Przejdź do treści
Źródło artykułu

Ekspert: Polska nie będzie bazą dla ukraińskich F-16, ale może je serwisować

Polska nie będzie bazą stacjonowania myśliwców F-16, które Ukraina otrzyma od partnerów zachodnich, jednak może być miejscem ich serwisowania – powiedział w środę PAP Iwan Kyryczewski, ukraiński ekspert wojskowy z serwisu Defence Express.

„Te samoloty będą nam potrzebne do działania na linii frontu, a ona znajduje się bardzo daleko od Polski. Polska może być natomiast miejscem, w którym F-16 będą serwisowane” – wyjaśnił.

Wcześniej dowódca wojsk lotniczych Sił Powietrznych Ukrainy, generał Serhij Hołubcow oświadczył, że część myśliwców F-16, które nadejdą z Zachodu, będzie przechowywana w bezpiecznych bazach poza terytorium jego kraju.

Kyryczewski przypomniał, że w listopadzie ubiegłego roku podsekretarz obrony USA ds. zakupów William A. LaPlante podał, że serwisowanie ukraińskich F-16 będzie odbywać się w Polsce. 

„Tego komunikatu media praktycznie nie zauważyły, a on wiele wyjaśnia” – podkreślił.

Ekspert wytłumaczył, że samoloty F-16 wymagają serwisu po 400 godzinach eksploatacji w powietrzu, a zatem położona w sąsiedztwie Ukrainy Polska jak najbardziej nadaje się do wypełniania takich zadań.

„Polska posiada odpowiednie możliwości techniczne, wynikające ze współpracy z producentem F-16, Lockheed Martin” – zaznaczył.

Kyryczewski ocenił, że przechowywanie F-16 za granicą i posyłanie ich do wykonywania zadań na terytorium Ukrainy jest także niemożliwe ze względu na zapotrzebowanie paliwowe tych maszyn.

„Nie mamy przecież samolotów, które umożliwiają tankowanie F-16 w powietrzu” – przyznał.

Kolejnym problemem jest polityczna strona ewentualnego bazowania ukraińskich samolotów za granicą.

„Chodzi o to, na ile kraj, który zgodziłby się na to, gotów byłby na bezpośrednie zaangażowanie w konflikt z Rosją, bo tak zostałoby to odebrane w Moskwie” – powiedział ukraiński ekspert.

Generał Hołubcow, mówiąc wcześniej o pozostawieniu części myśliwców F-16 poza granicami Ukrainy, oświadczył, że będą one tam przechowywane, by nie stały się celem rosyjskich ataków.

„Nie wszystkie samoloty, które zostaną przekazane Ukrainie, od razu dotrą do Ukrainy. Niektóre pozostaną w centrach szkoleniowych, gdzie przygotowywani są nasi piloci i personel naziemny. Będą to ukraińskie samoloty, wykorzystywane dla przygotowania naszych własnych pilotów” – mówił w rozmowie z portalem Donbas. Realii Radia Swoboda.

Część maszyn, na które oczekują wojska lotnicze, będzie przechowywana za granicą – podkreślił.

„Pewna część samolotów będzie przechowywana w bezpiecznych bazach lotniczych, nie w Ukrainie, żeby nie stały się one celem (dla Rosjan). Będzie to nasza rezerwa w razie potrzeby wymiany niesprawnych samolotów czy remontów” – poinformował Hołubcow.

Wojskowy powtórzył, że pierwsze partie samolotów Ukraina powinna otrzymać w tym roku.

„Jaki to będzie miesiąc, jaki dzień czy stanie się to jutro, czy w sierpniu – ja nie mam prawa tego komentować. Zgodnie z naszymi planami F-16 mają być w Ukrainie w bieżącym roku. Pozostawmy tę intrygującą informację dla Rosjan. Myślę, że to oni pierwsi powinni doświadczyć na własnej skórze, że Ukraina posiada F-16” – powiedział generał.

Dania, Norwegia, Holandia i Belgia planują tego lata dostarczyć Ukrainie ponad 60 amerykańskich samolotów F-16. Ukraińcy twierdzą, że większa liczba F-16 pomoże odepchnąć siły rosyjskie z linii frontu.

Z Kijowa Jarosław Junko

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony