Przejdź do treści
Katastrofa B737-800 MAX Lionair
Źródło artykułu

Katastrofa B737-8 MAX niedaleko Dżakarty - aktualizacja

29  października, niedaleko Dżakarty w Indonezji rozbił się Boeing 737-800 MAX należący do linii Lion Air (znaki rejestracyjne PK-LQP). Samolot wykonywał lot JT-610 z Dżakarty (CGK) do Pangkal (PGK) