Krośnieńskie lotnisko do kontroli
Na krośnieńskim lotnisku wreszcie pojawili się przedstawiciele Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Od tej kontroli w dużej mierze zależy kiedy w końcu samoloty wzbiją się w powietrze. Czekają na to nie tylko amatorzy latania ale przede wszystkim firmy, które nie mogą sprzedawać wyprodukowanych samolotów bez przeprowadzenia prób w locie.
Firmy budujące, a także remontujące samoloty liczą straty. Na przykład w spółce EKOLOT nie ma już gdzie składować wyprodukowanych samolotów.
Henryk Słowik, właściciel spółki EKOLOT – „One są przygotowane do wywiezienia na lotnisko. Jeszcze nie wiem, na które. Mam nadzieję, że to będzie krośnieńskie lotnisko. Nie wyobrażam sobie inaczej.”
W innej spółce – Aero Kros – na oblatanie czeka kilka nowych śmigłowców i samolotów. A zrobić tego nie można, bo zgodnie z decyzją Urzędu Lotnictwa Cywilnego lotnisko zostało zamknięte.
Joanna Sowa, rzecznik UM Krosna – „Liczymy na to, że lotnisko w Krośnie zostanie odwieszone, że komisja, która dzisiaj jest w Krośnie uzna, że plan naprawczy został zrealizowany.”
„To nie jest ostateczna kontrola lotniska. Nie należy się po niej spodziewać automatycznego przywrócenia ruchu. Na taką decyzję trzeba jeszcze poczekać”. To nieoficjalna wypowiedź jednego z członków komisji. Tymczasem atmosfera wokół krośnieńskiego lotniska zagęszcza się. Samorząd Krosna, który jest teraz właścicielem lotniska zaprzecza, że to on ponosi winę za jego zamknięcie.
Joanna Sowa – „Z całą stanowczością mogę powiedzieć, że pan prezydent nie wnioskował o zamknięcie lotniska w Krośnie, ani nie wnioskował o przeprowadzenie kontroli.”
Czytaj całość artykułu na stronie TVP Rzeszów.
Komentarze