Przejdź do treści
Źródło artykułu

Holandia: presja „dronowa” rośnie. Rząd wzmacnia obronę i poprawia wykrywalność

Szef MSZ David van Weel ocenia, że incydentów z dronami w Europie będzie więcej i „nie należy panikować, choć to uciążliwe”. Haga równolegle wzmacnia zdolności: buduje nowy radar w Herwijnen, kupuje mobilne środki C-UAS i uszczelnia procedury na lotniskach.

Ustępujący minister spraw zagranicznych Holandii David van Weel, komentując serię europejskich alarmów dronowych (m.in. Polska, Norwegia, Dania, Niemcy, Belgia), stwierdził, że podobne sytuacje „będą się zdarzać częściej” i „nie powinniśmy wpadać w niepotrzebną panikę, choć to jest uciążliwe”. Wcześniej, po naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej, ostrzegał też, że jeśli to „celowa eskalacja”, reakcja powinna być „bardzo wyraźna”; rosyjski ambasador w Holandii został wezwany do MSZ.

Z punktu widzenia Hagi holenderska odpowiedź opiera się na trzech wektorach: wykrywalności, egzekwowaniu zakazów oraz budowie zdolności do neutralizacji.

Po pierwsze – wykrywalność. Resort obrony rozpoczął właśnie budowę nowej stacji radarowej w Herwijnen (prowincja Geldria), która ma poprawić pokrycie przestrzeni powietrznej i wykrywanie m.in. dronów; prace ruszyły mimo sporów administracyjnych, co potwierdzono w komunikacie MON i materiałach nadawcy publicznego NOS. Równolegle Holandia rozwija krajową sieć radarową (projekt SMART-L), by lepiej śledzić małe cele.

Po drugie – egzekwowanie. Królewska Żandarmeria Wojskowa (Koninklijke Marechaussee) utrzymuje strefy bezdronowe (no-drone zone) wokół portów lotniczych i – jak podczas czerwcowego szczytu NATO – potrafi czasowo wzmocnić ochronę (zakazy lotów bezzałogowych statków powietrznych, jamming, przechwytywanie), co służby podkreślały w oficjalnych komunikatach. Procedury te były widoczne również przy ostatnim, krótkim zamknięciu pasa Polderbaan na lotnisku Schiphol, które – jak wykazało dochodzenie – wywołał najpewniej balon, a nie dron.

Po trzecie – systemy przeciwdziałania bezzałogowym statkom powietrznym (C-UAS). W tegorocznym Przeglądzie Projektów Resort Obrony wpisał zakup przenośnych systemów do zwalczania bezzałogowców (m.in. „anti-drone guns”, sensory RF, integracja z radarami), co ma wzmocnić ochronę infrastruktury krytycznej i baz wojskowych.

Holenderscy eksperci przypominają jednak, że część zgłoszeń bywa błędna, a obrona przed zmasowanymi, autonomicznymi rojami wciąż jest wyzwaniem – stąd nacisk na lepszą identyfikację i dowody, zanim zapadną decyzje o neutralizacji. Ten pragmatyzm – „bez paniki, ale w gotowości” – dobrze oddaje obecną linię Hagi.

Z Hagi Patryk Kulpok (PAP)

pmk/ mal/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Komentowanie tego niusa zostało z automatu wyłączone. Jeśli chciałbyś/-abyś je skomentować prosimy o maila na adres wspolpraca@dlapilota.pl

Nasze strony