Wspomnienie pierwszego konkursu lotów Red Bull
W 1992 roku po raz pierwszy rozegrano chyba najbardziej zwariowane zawody "lotnicze" wszechczasów - Red Bull Flugtag (Konkurs Lotów Red Bull'a).
Miejscem zdarzenia były wówczas wody Dunaju w okolicy Wiednia.
Przybyły tysiące widzów, aby oglądać nieznających strachu śmiałków na ich przedziwnych latających machinach własnej konstrukcji, walczących o jak najdłuższy lot.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że ten historyczny, pierwszy Konkurs Lotów Red Bull'a wygrał mieszkający wówczas w Austrii Polak i nasz Kolega - Paweł Wierzbowski.
Poniżej filmik z owej imprezy, gdzie od minuty 1:11 można podziwiać rekordowy lot Pawła, zakończony przedwcześnie z powodu zderzenia z pontonem.
Link do filmu:
Paweł Wierzbowski wspomina:
"... Oj działo się wtedy.
Tę lotnię zrobiłem na bazie Vegi 16PR. Nadawała się tylko do lotu po prostej. Rozpiętość zmniejszona do regulaminowych 10 m, rury na krawędziach 55x1,4 mm napinały tak żagiel, że we dwóch trzeba było napinać dźwigar. Waga zbita na ok. 26kg.
Przed startem prosiłem nurków na pontonie o odpłynięcie dalej, ale nie reagowali, bo do tej pory najdalszy lot był na 14,5 m. Parutysięczna widownia też ze śmiechem zareagowała na te przygotowania. Kasimir jako pomocnik pomógł w rozbiegu, a resztę widać na filmie. Prawie 50 m, a mogło być dużo dalej, bo miałem jeszcze prędkość. Publika szalała i domagała się powtórki, ale na mokrej lotni było to niemożliwe.
Z dużą przewagą wygrałem ten konkurs (5 tyś. DM), a wynik do niedawna jeszcze był nie pobity. Teraz wynosi coś ok. 68 m. Szkoda...
Dobrze, że się przygotowałem do lądowania pod wodą. Zawieszony byłem na karabinku jak wyczep do holu w motolotni. Do jego otwierania przymocowałem pinkową taśmę. Uderzenie było tak mocne, że w pierwszych sekundach nie bardzo wiedziałem, co się stało. Widziałem jakieś szkliste kulki unoszące się do góry w zielonkawym płynie. Bo taki kolor miał Dunaj. To były bąble powietrza. I nagle przed oczyma zobaczyłem coś w kolorze pink! Szybko pociągnąłem za tasiemkę i w tym momencie nurek już mnie ciągnął za uprząż do tyłu. Jak bym miał problemy z wyczepieniem, to na pewno napiłbym się tej zupy! Polecam ten sposób zawieszenia, jak by ktoś planował lądowanie w wodzie."
"Startowałem też w Red Bull Flugtag w Poznaniu, w 2001 roku. Zająłem "tylko" 3 miejsce, bo nie miałem pomocników do rozbiegu. Użyłem tych samych skrzydeł i stworzyłem Redshark-a. Gdzieś w Przeglądzie Lotniczym czy Skrzydlatej był reportaż i zdjęcia."
Od czasu pierwszych zawodów Red Bull Flugtag w 1992 roku, na całym świecie odbyło się już ponad 100 edycji Konkursu, a każda z nich przyciąga ok. 300 tysięcy widzów.
16 sierpnia 2015 roku kolejna edycja Konkursu Lotów Red Bull'a odbędzie się w Gdyni !
Poniżej link do oficjalnej strony zawodów:
www.redbullflugtag.com
i parę słów nt. zawodów z ww. strony:
"Zawody Red Bull Flugtag, znane są w Polsce pod nazwą Konkurs Lotów Red Bull. Uczestniczą w nich ekipy uzdolnionych konstruktorów i śmiałych pilotów. Ekipa musi zaprojektować, zbudować i polecieć własnoręcznie wykonaną maszyną latającą, która po wybiciu z 6-metrowej platformy poszybuje w siną dal… lub, do czego dochodzi znacznie częściej, zaliczy spektakularne lądowanie na wodzie. Flugtag po niemiecku znaczy „dzień lotu”, jednak nie tylko o latanie za pomocą ludzkich mięśni tu chodzi. Do zajęcia miejsca na podium potrzeba czegoś więcej! Ekipy oceniane są w trzech kategoriach: długość lotu, kreatywność konstrukcji oraz wrażenie artystyczne. Kryteria te zainspirowały uczestników poprzednich edycji do zbudowania latających naleśników, domów, pterodaktyli, bocianów, kamperów ze skrzydłami, a nawet szybującego Snoopiego! Od czasu pierwszych zawodów Red Bull Flugtag, zorganizowanych w Wiedniu w 1992 roku, na całym świecie odbyło się już ponad 100 edycji Konkursu, a każda z nich przyciąga ok. 300 tysięcy widzów.
Zapnij pasy i uwolnij wyobraźnię!"
Best of Red Bull Flugtag:
Komentarze