Przejdź do treści
Podium F1A juniorów

Maciej Krupa drugi w Pucharze Świata w Czechach

Dla modelarzy swobodnych maj to miesiąc kwitnącego rzepaku. Pola wokół lotniska we Vsechovie obsiane głównie rzepakiem i innymi zbożami doskonale utrudniają odnalezienie modeli. Każdy dobry modelarz, którego model lądował daleko poza lotniskiem zaznaczony był do pasa żółtym pyłkiem jak pracowita pszczoła.

Tego dnia termika niezwykle chimeryczna. Od "kitu" w pierwszej i ostatniej turze lotów, kiedy poległo wielu utytułowanych i klasowych modelarzy, po wyraźne trąby w pozostałych. A wiatr niewielki do 3m/s. z kierunków zmiennych.

Na starcie stanęło 162 zawodników z 17 krajów, 88 w F1A, 52 w B i 22 w C. Rozstawiono 26 stanowisk sędziowskich i chwilach korzystnych warunków termicznych kilkanaście modeli latało równocześnie w jednym noszeniu tworząc niepowtarzalny efekt "akwarium".

Wiadomo było, że w takich warunkach atmosferycznych tylko komplet lotów maksymalnych w rundach zasadniczych daje szansę na dobrą lokatę po dogrywce. Liczba zawodników i ich poziom zapowiadał, że o punkty do Pucharu Świata też trzeba będzie walczyć w dogrywce.

W pierwszej turze F1A bardzo słabo lata po złym starcie Mateusz Kopacz tracąc aż 90 s. i szansę na dogrywkę. Michał Słyś w ciszy ląduje na holu, a w drugiej próbie lata tylko 15 s.

Henryk Krupa w trzeciej i czwartej turze traci cenne sekundy i odpada ze stawki zawodników walczących o zwycięstwo.

Maciej Krupa, Czesław Ziober, Dariusz Stężalski i Kamil Halicki bez wysiłku gromadzą kolejne loty maksymalne.

W turze ostatniej słońce przesłoniły grube i obszerne chmury a termiczne ruchy powietrza osłabły zdecydowanie.

Dariusz Stężalski pechowo traci 28 s. mimo, że wystartował pięknie w korzystnych warunkach. Kamil Halicki traci 53 s. W tej kolejce "padło" jeszcze wielu dobrych modelarzy, wśród nich Roland Koglot (SLO).

Do dogrywki stanęło 24 zawodników, w tym dwóch Polaków. O godz. 19 noszenia zanikły prawie zupełnie i zasadnicze znaczenie przybrały; klasa modelu i modelarza - czynniki obiektywne. Wyraźnie w dogrywce widać było przewagę wysokości po starcie dynamicznym kilku zawodników. Osiągali blisko 100 m. Czesław Ziober wystartował poprawnie i model latał na miarę jego możliwości, uzyskał ósmy czas - 219 s. Maciej Krupa strzelił dobrze w odpowiedniej chwili i latał 203 s. co dało mu drugą lokatę wśród juniorów i 13 w klasyfikacji seniorów.

W zawodach tej klasy widać coraz mniej modeli bez bunt systemu. Start dynamiczny z przewyższeniem 25 ÷ 75 m jest normą. Do dogrywek najlepsi i bogaci wyciągają "klapówki" osiągające przewyższenie nawet do 50 m.

Polacy nie ustępują najlepszym umiejętnościami. Wyraźnie jednak widać dysproporcje sprzętowe i braki w systematycznym, sensownym treningu.

W kategorii F1B polscy zawodnicy latali spokojnie maksymalnie w rundach zasadniczych. Tylko dla juniora Mariusza Trojanowskiego brakło czasu na wystartowanie w drugiej turze. Tym sposobem został wyeliminowany z dalszej rywalizacji przez kolegów z polskiej ekipy.

Wszyscy Polscy startujący w tej kategorii prezentują wysoki, światowy poziom i są w stanie wygrywać każde zawody.

Eugeniusz Cofalik osiągnął w dogrywce 4 czas, tylko o kilka sekund słabiej niż zwycięzcy. Adam Krawiec zajął ostatecznie 11 lokatę a Stanisław Skibicki 16.

Juniorzy; Bartłomiej Skibicki i Natalia Bilewicz prezentują najwyższy poziom światowy a ich lokata zależy w wielu przypadkach o szczęścia.

W kategorii F1C każdy ze startujących polskich zawodników mógł wygrać te zawody. Nie ustępują rywalom umiejętnościami i sprzętem.

Zbigniew Czop w pierwszej kolejce stracił pechowo 6 s i nie zakwalifikował się do dogrywki. Jerzy Włodarczyk i Roman Marek nie pokonali problemów sprzętowych i zajęli dalsze pozycje.

W drugiej dogrywce Edward Burek zajął trzecie miejsce, Mariusz Gąsiorowski czwarte, a Piotr Plachetka piąte. Są to bardzo dobre wyniki, chociaż niedosyt pozostał.

Zakończenie zawodów zorganizowano na bankiecie w hotelu MAS a wręczenie pucharów i dyplomów poprzedził występ grup tanecznych.

Krośnieńscy zawodnicy latali na miarę swoich możliwości. Maciej Krupa zajął doskonałe drugie miejsce w klasyfikacji juniorów i 13 wśród seniorów uzyskując kolejne punkty do Pucharu Świata. Mateusz Kopacz jako senior i Henryk Krupa sklasyfikowani zostali w środku stawki. Junior Michał Słyś walczył z nie wyregulowanym modelem i nie może uznać tego występu za udany. Był to jego debiut w światowej imprezie tej miary i ten czynnik też miał zapewne wpływ na wynik.

Zawody Pucharu Świata to impreza, w której startuje dużo ponad 100 zawodników. Wielkość imprezy i sposób organizacji oszałamia. Trzeba wystartować w kilku takich zawodach, aby wyzbyć się kompleksów i odnaleźć się w tym wielojęzycznym towarzystwie. Holownie w tłoku, gdzie komisja od komisji rozstawiona jest co 5 - 10 m też wymaga specjalnych umiejętności, przebiegłości i odpowiedniej taktyki. Pościg za modelem w całkowicie obcym terenie to kolejne wyzwanie.

Żadne zawody w kraju nie zmuszają do takiej mobilizacji, nie dają wystarczającego doświadczenia niezbędnego do startu w zawodach międzynarodowych wysokiej rangi.

A. Kopacz 

FacebookTwitterWykop

Nasze strony