Rzeszowski motoszybowiec, podatki, nauka i marketing
W ostatnim czasie przez lokalne i krajowe media jak burza przeszła informacja o próbie lotniskowej motoszybowca AOS H2. Statek powietrzny wykonany m.in przez naukowców z 3 uczelni technicznych – w tym politechniki z Rzeszowa to eksperyment w polskim lotnictwie z uwagi na napęd: ogniwo paliwowe zasilane wodorem.
Po lekturze chyba wszystkich możliwych treści w tym temacie i, co w tym przypadku ważne, komentarzy Katarzyna Hadała, autorka bloga lotniczepodkarpackie.pl, doszła do wniosku, że… Ten lotniczy projekt to jakiś niepojęty fenomen. Dlaczego? Czytajcie.
W ostatnim dniu stycznia rzeszowski motoszybowiec AOS H2 zaprezentowano na lotnisku EPRJ podczas udanej próby lotniskowej. Kilka dni później można było usłyszeć m.in. takie informacje:
Polskie Radio Rzeszów: Maszyna przeszła próby techniczne na pasie startowym – ale, choć jest do tego gotowa, nie może na razie unieść się w powietrze. M.in dlatego że nie ma jeszcze przepisów powalających na loty samolotów z takim paliwem. Rzeszowski motoszybowiec zabiera 30 litrów wodoru (…) ma podwójne zasilanie elektryczne – oprócz wytwarzającego prąd ogniwa wodorowego o mocy 10 KW, także akumulator. Służy on do uruchamiania ogniwa i podtrzymania pracy urządzeń pokładowych oraz wspiera jego pracę przy dużym obciążeniu, np podczas startu (do którego potrzeba ok 30 KW). Wg wyliczeń ten zestaw pozwoli na mniej więcej 25 min używania napędu w powietrzu. To wystarczy do startu i wspomagania motoszybowca w locie. Ekologicznym bo „spalinami” w ogniwie jest woda. To wielki krok w ultranowoczesnej elektromobilności – mówi pomysłodawca maszyny dr Piotr Wygonik z PRz. Poza silnikiem wszystkie podzespoły powstały w Polsce. Wymagania lotnictwa spowodowały, że są dużo mniejsze i 2-krotnie lżejsze niż podobne konstrukcje.
Czy to sukces? Teoretycznie – tak. Ale…
Cały artykuł czytaj na stronie www.lotniczepodkarpackie.pl
Komentarze