Przejdź do treści
Montaż Minifoxa - dzień 18 fot. Wiesław Jedynak
Źródło artykułu

Minifox od zera, czyli jak zmontować własny samolot – podsumowanie

Wielu lotników marzy o posiadaniu własnego statku powietrznego, jednak nie są one tanie w utrzymaniu, a tym bardziej w zakupie. Jednak niektórzy realizują te marzenia, dodatkowo angażując się w zmontowanie własnoręcznie konstrukcji od zera, korzystając z dostępnych na rynku zestawów do samodzielnego złożenia.

Należy jednak podkreślić, iż wymaga to dużego zaangażowania, wiedzy i odpowiednich narzędzi, ale całość z pewnością wynagradza satysfakcja z uzyskanego efektu końcowego.

Niniejszym zapraszamy do śledzenia kolejnych etapów montażu ultralekkiego samolotu Minifox, co być może zainspiruje innych pasjonatów. W tym konkretnym przypadku, statek powietrzny jest budowany przez kpt. Wiesława Jedynaka, pilota i instruktora samolotowego, śmigłowcowego oraz balonowego, zawodowo związanego z PLL LOT.

Etapy budowy przedstawiamy chronologicznie, czyli najnowsze na początku.


24 APR

Na You Tube znajdziecie mój film, zatytułowany "Osiemnaście dni w osiemnaście minut". Na zdjęciach poklatkowych pokazane są moje zmagania z materią czyli montaż samolotu Minifox z zestawu fabrycznego. Oczywiście jest to skrót - i tak dość długi, jak na wymagania sieci - całej pracy. Ale myślę, że da Wam wyobrażenie jak to wyglądało. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mojego kanału na You Tube.


09 APR

Dziś minął dzień osiemnasty. Wielki finał. Pierwszy lot! Jestem szczęśliwy, spełniony choć bardzo zmęczony.

Dzisiejszy dzień był szczególny również dlatego, że towarzyszyła mi moja rodzina: żona Alicja, córka Kasia z mężem Denisem i syn Krzysio. Byli również obecni przyjaciele z Eurofly Polska: Maurycy z żoną oraz WItek. Odwiedził mnie również mieszkający w pobliżu kolega Paweł "Żorż", z którym znamy się masę lat... Było mi bardzo przyjemnie przeżyć tę chwilę w tak doborowym gronie :)

Dzień rozpocząłem od ważenia samolotu (123 kg), potem dokładny przegląd wszystkich połączeń, zabezpieczeń, zgodnie z wcześniej przygotowaną listą. Tankowanie samolotu (15 litrów), złożenie skrzydeł i wypchnięcie samolotu z magazynu na pole wzlotów, które szczęśliwie ulokowane było około 100 metrów z tyłu magazynu, gdzie montowałem samolot. Jakże chwaliłem swój pomysł z obrotowym tylnym kółkiem! Przydało się bardzo!

Magazyn wyglądał tak pusto bez mojego samolotu...


Przy pomocy przyjaciół złożyłem skrzydła i przystąpiłem do przeglądu pola wzlotów. Krótkie przygotowanie (ubranie, kask ze słuchawkami, radio) i byłem gotowy do uruchomienia silnika. Niestety! Akumulator, który miał troszkę pracy ostatnio nie wytrzymał tej próby. Na szczęście niezawodny Maurycy wyposażony był w booster, dzięki któremu odpaliliśmy silnik. Krótka próba silnika i kołowanie. Samolot spełniał wszystkie wymagania. Przyszedł czas na rozpędzanie. Też bez uwag. Czas na pierwszy start. Samolot przyspieszył bardzo dynamicznie, po króciutkim rozbiegu byłem w powietrzu. Śmigło dało znakomity ciąg do startu, stery działały bez problemu, po krótkim kręgu delikatne lądowanie. To już! Super! Poleciałem na swoim samolocie, który złożyłem własnymi rękoma.

