu ochronę zarówno osoby postronne, mienie ale również Was samych i UAV. Ta część też musi być zgrana z instrukcją użytkowania drona, a ponadto uwzględniać procedury raportowania zdarzeń lotniczych.
Wytyczne Prezesa ULC
Poza tematami wymienionymi w pkt. 5.3. Załącznika 6a, w instrukcji operacyjnej musi znaleźć się wszystko, co Prezes ULC ogłosi w formie zaleceń i wytycznych. Takimi są na przykład Wytyczne nr 10 Prezesa ULC[2] – link TUTAJ. Ponadto wszystko, co się w przyszłości ukaże w formie wytycznych albo zaleceń będzie musiało znaleźć się w zauktualizowanej wersji instrukcji operacyjnej.
Ale po co ta instrukcja?
Kolejny papier, biurokracja, niepotrzebne ograniczanie wolności. Wiele osób tak myśli, ale poza tym, że jej okazania może zażądać Prezes ULC jest jeszcze jeden powód, dlaczego instrukcję operacyjną warto mieć. Dość poważny…
Prowadząc działalność gospodarczą polegającą na wykonywaniu usług lotniczych dronami odpowiadacie prawnie za wszystkie szkody, które mogą się przydarzyć w związku z tą działalnością. Oczywiście za samo pilotowanie dronem odpowiada operator (który wcale nie musi być podmiotem świadczącym usługi). Ale to podmiot świadczący usługi ma obowiązek opracowania instrukcji operacyjnej, na tyle dobrej, żeby nikt się do niej nie przyczepił. A może się przyczepić, ponieważ jako właściciel przedsiębiorstwa, które wykorzystuje drony, podlegacie pod ten przepis:
Art. 435 § 1 Kodeksu cywilnego:
„Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.”
Znaczy to tyle, że jeżeli cokolwiek złego się stanie w związku z operacją lotniczą, a Wy jako podmiot świadczący usługę nie spełnicie wszystkich wymagań określonych przepisami (w tym opracowania instrukcji), to odpowiadacie za szkody. Od odpowiedzialności możecie się uwolnić tylko jeżeli szkoda powstała:
- W wyniku siły wyższej albo
- Wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosicie odpowiedzialności.
Przy braku opracowania instrukcji nie macie żadnych procedur jak uniknąć siły wyższej, jak zachować się w razie niebezpieczeństwa czy nawet zwykłych procedur operacyjnych. Na starcie jesteście na przegranej pozycji w przypadku żądania odszkodowania, ponieważ mówiąc kolokwialnie nie ma możliwości zrzucenia winy na kogoś innego – nawet gdyby faktycznie ona wystąpiła po stronie np. operatora drona. Skoro właściciel firmy nie opracował procedur, to nie uwolni się od odpowiedzialności jeżeli pilot źle leciał. W najlepszym wypadku będą obaj odpowiadali solidarnie.
Może dodatkowe papiery wydają się niepotrzebne, ale o ile spokojniej się śpi…
[1] Rozporządzenie MTBiGM z dnia 26 marca 2013 r. w sprawie wyłączenia zastosowania niektórych przepisów ustawy – Prawo lotnicze do niektórych rodzajów statków powietrznych oraz określenia warunków i wymagań dotyczących używania tych statków (t. jedn. Dz. U. z 2016 r., poz. 1993)
[2] Wytyczne nr 10 Prezesa ULC z 27 października 2015 r. w sprawie prowadzenia szkolenia praktycznego na bezzałogowych statkach powietrznych przez podmioty szkolące wpisane do rejestru podmiotów szkolących
Więcej informacji na stronie www.latajlegalnie.com
Mikołaj Doskocz – radca prawny, partner w Kancelarii Florczyk, Doskocz i Wspólnicy. Specjalizuje się w prawie lotniczym – przede wszystkim od strony przedsiębiorców. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie aplikację radcowską przy OIRP Warszawa. Doświadczenie zbierał podczas obsługi podmiotów lotniczych (przewoźników, producentów i usługodawców), a także w czasie, gdy kierował spółką zarządzającą lotniskami. Brał udział w pracach legislacyjnych w związku ze zmianami przepisów dotyczących lotnisk i przestrzeni powietrznej, ponadto jest członkiem Zespołu ds. aktualizacji Programu Rozwoju Sieci Lotnisk i Lotniczych Urządzeń Naziemnych.
Komentarze