Przejdź do treści

Przywitanie polskiego kontyngentu wojskowego w Powidzu

Po trzymiesięcznej misji do kraju wrócili żołnierze polskiego kontyngentu wspierającego wojska francuskie w Republice Środkowoafrykańskiej. W 33 Bazie Lotnictwa Transportowego przywitały ich rodziny oraz Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał broni pilot Lech Majewski, podsekretarz stanu w MON Maciej Jankowski i zastępca Dowódcy Operacyjnego RSZ generał brygady Grzegorz Duda, a także przełożeni.

Od początku lutego lotnicy wykonywali zadania wzmocnienia misji SANGARIS realizowanej przez wojska francuskie, udzielające pomocy Misji Międzynarodowego Wsparcia Sił Afrykańskich w Republice Środkowoafrykańskiej (MISCA) prowadzonej z mandatu ONZ przez Unię Afrykańską.

Wiceminister Jankowski oraz generałowie Majewski i Duda podziękowali członkom kontyngentu za bezpieczne wykonanie zadań, wymagających skrupulatnego planowania i dbałości o szczegóły. Generał Duda wyraził uznanie dla dowódcy kontyngentu, mjr. pil. Sławomira Byliniaka i podziękował generałowi Majewskiemu, generałowi dywizji pilotowi Janowi Śliwce, dowódcy skrzydła i bazy za sprawne i szybkie przygotowanie tego kontyngentu. „W trakcie działania za granicą nie mieliśmy z nim żadnych problemów. Postawione zadania były wzorowo wykonywane”, pochwalił.

„Wykonując loty w ekstremalnych warunkach, wykazaliście się ogromnymi umiejętnościami i odpowiedzialnością. Utrwaliliście sojusznicze związki z siłami powietrznymi Francji. Dziękuję za godne reprezentowanie naszej ojczyzny, biało-czerwonej szachownicy i Wojska Polskiego w środowisku międzynarodowym. Życzę dobrego odpoczynku w rodzinnym gronie i szybkiego powrotu do służby. Jak to zawsze w wojsku bywa, nowe zadania już na was czekają”, powiedział generał Majewski.

„Nasi lotnicy zdobyli cenne doświadczenia w organizacji transportu powietrznego nad tak wymagającym obszarem, jakim jest Afryka. Ich wiedza zaprocentuje jeszcze lepszym przygotowaniem do realizacji takich zadań w przyszłości”, ocenił płk pil. Mirosław Jemielniak, dowódca 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego.

Do głównych zadań kontyngentu należał transport wyposażenia i osób na rzecz operacji sił francuskich w Republice Środkowoafrykańskiej. Kontyngent nie był zaangażowany w działania bojowe. W przygotowaniu do misji wykorzystano doświadczenia z udziału w innych misjach pokojowych w państwach afrykańskich, np. Czadzie, Mali, Demokratycznej Republice Konga. Polski kontyngent był operacyjnie podporządkowany Dowódcy Operacji Sił Francuskich w Republice Środkowoafrykańskiej. Pod względem kierowania narodowego podlegał polskiemu Dowódcy Operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych.

Oficjalnie misja rozpoczęła się 1 lutego, ale przygotowania do niej trwały już od grudnia ubiegłego roku. Już wtedy rozpoczęto kompletowanie zespołu, określanie niezbędnego sprzętu, jego przygotowywanie, ustalanie sposobów zabezpieczenia logistycznego i przeciwdziałania potencjalnym zagrożeniom.

Trzon 34-osobowego zespołu tworzyli żołnierze powidzkiej bazy (przede wszystkim dwie załogi samolotu oraz technicy i specjaliści od organizacji transportu lotniczego, uzupełnieni przez kolegów z krakowskiej 8. Bazy Lotnictwa Transportowego i innych jednostek. Wszyscy musieli przejść badania i szczepienia, uzupełnić wiedzę o nowy obszar działania, w jakim mieli się wkrótce znaleźć.

Również samolot i jego pozostający w kraju tzw. dubler musiały być sprawdzone. Dotychczas załogi Herculesów latały w obszarach wysokich temperatur  (Afganistan, Bliski Wschód) czy dużej wilgotności powietrza (Europa), ale nie występujących jednocześnie, jak to ma miejsce w środkowej Afryce. Wcześniejsze loty z pomocą humanitarną do Mali były dla powidzkich lotników już doświadczeniem i tym bardziej dawały podstawy do starannego zaplanowania i przygotowania nowej misji.

30 stycznia w 1 Bazie Lotnictwa Transportowego kontyngent został pożegnany i odleciał na lotnisko we Francji, z którego miał działać. Była to baza lotnicza francuskich Sił Powietrznych Base Aérienne Orléans – Bricy Air Base BA 123 «Commandant Charles Paoli», położona nieco ponad 100 kilometrów na południowy zachód od Paryża. Stacjonują w niej jednostki  lotnictwa transportowego wyposażone w samoloty C-130H Hercules, C-160 Transall i najnowsze – Airbus A-400 Grizzly.

Dwa dni później, 1 lutego br. dowódca kontyngentu mjr pil. Sławomir Byliniak (na co dzień zastępca dowódcy eskadry z 8 BLTr) zameldował o osiągnieciu gotowości do wykonywania zdań.

Wkrótce  lotnicywykonali pierwszą misję. Z Orleans poprzez Las Palmas (Hiszpania), Dakar (Senegal), Abidjan (Wybrzeże Kości Słoniowej), Libreville (Gabon) dostarczyli 10,5 tony ładunku do Bangui. Po godzinnym zaledwie pobycie i rozładunku Polacy udali się na odpoczynek przed powrotem w N`Djamenie w Czadzie, ponieważ samo lotnisko w Bangui nie jest miejscem bezpiecznym. Stamtąd, pustym już samolotem był tylko jeden skok do Orleans. To jedno zadanie przyniosło 31 godzin i 45 minut spędzonych w powietrzu.

Wielkość i zawartość ładunków każdorazowo określała strona francuska. W trakcie jednego z zadań było to aż 39 ton przetransportowanych między lotniskami w Afryce, innym razem tylko 1,5 tony bardzo potrzebnych szczepionek i lekarstw, które wymagały szybkiego dostarczenia do Afryki.

Dużym wyzwaniem okazało się przygotowanie każdej z misji, zwłaszcza uzyskanie zgód dyplomatycznych na przelot nad obszarem poszczególnych krajów. W Afryce w zależności od państwa na takie zgody czeka się po kilka dni, a brak choćby jednej niweczył plan. Pomimo udziału w każdej z misji (oprócz ostatniej) obu załóg, tak dużej liczby godzin lotu nie można było również kumulować – dlatego wykonywano je etapami, z przerwami na wypoczynek i regenerację sił w trakcie międzylądowań na kolejnych lotniskach.

Załogi kontyngentu pokonały w czasie misji nieco ponad 95 500 km (czyli ponad dwukrotnie więcej niż równik), wykonując 7 kilkudniowych misji (łącznie 49 różnej długości lotów). Przewiozły łącznie ładunki o wadze prawie 83 ton i 41 osób. Białoczerwona szachownica widziana była na 15 lotniskach dziesięciu krajów -  w tym w Gabonie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Senegalu czy Nigerze. Łącznie kontyngent uzyskał nalot operacyjny 211 godzin – czyli wcale nie mniej, niż egzemplarze wykonujące zadania w kraju w tym samym okresie.

kpt. Włodzimierz Baran

FacebookTwitterWykop

Nasze strony