Wydłużanie/ skracanie kokonu Mosquito
Nowe mosquito jest drogie, więc nic dziwnego, że mało kto podejmuje się kupna nowego.
Krajowych bądź ukraińskich wyrobów moskitopodobnych też nie kupujemy, gdyż praktyka pokazała, że są one niskiej jakości.
Za to używane moskita z niskim przebiegiem można kupić już za połowę ceny nowego, co jest już atrakcyjne.
Jednak wtedy może pojawić się problem dopasowania rozmiaru i bywa to często nie do pokonania, jeśli rozmiar jest za mały. Uważam, że nie jest to prawdą i można moskita wydłużyć jak i skrócić. Zachęcam do takiego kroku i na własnym przykładzie pokazuję jak to zrobić.
Osobnym zagadnieniem jest dopasowanie moskita na szerokość, niestety tu jest większy problem, bo przy poszerzaniu trzeba by było ciąć i szyć taśmy, co pewnie należało by skonsultować z jakiś fachowcem, ja nie miałem tego problemu, więc poniższy poradnik nie będzie dotyczyć tego zagadnienia.
Mojego moskita kupiłem okazyjnie, był on dużo za mały jak dla mnie, ale na wyciągniętych taśmach pasował i dało się w ten sposób latać, co przez wiele lat skutecznie uprawiałem. Z czasem zaczęło mi się to dawać we znaki, mocno wiało po plecach przy dużych szybkościach, dużo ciężaru spoczywało na taśmach barkowych i ogólnie było to mało wygodne. Podczas zimy przemyślałem wszystko i postanowiłem kokon przedłużyć. Oto jego ostatnie chwile przed rozebraniem:
Prace możemy podzielić na kilka etapów:
1) Wydłużenie ramy
Sposobów jest wiele, można przeciąć rurki i dospawać wydłużkę, ja zrobiłem to po modelarsku, wlaminowując wąż węglowy na prowizoryczną wydłużkę, ale po kolei:
Zaznaczamy gdzie ciąć rurkę, rurkę - polecam przeciąć możliwie blisko przodu, dzięki temu nie trzeba będzie nawieracać żadnych otworów w ramie na wszystkie linki i śrubki.
Przed przecięciem warto zdrapać farbę papierem ściernym.
Przygotowujemy przedłużkę. Z racji nietypowej średnicy wewnętrznej użyłem tego co znalazłem w domu, a co pasowało najbardziej, czyli drewnianego karnisza.
Lichością materiału przedłużki nie przejmujemy się, gdyż po zalaminowaniu nie będzie ona przenosić naprężeń.
Przedłużka wklejona
Wyrównanie średnic balsą
Po zalaminowaniu, użyłem dwóch warstw jednokierunkowej taśmy węglowej (włókna wzdłuż rury), a na to wszystko jeszcze naciągnięty wąż węglowy, - nie wygląda zbyt pięknie, lecz to nieistotne.
2) Wydłużenie kokonu i górnej osłony
Tutaj udałem się do zaprzyjaźnionego kaletnika. Rozpruliśmy tylną płytę w kokonie i tam doszyliśmy wydłużkę. Było to dość karkołomne i wymagało pracy dwóch osób.
Po zmontowaniu wyglądało to tak:
Przedłużenie górnej osłony z kodury to już dużo prostsza sprawa, którą także powierzyłem kaletnikowi.
Całość po zmontowaniu wygląda następująco:
3) Wydłużenie linek gazu, ssania, hamulca śmigła, przewodów elektrycznych, itd.
Ja wymieniłem wszystkie linki pancerze, zastosowane pancerze to klasyczne rowerowe pancerze zwijane do hamulców. Zwracam na to uwagę, gdyż są bardziej elastyczne od przerzutkowych pancerzy wzdłużnych, uznawanych za lepsze i bardziej precyzyjne w rowerach, lecz nie tutaj, gdyż wymuszają one duże promienie zgięć i na przykład pancerz od ustnego gazu mógłby się nawet złamać od małych promieni, jakie się pojawiają.
4) Modyfikacja mocowania wewnętrznego zbiornika paliwa
Prosta sprawa, w moim egzemplarzu były już zrobione otwory na taśmie mocującej zbiornik, jeśli ktoś ich nie ma, to wskazówka jest taka, aby mocowanie tej taśmy przesunąć o tyle, o ile przedłużony był kokon.
5) Powiększenie górnego pokrycia
Górne pokrycie (u mnie w kolorze niebieskim) jest stożkiem zwężającym się ku tyłowi. Przedłużając ramę, naciągamy ten stożek bardziej ku przodowi, przez co nie będzie się go dało zapiąć na rzepy. Rozwiązaniem jest przyszycie po obu krawędzi pokrycia rzepu szerokości 3 cm.
6) Przedłużenie linki podtrzymującej tył
Wymieniłem pojedynczą linkę idącą od karabińczyka o tyle, o ile wydłużyłem kokon i dalej dopasowałem wydłużenie drugim (rozgałęziającym) się odcinkiem linki. Najlepiej przyczepić się gdzieś z kokonem i dobrać długość tej linki, gdyż nawet jej niewielka zmiana istotnie wpływa na kąt pochylenia napędu. Zwracam też uwagę na niesymetryczność dwóch tych bocznych linek, służy to równoważeniu momentu odśmigłowego.
Pytanie o ile wydłużyć? Oryginalna tabela rozmiarów ma się tak:
3 - 145-150 cm
4 - 151-156 cm
5 - 157-162 cm
6 - 163-169 cm
gdzie cyfra po lewej to rozmiar uprzęży, zaś ta po prawej to wysokość od podłogi do barków (w butach do latania). Wydłużając, można więc zrobić sobie customowy rozmiar, ja wydłużyłem o 12 cm do rozmiaru 5 i 1/5.
Po skończonej robocie warto wypić sobie piwo i drugiego dnia wybrać się na kilkugodzinny lot, celem sprawdzenia poprawy wygody:
Jak widać na załączonym zdjęciu, wygoda jest dużo większa.
pozdrawiam
Roland
Komentarze