Przejdź do treści
Źródło artykułu

Łódzkie: w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku przekazano 11 testerów tarcia CSR

W 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku odbyło się w środę przekazanie 11 testerów tarcia CSR. Zaprojektowane i zbudowane w Polsce urządzenia umożliwiają precyzyjny pomiar współczynnika tarcia nawierzchni lotniskowych. Testery trafią do wszystkich wojskowych baz lotniczych w kraju.

W 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku odbyło się w środę przekazanie 11 testerów tarcia CSR (Continuous Skid Resistance. Zaprojektowane i zbudowane w Polsce urządzenia umożliwiają precyzyjny pomiar współczynnika tarcia nawierzchni lotniskowych, który decyduje w sposób bezpośredni o długości dobiegu, czyli drogi hamowania samolotu po zetknięciu się jego kół z nawierzchnią. Zakup urządzeń, które trafią do różnych lotniczych baz wojskowych w kraju, zrealizowała 3 Regionalna Baza Logistyczna z Krakowa w ramach Planu Modernizacji Technicznej.

"Testery tarcia, które przekazujemy przedstawicielom baz lotniczych, są bardzo ważnymi urządzeniami, wpływającymi na bezpieczeństwo lotów. Ich praca polega na ciągłym pomiarze szorstkości nawierzchni, który określa czy parametry szorstkości sztucznych nawierzchni są zgodne z normami. Ma to szczególne znaczenie przy złych warunkach pogodowych, opadach oblodzeniu. Badając współczynnik szorstkości nawierzchni dyżurny kontroler lotniska, jest pewny, że jest ono właściwie przygotowane i bezpieczne do wykonywanych operacji lotniczych" - wyjaśnił zastępca szefa logistyki Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych płk. Marek Adamowicz.

Z kolei kierownik Zakładu Lotniskowego Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych podpułkownik dr hab. inż. Mariusz Wesołowski zaznaczył, że w środę odbyło się przekazanie 11 z docelowo 15 zamówionych testerów - cztery kolejne są jeszcze w produkcji.

"Urządzenia do ciągłego pomiaru współczynnika tarcia, które są wykorzystywane zarówno na lotniskach wojskowych, jak i w portach lotniczych do oceny stanu właściwości przeciwpoślizgowych nawierzchni. Pomiar jest wykonywany zgodnie z wymaganiami normy obronnej, która obowiązuje w MON i jest spójna z przepisami międzynarodowymi. Stworzone w Polsce urządzenia zostały szczegółowo zweryfikowane podczas programu prób odbiorczych na lotnisku 25 Brygady Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej" - dodał.

Jak podkreślił, polskie urządzenia mają liczne rozwiązania przewyższające jakościowo te zastosowane w dostępnych wcześniej testerach tarcia produkcji skandynawskiej stosowanych m.in. na cywilnych lotniskach. Innowacje to np. dodatkowe moduły monitorowania ciśnienia w kole pomiarowym, monitorowania automatycznego ciśnienia w kołach pojazdu czy monitorowania stanu zużycia opony pomiarowej.

Testery zbudowane są na podwoziu samochodu. Od "zwykłego" pojazdu różnią się wnętrzem, w którym znajduje się skomputeryzowana aparatura pomiarowa i połączone z nią specjalne piąte koło.

"Koło wyposażone jest w wysokociśnieniową oponę pomiarową - ciśnienie w kole to 700 kPa. Prędkość pomiarowa stosowana przez operatora może wynosić 65 lub 95 km/h. Musimy w pełni odzwierciedlać warunki, jakie panują na drodze startowej w codziennym procesie użytkowania każdego obiektu lotniskowego. Dlatego w czasie pomiaru na styku z powierzchnią podawana jest woda pod odpowiednim ciśnieniem, aby wytworzyć film o grubości 1 mm" - wyjaśnił Wesołowski.

Pomiary tarcia wykonywane są na każde polecenie służb lotniska - kontrolerów czy dyżurnych operacyjnych. W praktyce dzieje się to nawet kilka razy dziennie, by zweryfikować dane dotyczące długości drogi hamowania samolotu na pasie.

"Od 2008 r. w siłach zbrojnych używano dwóch typów testerów tarcia produkcji szwedzkiej. Obecnie są jeszcze eksploatowane w dwóch bazach lotnictwa taktycznego, ale niebawem zostaną zastąpione polskimi urządzeniami, wyposażonymi w nowoczesne rozwiązania. Warto dodać, że na świecie mamy nie więcej niż 7 producentów takich testerów, dlatego dzisiejszy dzień jest wyjątkowy, bo Polska dołącza do elitarnego grona" - zaznaczył Wesołowski.(PAP)

Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

agm/ itm/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony