Przejdź do treści
Prezydent na uroczystości odsłonięcia tablicy pamiatkowej, fot. Mirosław C. Wójtowicz

Tablica upamiętniająca żołnierzy-ofiary Informacji Wojskowej

62 lata temu, 8 maja 1952 roku, po zakończeniu niemal półtorarocznego, brutalnego śledztwa, sąd wojskowy skazał 6 oficerów wojsk lotniczych, na podstawie fałszywych zarzutów i wymuszonych zeznań, na karę śmierci, a dwóch kolejnych podpułkowników pilotów na karę dożywotniego więzienia.

Zgromadzenie sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego odrzuciło wnioski skazanych i ich rodzin o rewizje wyroków, a prezydent Bolesław Bierut odmówił ułaskawienia. Zaliczeni do tzw. grupy kierownictwa konspiracji Wojsk Lotniczych pułkownicy piloci Bernard Adamecki, August Menczak, Szczepan Ścibior oraz podpułkownicy nawigatorzy Józef Jungraw, Władysław Minakowski i Stanisław Michowski zostali 7 sierpnia 1952 roku rozstrzelani w więzieniu mokotowskim. Ciała rzekomych spiskowców pogrzebano w bezimiennych mogiłach przy murze wojskowych Powązek.

Tablicę, ufundowaną przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, odsłonił 15 maja 2014 roku w towarzystwie przybyłych z Kanady weteranów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie prezydent Bronisław Komorowski. Przed prawie ćwierć wiekiem, jako wiceminister obrony w pierwszym rządzie solidarnościowym, to właśnie Bronisław Komorowski uczestniczył w ujawnianiu białych plam w powojennej historii Polski, w tym w przywracaniu pamięci o żołnierzach wyklętych i represjonowanych. W uroczystości uczestniczyli także minister obrony Tomasz Siemoniak, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej, przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, członkowie rodzin represjonowanych w tym miejscu żołnierzy, duchowni trzech wyznań i personel Dowództwa Generalnego RSZ. Wcześniej w sali konferencyjnej przybyli na uroczystość wysłuchali prelekcji na temat prześladowania żołnierzy przez Informację Wojskową na przełomie lat 40 i 50.

Odsłaniając tablicę zwierzchnik sił zbrojnych powiedział, że zbliżając się do 25 rocznicy odzyskania przez Polskę wolności, wspominali różne konteksty naszego powrotu do demokracji i suwerenności, także rolę i miejsce sił zbrojnych w tym procesie. „Gdzieś powinna zostać pamięć o najstraszniejszych czasach, w których również Wojsko Polskie było ofiarą represji systemu totalitarnego. Niech to miejsce będzie cząstką pamięci o naszej trudnej historii”. Prezydent Komorowski podkreślił, że dzisiaj, kiedy wojsko zostało w pełni przywrócone narodowi, żołnierze polscy pamiętają o ofierze starszych kolegów. „Za inicjatywę i doprowadzenie do końca tego upamiętnienia dziękuję ministrowi obrony Tomaszowi Siemoniakowi i dziękuję generałowi Majewskiemu. To jest pamięć ważna dla wszystkich współczesnych żołnierzy i tych, którzy będą służyli ojczyźnie w przyszłości. Na pamięci o ofiar ach totalitarnego systemu musimy budować tożsamość armii polskiej – armii państwa niepodległego, demokratycznego, państwa ludzi wolnych”.

Z analizy dokumentów odnalezionych przez historyków z Centralnej Biblioteki Wojskowej i dostępnej literatury wynika, że jednostki ówczesnych Wojsk Lotniczych były dla Informacji Wojskowej najbardziej politycznie podejrzanym – po Marynarce Wojennej – rodzajem sił zbrojnych. Wynikało to z zasilenia kadr powojennych Wojsk Lotniczych dość licznymi oficerami i podoficerami, którzy służyli w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie, a wcześniej także w wojsku II Rzeczpospolitej Polskiej. Przyjmuje się, bo nie można ustalić dokładnych danych z powodu zniszczenia archiwów Wojskowej Służby Wewnętrznej, że w latach 1945-1955 oficerowie Informacji Wojskowej poddali różnym formom represji kilkuset oficerów, podoficerów, podchorążych i szeregowych służby zasadniczej, wywodzących się z Wojsk Lotniczych. Śledczy, posługujący się stalinowskimi metodami przesłuchań, stawiali aresztowany różne zarzuty: od działalności na rzecz wywiadu Armii Krajowej lub wywiadu anglo-amerykańskiego, przez przedwojenną działalność w Związku Strzeleckim „Strzelec”, po chęć dokonania zamachu na dowódcę lotnictwa i sabotaż w czasie obsługi samolotów. Największej liczbie żołnierzy zarzucono „wrogi stosunek do obecnej rzeczywistości, szerzenie wrogiej propagandy i fałszywych wiadomości o ustroju w Polsce oraz Związku Radzieckim, a także wychwalania zachodniego sprzętu lotniczego”.

Największe nasilenie represji w Wojsku Polskim nastąpiło w latach 1951-1954 w związku ze sprawą tzw. spisku w wosku. Główny Zarząd Informacji prowadził ja pod kryptonimem TUN – od nazwisk trzech oficerów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, gen. bryg. Stanisława Tatara, płk. Mariana Utnika i płk. Stanisława Nowickiego. Aresztowano wówczas około stu oficerów wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Po brutalnym śledztwie prokuratorzy wojskowi postawili przed sądem 86 oficerów w tzw. procesach odpryskowych. Wszystkich sądy wojskowe skazały za „udowodnioną” działalność konspiracyjną i szpiegowską na rzecz mocarstw zachodnich. Podczas 53 niejawnych, wyreżyserowanych przez Informację Wojskową procesów zapadło 40 kar śmierci, 8 kar dożywotniego więzienia, 37 kar długoletniego więzienia. Dziesięć procesów miało charakter grupowy – od 2 do 10 oskarżonych. 20 kar śmierci wykonano. Najdramatyczniejszy był proces grupy kierownictwa konspiracji Wojsk Lotniczych, czyli oficerów aresztowanych od jesieni 1950 roku do początku 1952 roku i więzionych w areszcie-katowni przy ulicy Wawelskiej 7A.

Ppłk Artur Goławski
Na podstawie materiału opracowanego w Centralnej Bibliotece Wojskowej.

FacebookTwitterWykop

Nasze strony