Przejdź do treści
Źródło artykułu

Opinia prawna Biura Analiz Sejmowych w sprawie świadectw kwalifikacji do 600 kg

Lotnicza Amatorska Federacja Lotnicza, udostępniła treść opinii prawnej Biura Analiz Sejmowych sporządzonej na zlecenie posła P. Ołowskiego, która ma w zamierzeniu uzasadnić odrzucenie przez Sejm poprawki Senatu, dotyczącej świadectw kwalifikacji do 600 kg. Pod analizą prawną, publikujemy odpowedź Wiesława Filoska, Prezesa LAF RP.

Borne Sulinowo, dnia 15.09.2011


Poseł Piotr Ołowski

Szanowny Panie Pośle!

Dziękuję za nadesłany dokument, ale pozwolę sobie na polemikę z tzw. Opinią Prawną, choć na tym etapie nic to już nie zmieni.

Na początku nasuwa się konkluzja, że my wyborcy nie po to wybieramy swoich przedstawicieli, by stanowili „jakieś tam” prawo, my oczekujemy od Was dobrego prawa, a dobre prawo, to takie, które uwzględnia realia zmieniającego się świata, uwzględnia również dobro tych, którzy na Was głosują.
Takimi realiami, które trzeba zauważać i uwzględniać są np. regulacje prawne powstałe w sąsiednich europejskich państwach. Nie można ignorować faktu, że lotnictwo amatorskie np. w Czechach, dzięki dobrym zapisom prawnym rozwija się w szalonym tempie, a u nas panuje zastój i marazm. Nie do obrony jest teza, że da się zbudować samolot o masie startowej do 450 kg lądowy, lub do 495 kg wodnopłatowiec, zapewniający dostateczne bezpieczeństwo użytkownikom, których obecna statystyczna masa dawno przekroczyła przyjęte kiedyś wskaźniki. Dziś pilot o przeciętnej wadze 100 kg to norma, wiec dwóch takich pilotów + paliwo pozostawia na płatowiec 200, może 220 kg. Taka konstrukcja nie może więc w dostateczny sposób chronić załogi. To są właśnie te zmieniające się realia. Lotnictwo amatorskie charakteryzuje się tym, że jest niecertyfikowane, że nie podlega nadzorowi EASA, a jedynie przepisom krajowym i to Panie Pośle powinno się wiedzieć i nie mieszać do lotnictwa amatorskiego EASA. To są podstawowe wartości, których bronią wszystkie organizacje lotnictwa amatorskiego skupione w EMF, której nasza organizacja też jest członkiem. Nie ma też co tworzyć niepotrzebnych bytów w postaci tzw. lotnictwa ultralekkiego- formuły, która w żadnym europejskim prawie nie funkcjonuje i która owszem istnieje w USA, ale jest całkiem wyjęta spod jakiegokolwiek nadzoru.

Niech Pan spyta również autora przesłanego dokumentu, Pana Kościelnego, co to w języku prawnym oznacza:
„Ograniczenie należałoby odnieść także – jak się wydaje - do statków powietrznych, o których mowa w lit. c Zał. II (statki powietrzne zbudowane przez amatorów na ich własny użytek)...”

Panu Kościelnemu wydaje się tak, a nam wydaje się inaczej. Otóż w świetle zastrzeżenia EASA, że wszystko co lata i waży 600 kg i powyżej podlega obligatoryjnie jej nadzorowi, to oczywistą rzeczą wydaje się, że wszystko co waży mniej niż 600 kg i lata, nadzorowi EASA podlegać nie musi. Z tego założenia wyszli Czesi tworząc swoją formułę ELSA do 600 kg, mogliśmy taką formułę stworzyć i my. Trzeba było wykazać tylko troszeczkę zrozumienia i dobrej woli, bo tak jak wspomniałem wcześniej Unia Europejska do lotnictwa amatorskiego się nie wtrąca. Niech Pan zerknie na pierwszą stroną Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady 216/2008 ust. 5.

Na koniec, jeżeli zgodzi się Pan z naszym punktem widzenia i przyjmie go jako własny- deklarujemy poparcie naszego środowiska, zakładając że po wygranych wyborach, czego Panu życzymy, będzie Pan naszym sojusznikiem.

Z poważaniem
Wiesław Filosek

***
Czytaj również:

Protest polskich pilotów z Zaolzia - list otwarty

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony