Dlaczego smoleński raport tłumaczy się tak długo?
Jak długo może trwać tłumaczenie 300-stronicowego dokumentu z polskiego na angielski i rosyjski?
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna stwierdził publicznie, że oczekiwanie na raport w sprawie katastrofy smoleńskiej trwa zbyt długo. Premier uważa z kolei, że „każdy, kto zna się na tłumaczeniach, jakichkolwiek, to wie, że taka praca wymaga i skupienia, i, powiedziałbym, nastroju niepopędzania (...) to jest praca, która wymaga najwyższej odpowiedzialności”. Zwróciliśmy się o komentarz do fachowców.
– Jeśli tłumacz nie zna perfekcyjnie terminologii technicznej, wojskowej, ale też prawnej i jeśli nie ma doświadczenia z branżą lotniczą, przekładu nie da się wykonać szybko – uważa Jan Misiuna, który przetłumaczył m.in. historię lotnictwa oraz dokumentację techniczną i instrukcję obsługi śmigłowców. Ten raport to nie jest standardowe tłumaczenie techniczne, lecz praca specjalistyczna. Nawet jeśli tłumacz korzysta z elektronicznego programu wspomagania (np. Astrados), swoistej bazy danych, gdzie zapisane są słowa i całe zdania, które już kiedyś przetłumaczono. Przekładu tak obszernego i ważnego politycznie dokumentu dokonuje zwykle zespół tłumaczy. Dobrze, jeśli ich znajomość przedmiotu i doświadczenie jest przynajmniej zbliżone. Tekst powinien tworzyć spójną całość – np. terminy i skróty muszą brzmieć tak samo. To dodatkowa praca dla osoby, która sprawdza przetłumaczony materiał.
(…)
(J.W.), (Dąb.)
Czytaj całość artykułu na stronie Polityki
Komentarze