Po lądowaniu przejrzałem samolot i przygotowałem się do przebazowania na lotnisko. Z powodów operacyjnych mała zmiana. Lecę nie do Bobrownik, a nieco bliżej. Start i lot to czysta przyjemność, pomimo 10 stopni "ciepła". Dzisiejszą noc mój samolot spędzi już w hangarze, w towarzystwie większych kolegów, a nie tak jak dotychczas wśród płyt wiórowych...

Pora na krótkie podsumowanie. Osiemnaście dni roboczych, które poświęciłem na montaż mojego samolotu to finał moich marzeń o własnym samolocie.

Na wstępie dziękuję przyjaciołom z Eurofly Polska: Basi Moes, Maurycemu Moes i Witkowi Mossakowskiemu. Projekt ten udał się w dużej mierze dzięki ich wsparciu, które znacznie przekraczało obowiązki dystrybutora. Dziękuję Wam Bardzo!!!!!

Kolejne słowa podziękowania kieruję do Pana Roberta Machaja, który udostępnił mi magazyn, w którym pracowałem z moim samolotem. Bez tego miejsca byłoby mi dużo trudniej. Dziękuję!

Dziękuje również dostawcom podzespołów i usług, z których korzystałem w trakcie budowy: Wojtek Bógdał - Flybogdal, Tomasz Zawadzki - Spider, Ryszard Żygadło - Promotor.

Za pomoc w montażu dziękuję mojemu przyjacielowi Zenkowi Narojczykowi, wykonawcy instalacji elektrycznej, mojemu zięciowi Denisowi, synowi Krzysiowi. Dziękuję Piotrowi Obojowi za super światła strobo.

Bardzo dziękuję również za wsparcie mojego teścia, Jerzego Kwiecińskiego, wspaniałego lotnika (ciągle aktywnego pilota instruktora, pomimo 86 lat życia), który inspiruje mnie stale do aktywności lotniczej! Dzięki Tato, za Twój zapał i wsparcie dla mojego projektu.

Największe jednak podziękowania kieruję do mojej żony Alicji. Bez jej wsparcia, wyrozumiałości i pomocy przy montażu skrzydeł nie dałbym rady. Dziękuję Alusiu!.

Dziękuję wszystkim obserwującym, komentującym przyjaciołom, znajomym i tym całkiem nieznanym. Wasze komentarze dodawały mi sił.

Na koniec dziękuje zespołowi portalu Dla Pilota. To Paweł Korzec zaproponował retransmisję mojej relacji z FB. Dzięki temu grono obserwujących tę akcję znacznie się powiększyło.

Od jutra ja i mój Minifox SP-SCPT będzie do zobaczenia na lądowiskach i lotniskach. Obiecuję, że zanosi się na dość dużą aktywność. W najbliższym czasie na moim kanale You Tube pojawi się film z osiemnastu dni montażu, który rejestrowałem poklatkowo. Będzie ciekawie. Poza tym wrzucę tam szereg filmików powstałych w trakcie prac nad samolotem. Zachęcam również do obserwacji mojego Instagramu, gdzie występuję jako cptwujot.

To tyle na dziś. Do zobaczenia!


08 APR

Dzień siedemnasty. Silnik pracuje. W końcu! Dziś mało zdjęć, bo tylko zdjęcie mojej skromnej osoby podczas pierwszego, testowego uruchomienia silnika. Oraz filmik pracującego motorka. Zgodnie z instrukcją - 15 minut, na różnych parametrach. To ukoronowanie całego procesu budowy i składania mojego małego Minifoxa. Charakterystyczny dźwięk dwusuwowego silnika, to była piękna melodia dla uszu Silnik odpalił po jednym obrocie rozrusznika. Sprzęgło odśrodkowe działa, pozwalając na dokładne oględziny silnika na małych obrotach. Rewelacyjny system! Co dalej?

Samolot jest ubezpieczony, wpisany do ewidencji. Silnik sprawny, płatowiec gotowy. Ja też! Zatem?

Jutro planuję próby terenowe i jeśli pójdą dobrze, to wykonam pierwszy lot. A potem przebazowanie na lotnisko bazowe, Bobrowniki koło Nieborowa. Jestem podekscytowany. Pozdrawiam i do jutra!

Film dokumentujący próby silnikowe dostępny jest na profilu Wieslaw Jedynak na portalu Facebook.


04 APR

Dzień szesnasty, a właściwie pół dnia, bo za chwilę zaczynamy Forum Bezpiecznego Latania. Dziś dużo po stronie elektrycznej. Zbudowałem ostatecznie wspornik pod akumulator. Zabudowałem wyłącznik główny. Uruchomiłem z sukcesem instalację elektryczną. Przyrządy silnikowe firmy Spider z Wieliczki działają! Silnik wydał pierwszy dźwięk, zakręcił rozrusznik elektryczny. Już tuż, tuż do odpalenia, ale węże do chłodnicy stawiały taki opór, że musiałem wzmocnić siły osobistym zięciem (niestety nie mogę się bardzo napinać, jestem po dość poważnej operacji i muszę jeszcze uważać z generowaną siłą).

Denis, bo takie imię jego jest użył swojej młodzieńczej siły i założył węże, pomógł przykręcić śrubę piasty głównej i śmigło. Dzięki niemu ten dzień jest udany! Jutro przed pracą kończę układ chłodzenia, zalewam płyny i czekam z dalszą aktywnością do poniedziałku. Z innych informacji to dalej dmucha i czekam na certyfikat ubezpieczeniowy. Do zobaczenia.






03 APR

Dzień piętnasty. Plan niestety nie wykonany, silnik jeszcze nie uruchomiony. Co nie znaczy, że nie powinno się planować! Praca musi iść swoim tempem, czasem pewne - wydawałoby się proste - czynności zabierają więcej czasu. Rozpocząłem pracę nieco później niż zakładałem, bo w związku z protestami ciężko było opuścić miasto... Postanowiłem wykończyć samolot od przodu do tyłu. Mam już gotową kabinę. Osłony, podłogi, siedzisko, pasy. Hamulce działają. Zbiornik paliwa gotowy na przyjęcie benzyny. Wąż łączący dwa zbiorniki ułożony jest w finezyjny węzeł. Docelowo go skrócę, ale muszę znaleźć sposób na to, aby się nie załamywał.

Zamocowałem na silniku cewki, kondensatory, pompę paliwa. Zostało mi jeszcze zamontowanie głównego wyłącznika akumulatora oraz nadajnika parametrów silnikowych, który poprzez BT będzie przesyłał dane do kabiny. A w kabinie prędkościomierz Halla już zamontowany! Na koniec dnia wymieniłem tylne kółko. Niestety producent modyfikując samolot i wyposażając go w system składania skrzydeł nie przewidział, że środek ciężkości przesunie się do tyłu i manewrowanie samolotem że złożonymi skrzydłami bez obrotowego kółka tylnego jest dramatycznie trudne! Tak więc zrobiłem modyfikację i koło obrotowe jest. To jest drobna zmiana, bez wpływu na bezpieczeństwo latania, a jedynie poprawia (znacząco) manewrowość podczas hangarowania. Dlatego sobie na nią pozwoliłem.

Jutro dożynki, mam na myśli silnik. Może w końcu uda mi się go skończyć, choć czasu będzie mało, bo jutro Forum Bezpiecznego Latania! O 18 na uczelni Łazarskiego. Warto przyjść!

Co do latania, to może piątek, choć bardziej poniedziałek. Weekend pracuję, poza tym ciągle czekam na ubezpieczenie. Miało być dzisiaj, a nie przyszło... Do zobaczenia!


02 APR

Dzień czternasty! Miało być lepiej, w sensie urobku, ale zawsze coś wypadnie... Zainstalowałem kolanko do układu chłodzenia, z termostatem (opcja dodatkowa) i okazało się, że jest to jedyny króciec o średnicy 22mm. Pozostałe mają 19mm. Ach Ci Włosi... Musiałem zdobyć przewód, redukcję i łącznik. To oczywiście kosztuje czas, szczególnie jak samolot składa się poza Warszawą. Na szczęście już jest na sucho wszystko poskładane. Jutro tnę na gotowo i montuję. To ostatnia duża praca. Dzisiaj zrobiłem półeczkę na akumulator, wspornik na zbiornik wyrównawczy do chłodzenia silnika, sfinalizowałem trymer steru wysokości.

Na sucho dopasowałem śmigło, mam dobre śruby nierdzewne. Przemyślałem montaż kabinki, już przymocowałem na roboczo. Tu na szczęście póki co wszystko pasuje do milimetra! Jutro plan ambitny: uruchamiam wieczorem silnik. Kiedy oblot? Na razie dmucha! To uspokaja ruchy starszego Pana:) Plan jest taki, że jak już się wydmucha, to może czwartek lub piątek. Bez presji. Jutro zdecyduję. Pozdrawiam i dziękuję za życzliwe zainteresowanie.


01 APR

Po kilku dniach przerwy mam za sobą dzień trzynasty mojej przygody ze składaniem własnego samolotu. Ze stanu hibernacji, przykryty folią samolocik odżył i dostał dziś komplet linek sterowniczych. Nowa dla mnie umiejętność, ale myślę, że poszło dobrze. W tego typu konstrukcji trzeba zakuwać na "żywym organiźmie", nie da się zamówić linek na miarę. Po dzisiejszym dniu mogę powiedzieć, że płatowiec jest gotowy. Jutro instalacje silnikowe, czyli węże chłodnicy, paliwa, świece zapłonowe i montaż akumulatora! Już blisko do odpalenia! Do zobaczenia!


22 MAR

Dziś dzień dwunasty. Tylko 4 godziny pracy, ale zamontowałem chłodnicę, hamulce, dźwignię gazu i trymera. Wszystko przygotowane na instalację linek steru kierunku, lotek i trymera. Tydzień temu planowałem na dziś uruchomienie silnika. Niestety, nie udało się. Jestem troszkę opóźniony w stosunku do planu, ale postanowiłem robić wszystkie prace we właściwym tempie i nie gonić za postawionymi terminami.

Analiza dokumentacji, przygotowanie i wykonanie niektórych elementów zajmuje więcej czasu niż można by się spodziewać. Najwięcej opóźnienia lub też najwolniej przyszło mi odkrycie techniki montażu powierzchni sterowych. Teraz to już łatwizna, ale straciłem na opanowanie tej umiejętności co najmniej dzień. Nie jestem z tego powodu niezadowolony. To bezcenne doświadczenie. A przy okazji sposobność do dogłębnego przestudiowania konstrukcji.

Przede mną tydzień przerwy, wymuszonej pracą zawodową. Lecę na symulator, a potem do LAX. Wracam do Minifoxa w poniedziałek, 1 kwietnia! Odezwę się. Raz jeszcze dziękuję za życzliwe zainteresowanie. Do zobaczenia!


21 MAR

Dzień jedenasty. Troszkę krótsza dniówka niż zwykle, ale coś tam popchnąłem do przodu. Rano odebrałem świadectwo ewidencji. Kategoria K4, kwalifikowana, urządzenie latające - samolot. Dlaczego nie K5 niekwalifikowany, UL-115? Posiadacze licencji lub świadectwa kwalifikacji powinni to bardzo dokładnie przeanalizować. Dlaczego K5? Bo nie wymaga licencji lub świadectwa kwalifikacji, jedynie zdanie egzaminów teoretycznych. Ale nakłada ograniczenia: 20 l paliwa, masa startowa 200 kg, oraz masa własna 115 kg. Jeśli posiadamy uprawnienia lotnicze to K4 jest, w mojej opinii, lepszym rozwiązaniem. Wybór jest wolny, trzeba samodzielnie podjąć decyzję.

Co do prac montażowych, to zakończyłem montaż sterów wysokości, trymera steru wysokości (bardzo ciekawe rozwiązanie) oraz chyba rozwiązałem problem montażu chłodnicy. Na zdjęciach widać nóż elektryczny do cięcia pokrycia w celu montażu okuć. Bardzo pomocne narzędzie. Jutro montaż linek lotek i steru kierunku.

Dzięki jutra zatem!


20 MAR

Dzień dziesiąty za mną. Jak widzicie wykorzystuję każdy wolny dzień, aby samolocik mógł opuścić gościnny magazyn... Dziś rano złożyłem dokumenty do ewidencji w ULC i miła wiadomość jest taka, że już jutro mam certyfikat do odbioru! Tak więc maszyna ma już "papiery"!

Skończył się czas szybkich "przyrostów" konstrukcji. Z nowych rzeczy to zamontowałem lotki i ster wysokości. Dużo nitowania! Każda lotka zamocowana jest na trzech okuciach.

Resztę czasu zajęła praca koncepcyjna: montaż chłodnicy oraz rozmieszczenie zbiorników paliwa. To jutro. Podłączyłem też linkę gazu do gaźnika. Muszę też przekonstruować system składania skrzydeł, a konkretnie to sposób mocowania końcówek skrzydeł po złożeniu. Rozwiązanie dostarczone przez producenta lepiej sprawdza się z mniejszym (węższym) silnikiem. U mnie, w mojej ocenie, złożone skrzydła nadmiernie obciążają statecznik poziomy. Trzeba pomyśleć.

Lubię takie wyzwania.
Do jutra!


19 MAR

Dzień dziewiąty za mną. Samolot uzyskał tożsamość. Przedstawiam Wam SP-SCPT. Dlaczego takie znaki? Używam w sieci nicka CptWuJot i tak wybrałem:) Właściwie najważniejsze prace przy płatowcu dobiegają końca. Oczywiście roboty jest jeszcze masa, ale stosując terminologię budowlaną, to mam "stan surowy, zamknięty". W następnych trzech dniach przygotuję maszynę do uruchomienia silnika. Potem kolejna przerwa na symulator i lot do LAX. Ale wydaje mi się, że realny wydaje się oblot na początku kwietnia.

Montaż powierzchni sterowych, po poprzednich doświadczeniach był dość prosty. Uczę się szybko! Kolejny samolot złożyłbym dużo sprawniej! Przyklejanie liter znaków rejestracyjnych ułatwiłem sobie zdejmując skrzydło, dobrze że nie jest zbyt ciężkie!

Odebrałem zbiorniki paliwa, linkę gazu, główny wyłącznik prądu. Jutro składam wniosek o wpisanie do ewidencji ULC i dalej do pracy. Samolot ze śmigłem wygląda duuuużo lepiej! Musi być dwułopatowe, ze względu na składanie skrzydeł. Ale za to ma 150 cm średnicy i skok 7 stopni. Dobre, przelotowe śmigiełko firmy Helix! Dziękuję Wojtkowi Bógdałowi za udostępnienie go do prób.

Ruszają też prace przy przyczepie transportowej. Niestety ze względu na zobowiązania kolegi, który ją wykonuje, będzie gotowa za miesiąc, ale poczekam. Widziałem prototyp dla Minifoxa Maurycego, wygląda super!

Raz jeszcze dziękuję za życzliwe zainteresowanie moim projektem.
Do jutra!


18 MAR

Wracam do relacji ze składania mojego Minifoxa. Od jutra przez kolejne cztery dni zamierzam podgonić z pracami najdalej jak się da. Jest nadzieja, że w piątek odpalę silnik!

A w międzyczasie udało mi się wyrwać parę godzin i zaliczyć dzień ósmy! Montaż statecznika pionowego i obu stateczników poziomych. Wymagało to troski o pion i poziom, co pracując w pojedynkę udało mi się uzyskać przy użyciu mojego świetnego termosu marki Stanley. Przy okazji gorąco go polecam, bo trzyma gorącą herbatkę przez całą dobę! Ratował mi humor w zimnym magazynie, a finalnie stał się podporą w procesie montażu stateczników:) Poziom kadłuba uzyskałem, obciążając skrzynką z narzędziami przód samolotu. Dodatkową trudnością była śruba mocująca przedni zastrzał statecznika poziomego, schowana 60 cm wewnątrz rury kadłuba. Dokręcenie ich (bo były dwie) zajęło mi dobrą godzinę. Ja jednak polubiłem te wyzwania. Wieczór zakończyłem sprzątaniem miejsca montażu, przykryciem samolotu folią, bo rozstaliśmy się na 10 dni!

Dziś rano po lądowaniu z Singapuru pojechałem sprawdzić jak samolot się ma, zdjąłem kilka wymiarów koniecznych do zamówienia linki gazu. Jej długość to bagatela blisko 3 metry. Jutro będzie gotowa. Tak jak zestaw zbiorników paliwa, bo postanowiłem połączyć ze sobą dwa. Dziś również uzgodniłem ostatnie szczegóły i jutro zbiorniki będą do odbioru. Jeszcze tylko zakup kilku profili aluminiowych do zamocowania akumulatora i jestem gotowy do jutrzejszego dnia, dnia dziewiątego!

Jutro planuję montaż sterów oraz przyklejenie znaków rozpoznawczych, aby zrobić zdjęcia do rejestru! We środę rano chcę złożyć wniosek o wpisanie urządzenia latającego Minifox do ewidencji ULC.

Do jutra zatem!


17 MAR

Koledzy z Eurofly Polska zamieścili film z unboxingu samolotu Minifox. To był początek mojej przygody z montażem samolotu. Dwutygodniowa przerwa na obowiązki służbowe, a jutro wracam z Singapuru i biorę się za finalizowanie projektu. Mam nadzieję, że pod koniec tygodnia odpalę silnik! Zapraszam do oglądania!



3 MAR

Dzień siódmy składania Minifoxa, pomimo tego że była to niedziela, był dość pracowity. Udało mi się wyposażyć samolot w oba skrzydła, zainstalowałem, wyregulowałem i wypróbowałem system szybkiego składania i rozkładania skrzydeł. Rzeczywiście rozwiązanie to bardzo ułatwia przygotowanie do lotu. Akcja ta zajęła mi większość dnia, pozostałą część przeznaczyłem na sprzątanie obszaru magazynu, gdzie montowałem samolot, bo opuszczam ten teren na dwa tygodnie.

Czas na podsumowanie, ponieważ jest to również ostatni dzień mojej relacji z siedmiodniówki:)

Założyłem sobie, że w ciągu tygodnia złożę samolot do takiego stanu, aby móc go załadować na lawetę i przewieźć do hangaru, na lotnisko. Dobrze wiecie, że pozostawienie zbyt wielu niezmontowanych części, do tego leżących luzem, w ogólnie dostępnym hangarze nie wróży niczego dobrego. Miejsce, w którym montowałem samolot ma przeznaczenie magazynowe i musiałem się liczyć, że zostanie użyte do podstawowego celu. Dlatego chciałem wykorzystać ten tydzień maksymalnie. Na moje szczęście mogę jeszcze korzystać z obecnego locum do końca miesiąca, tak więc po wymuszonej aktywnością zawodową dwutygodniowej przerwie powrócę do ostatnich prac wykończeniowych i będę gotowy do roll-out pierwszego dnia wiosny!

Większość prac wykonywałem samodzielnie i samotnie. Magazyn był nieogrzewany, więc spędzałem całe dnie w dość niskiej temperaturze. Rozgrzewałem się pracą i ciepłą herbatką z termosu.

W ciągu tego tygodnia trzykrotnie potrzebowałem wsparcia. Poprosiłem o pomoc moją żonę Alicję w dniu montażu skrzydeł, gdyż na tym etapie praca w pojedynkę byłaby zbyt trudna i nieefektywna (udało mi naciągnąć pokrycie skrzydła samodzielnie, ale kosztowało mnie to masę czasu i wysiłku). Do montażu silnika, który waży blisko 20 kg, wsparcia udzielił mi mój przyjaciel Zenek. Wykonał również instalację elektryczną. Ostatni raz, kiedy to potrzebowałem trzeciej ręki, był moment dokręcenia śrub mocujących belkę rurową do kratownicy kadłuba. Ulokowane są one głęboko, wewnątrz rury. Umieściłem je w otworach samemu, jednak dokręcić bez pomocy nie dało się. Witek z Eurofly Polska wsparł mnie w tym momencie.

Czy praca w większym zespole byłaby bardziej efektywna? Na pewno, ale mnie chodziło o jak największą samodzielność. Chciałem sprawdzić, jak sobie poradzę. I próba dla mnie wypadła pozytywnie.

Mam samolot zmontowany w ok. 70%. Mój Minifox opuścił kartony rodem z IKEA i wygląda już jak poważny samolot. Bardzo mi się podoba.

Teraz dwa tygodnie laby, czyli pracy w zawodzie. Troszkę polatam po świecie, pobędę w ciepełku (co mi dobrze po tygodniowej lodówce zrobi).

W okolicach pierwszego dnia wiosny oczekujcie następnej relacji z roll-out, pierwszego uruchomienia silnika, prób na ziemi i w locie.

Dziękuję bardzo za zainteresowanie moją przygodą, miłe i motywujące komentarze. Do zobaczenia.


2 MAR

Dzień szósty składania mojego Minifoxa. Dziś dzięki pomocy mojego serdecznego przyjaciela Zenka (znamy się i przyjaźnimy od dziecka, ponad 55 lat) zamontowaliśmy silnik Polini Thor 250 DS, zakupiony w firmie Flybogdal Wojtek Bógdał. Polecam tę firmę, bardzo solidna! Zenek polutował instalację elektryczną - nie jest to moja domena, jak wspomniałem wczoraj:) Włożyłem piękny, czerwony fotel i nie mogłem się powstrzymać, aby nie usiąść na nim! Super uczucie!

Uzupełniłem skrzydła o okucia do zastrzałów (z pierwszym skrzydłem mozoliłem się ponad dwie godziny, drugie 20 minut:) Zamontowałem zastrzały do kadłuba i przyszedł czas na zamontowanie lewego skrzydła! Już jest na miejscu. Jutro dokończę montaż szybkiego składania skrzydeł - kupiłem tę opcję dodatkowo, poza standardem. Podsumowując dzień szósty: samolot ma skrzydło, silnik i duży potencjał:) Jutro czas na stronę prawą. Do zobaczenia!




1 MAR

Dzień piąty... Samolot gotowy do przyjęcia skrzydeł. Dzięki pomocy mojej żony udało mi się dziś je złożyć. Ciekawa praca, jednak polecam naśladowcom dokładną lekturę instrukcji, gdyż bardzo łatwo można pomylić pokrycie lewego i prawego skrzydła. Konstrukcja skrzydeł oznaczona jako Sx i Dx, co przy pomocy słownika przybliżyło mi terminy włoskie: sinistra i destra:) Jutro podwieszam silnik, aby wykonać instalację elektryczną. To duże słowo, ale muszę przedłużyć sterowanie zapłonem (silniki Polini służą głównie do napędów skrzydeł i trajek), samolot jest nieco dłuższy.

Z prądem nie jestem zbyt zaprzyjaźniony, więc skorzystam z profesjonalnej pomocy mojego przyjaciela Zenka, który jest specem od elektroniki lotniczej. Do mojego planu, czyli zmontowania samolotu pozostało mi dwa dni. Jestem optymistą. Od poniedziałku wracam do zajęć w firmie, kursy, symulator i dość długi rejs, w związku z tym w pracach będzie dwa tygodnie przerwy. Potem tydzień na odpalenie i ewentualny oblot. Oczywiście po wpisaniu do ewidencji i ubezpieczeniu. Znaki mam już zarezerwowane, we środę nalepię znaki, zrobię foto i złożę wniosek do ULC. Wiosna coraz bliżej! Pozdrawiam:)


28 FEB

Dzień czwarty mojej przygody z Minifoxem. Prace idą do przodu, choć wizualnych efektów mało... Zrobiłem na gotowo układ sterowania, od drążka do tyłu, pedały steru kierunku i układ sterowania kółkiem przednim, dokręciłem rurę belki ogonowej (rzecz nietrywialna, trzeba było przytrzymać nakrętkę wewnątrz rury, 90 cm od krawędzi, a trzeciej ręki brak). Na szczęście pomógł mi Witek z Eurofly Polska. Ustawiliśmy razem konstrukcję stołu na którym jutro będę montował skrzydła!

Zmodyfikowałem zespół szczęk hamulcowych (niestety producent zapomniał o jednym, bardzo istotnym otworze). Na szczęście, dzięki Maurycemu z Eurofly Polska mogłem podejrzeć układ hamulcowy w jego Minifoxie. Takie rzeczy mogą się zdarzyć, co nie zmienia mojego dobrego nastroju i ogólnie dobrej opinii o zestawie.

Jutro wielki dzień. Zaczynam montaż skrzydeł. Dzięki kolegom z Eurofly Polska mam długą, 4 metrową deskę, konieczną do montażu kolejnych profili i narzędzie do wsuwania profili do pokrycia. Każdemu życzę takiego wsparcia importera. W końcu faktura zapłacona. Basia, Maurycy i Witek są niezawodni. Dziękuję. Do jutra!

Na koniec news. Portal Dla Pilota zainteresował się moją przygodą i retransmituje moje wpisy z FF. Miłe. Pozdrowienia dla ekipy Dla Pilota. Dziękuję!


27FEB

Dzień trzeci montażu. Samolot uzyskał sterowanie sterem wysokości, kółko ogonowe, okucia dźwigarów skrzydeł no i drążek sterowy, już zamocowany! Dodatkowo ustawiłem zbieżność podwozia głównego. To wcale nie było trywialne zadanie. Powoli, powolutku ale cały czas do przodu. Do usłyszenia, zobaczenia jutro!


26 FEB

Dzień drugi. Samolot stoi na kołach. Powoli popycham sprawy do przodu. Dużo drobnych prac, których tak naprawdę nie widać. Ale już niebawem samolot będzie miał skrzydła i silnik. Już w tym tygodniu. Polecam każdemu takie doświadczenie. Super zabawa!


25 FEB

Dziś minął dzień pierwszy montażu. Kadłub uzyskał integralność. Przygotowany front robót na jutro. Cel? Samolot ma stanąć na kołach i zostać wyposażony w linki sterowania. Ogólnie to oswajanie dokumentacji, technologii, drobne (choć czasochłonne) poprawki zestawu fabrycznego. Super zabawa. Dawno nie miałem takiej frajdy! Do zobaczenia. Jutro kolejny raport. Minifox powoli staje się samolotem:)


24 FEB

Dzień 0. Dziś Unboxing samolotu. Dużo zabawy, mnóstwo elementów. Od jutra, przez kolejne siedem dni całe dniówki przy montażu mojego Minifoxa. Czas start! Do zobaczenia:)


Dane techniczne:

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony