Przejdź do treści
TS-8 Bies pilotowany przez Andrzeja Abłamowicza (fot. 100latlotnictwa.pl)
Źródło artykułu

Rocznica oblotu samolotu TS-8 Bies

Dziś przypada 65. rocznica oblotu polskiego samoloto szkolno-treningowego TS-8 Bies, produkowanego w zakładach PZL, używanego w lotnictwie polskim od 1957 roku do lat 70.

Samolot został skonstruowany w oparciu o zapotrzebowanie na nowoczesny samolot szkolno-treningowy z trójkołowym podwoziem z kołem przednim, dla szkolenia pilotów samolotów odrzutowych, które w tym czasie stawały się podstawą lotnictwa polskiego. Miał on zastąpić przestarzałe samoloty Junak 3 ze stałym podwoziem i szybsze, lecz z podwoziem klasycznym Jak-11. Głównym projektantem był doc. inż. Tadeusz Sołtyk, stąd oznaczenie: „TS”.

Prace rozpoczęły się w 1953 roku. Pierwszy prototyp został oblatany 23 lipca 1955 roku przez przez inż. pil. Andrzeja Abłamowicza.

Andrzej Abłamowicz był nazywany pilotem Rzeczypospolitej Polskiej ”numer jeden” z tytułu swego doświadczenia nabytego w czasie 14 000 lotów wykonanych w latach 1950-1984 i wykonania pierwszych oblotów między innymi takich samolotów jak TS-8 Bies i TS 11-Iskra.

W Dziale Badań w Locie IL dnia 23 lipca 1955 r. odczuwało się napiętą atmosferę. Wszyscy pracownicy w pełnym pogotowiu oczekiwali na pierwszy lot podstawionego na płycie lotniska samolotu TS-8 Bies, który miał wykonać pilot doświadczalny inż. Andrzej Abłamowicz.

Przed określoną godziną zaczęli się schodzić pracownicy, których samolot łączył we wspólnej pracy i zaproszeni oficjalni goście. Wśród oczekujących na lot dało się zauważyć dwie gromadki, jedną wokół głównego konstruktora Tadeusza Sołtyka i drugą wokół dyrektora Władysława Fiszdona. W rozmowach najczęściej wymieniano dwa nazwiska: głównego konstruktora Tadeusza Sołtyka, który był twórcą nowoczesnego metalowego wojskowego samolotu i pilota doświadczalnego Andrzeja Abłamowicza, który miał sprawdzić zachowanie się tego samolotu w locie.

Należało podziwiać, że zaledwie 10 lat po zakończeniu II wojny światowej podjęto próbę budowy samolotu całkowicie polskiej konstrukcji i z polskich dostępnych materiałów. Stąd też opasły kształt kadłuba wynikał z potrzeby dopasowania kadłuba do jedynie dostępnego wówczas silnika polskiego o dużej średnicy.

Po udanym locie pilot Andrzej Abłamowicz opuścił kabinę owacyjnie witany gromkimi oklaskami i podszedł do dyrektora Fiszdona składając mu raport o przebiegu lotu i jego właściwościach, w tym o twardym lądowaniu, co u niektórych obserwatorów wzbudziło kontrowersje.

TS-8 miał dobre własności pilotażowe i osiągi, dobrze wykonywał figury akrobacji. Przeznaczony był do szkolenia podstawowego, szkolenia i treningu w akrobacji i w lotach bez widoczności. Kabina załogi była obszerna i wygodna. Jedną z wad był hałas zespołu napędowego. Bies był pierwszym naprawdę nowoczesnym samolotem zaprojektowanym i budowanym w Polsce po wojnie, z użyciem silnika polskiej konstrukcji. Samolot zasłynął też ze szczęśliwego lądowania po wyrwaniu się w locie silnika WN-3 (pilot inż. Ludwik Natkaniec).

Samolot TS-8 Bies nr taktyczny 001 znajduje się jako pomnik na terenie gdyńskiej dzielnicy Babie Doły, zamieszkałej przez osoby związane z wojskiem i położonej nieopodal jednostki wojskowej. Obecnie samolot będzie remontowany w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi.
Źródło informacji: Instytut Lotnictwa, Wikipedia

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony