Przejdź do treści
Źródło artykułu

Bell 429 dla ratownictwa medycznego na pierwszej oficjalnej prezentacji w Polsce

Po raz pierwszy do Polski przyleciał śmigłowiec Bell 429 w wersji przeznaczonej dla Służb Ratownictwa Medycznego HEMS (Helicopter Emergency Medical Service). Pokaz odbył się w ramach pierwszego w Polsce spotkania międzynarodowej organizacji EHAC (European HEMS & Air Ambulance Comittee), na warszawskim lotnisku Babice w siedzibie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zaprezentowana maszyna na co dzień wykonuje loty w ramach medycznych czynności ratunkowych dla Air Zermatt w górzystych rejonach Szwajcarii.  

Model 429 powstał właśnie z myślą o klientach HEMS. Dzięki najobszerniejszej kabinie w klasie lekkich dwusilnikowych śmigłowcach i całkowicie płaskiej podłodze idealnie sprawdza się nawet w najbardziej wymagających misjach ratownictwa medycznego. Obszerna kabina zapewnia niczym nieograniczony dostęp do pacjenta w czasie lotu przy transporcie nawet dwóch osób na noszach. Nosze mogą zostać umiejscowione na pokładzie z dwóch miejsc zarówno z boku przez szerokie (152 cm) suwane drzwi jak i z tyłu śmigłowca. Bell 429 HEMS jest nie tylko przystosowany do lotów w ekstremalnych warunkach na dużych wysokościach, ale także został wyposażony w  innowacyjne rozwiązania pozwalające na wykonywanie nawet najtrudniejszych lotów nocnych.



Bell 429 HEMS to jedyny śmigłowiec w swojej klasie pozwalający na transport dwóch osób na noszach z wystarczającą ilością miejsca dla dwóch osób personelu medycznego i dwóch pilotów lub, jeśli wymaga tego sytuacja, trzech osób personelu medycznego i jednego pilota.



W śmigłowcu Bell 429 na niespotykaną dotąd skalę w budowie głównych podzespołów zastosowano materiały kompozytowe. Zawansowana awionika oraz najnowocześniejsze systemy kontroli sprawiają, że 429 należy do najbezpieczniejszych tego typu maszyn. Dzięki dwóm silnikom Pratt & Whitney Canada PW207D1, każdy o mocy 719 KM, śmigłowiec może osiągnąć prędkość maksymalną ciągłą 278 km na godz. i pokonać bez lądowania do 754 km.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony