Przejdź do treści
Źródło artykułu

Trzeci dzień imprezy, pierwszy dzień bez skakania

Padający od rana deszcz uniemożliwił skoczkom podjęcie powietrznych prób. Jednak trzeci dzień imprezy nie był dla spadochroniarzy stracony. Wykorzystali go na udział w seminariach, poświęconych takim zagadnieniom jak niedotlenienie, mentalne przygotowanie do latania w dużych formacjach (tzw. bigwayach) oraz przyszłe światowe rekordy spadochronowe.

Uczestnicząc w EURO BIG WAY CAMP 2011 load-organizerzy zajmują się nie tylko projektowaniem i tworzeniem figury ale również przekazywaniem praktycznej wiedzy swoim, mniej lub bardziej doświadczonym w skokach spadochronowych, kolegom. W trakcie przeprowadzonych podczas dzisiejszego dnia seminariów, Kate Cooper-Jensen, B.J. Worth i Johan Hansson poruszyli wiele ważnych kwestii dotyczących skoków spadochronowych.

Na pierwszym spotkaniu, w którym udział wzięło prawie 250 spadochroniarzy, obok historii latania w dużych formacjach, Kate Cooper-Jensen przybliżyła skoczkom temat rekordu świata, który odbędzie się w Dubaju w 2013 roku i w którym figurę spróbuje ułożyć 500 spadochroniarzy. Do tej pory największy spadochronowy rekord to formacja złożona z 400 skoczków i utworzona w Tajlandii w 2006 roku. Dzięki bezpośredniemu zaangażowaniu króla Tajlandii, Bhumibol Adulyadeja, amerykańska ekipa spadochronowa organizowała w tym kraju niezwykłe rekordy. Król Bhumibol Adulyadej, jako zwierzchnik sił zbrojnych, udostępniał Herculesy C-130, samoloty transportowe mogące zabrać na pokład 100 spadochroniarzy.

Kolejne, tym razem poprowadzone przez B.J. Worth’a, seminarium poświęcone było mentalnemu przygotowaniu do latania w dużych formacjach, czyli tzw. bigwayach. Szczególna uwaga zwrócona została na dirt dive czyli – ćwiczenia formacji na ziemi. Zostało bowiem sprawdzone, że skoczkowie nawyki zdobyte podczas naziemnych ćwiczeń przenoszą na swoje zachowania w powietrzu. Równie ważne jest skupienie podczas tworzenia formacji. Spadochroniarz narażony jest w trakcie skoku na wiele bodźców rozpraszających, które mogą być poważnym utrudnieniem, a nawet zagrożeniem w trakcie budowania figury. B.J. Worth podkreślał aby, podczas skoku, nie zwracać uwagi na wygląd całej formacji tylko skoncentrować się na kilku konkretnych punktach, na własnym fragmencie figury i na osobach które skoczek powinien chwycić. Do czynników rozpraszających należą również nowi ludzie, nowe otoczenia, nowe samoloty, a także różnica w czasie – mówi Amelia Bobowska, doświadczona spadochroniarka i uczestniczka wielu campów w USA. – Dużym utrudnieniem jest przestawienie organizmu na inną strefę czasową, a jeszcze większym wykonywanie skoku kiedy nasz organizm jeszcze nie przyzwyczaił się do nowych warunków – dodaje Bobowska, która uczestniczyła w seminarium B.J. Wortha.

Trzecie seminarium prowadzone było przez Johana Hanssona, który poruszył temat hipoksji czyli niedotlenienia na wysokości. Hansson tłumaczył co to dokładnie jest, jak się objawia i jak temu zapobiegać. W trakcie seminarium zaprezentowano najlepszą technikę oddychania tlenem powyżej 4 kilometrów. Jednocześnie Hansson uczulił skoczków jak rozpoznać hipoksję u kolegów-spadochroniarzy bowiem osoba dotknięta takim stanem nie jest tego świadoma. Niedotlenienie przejawia się odrętwieniem całego ciała, utratą możliwości rozróżnienia kolorów (dlatego też skakanie w okularach przeciwsłonecznych nie jest wskazane), a także zachowaniem przypominającym bycie pod wpływem środków odurzających.

Brak pogody uniemożliwił skoczkom wykonanie skoków ale jednocześnie sprawił, że skoczkowie znacząco poszerzyli swoją wiedzę.

Anna Budzyńska

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony