Dostaną nowy śmigłowiec ratunkowy, ale nocą po rannych nie polecą
Nowy śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przyleci do nas jesienią. Ale choć nowa maszyna może latać przez 24 godziny na dobę, to na Lubelszczyźnie pracować będzie tylko w ciągu dnia. Powód? Lądowisko w Radawcu nie jest przystosowane do nocnych startów i lądowań.
Aktualnie wykorzystywany przez służby ratownicze śmigłowiec MI-2 stacjonujący w podlubelskim Radawcu, może latać tylko za dnia. Miało się to zmienić po tym, jak do Lublina trafi nowy Eurocopter EC135.
Ministerstwo Zdrowia kupiło 23 takie maszyny. Jedna z nich do Lublina trafi jesienią. Jednak nadal będzie pracować tylko w dzień.
– Nasza baza w Radawcu nie jest przystosowana do nocnych startów i lądowań. Nie ma tam oświetlenia, które pozwoliłoby robić to bezpiecznie – mówi Krzysztof Przybysz, dyrektor regionu wschodniego w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym. – Baza jest dzierżawiona od Aeroklubu Lubelskiego. Nie chcemy tam instalować nowych urządzeń, czy hangarów, bo nie jesteśmy właścicielami terenu. Szansą byłoby przeniesienie bazy do Portu Lotniczego w Świdniku – dodaje.
Przybysz zwrócił się z takim apelem do Zarządu Województwa, które jest większościowym udziałowcem w spółce Port Lotniczy Lublin.
– Świdnik jest przychylny temu pomysłowi, ale musimy czekać na decyzję środowiskową pozwalającej na budowę lotniska. Dopiero wtedy można będzie ewentualnie przekazać działkę pod nową bazę LPR – informuje Adrianna Iwan, rzecznik marszałka.
Czytaj całość artykułu na stronie Dziennika Wschodniego.
Komentarze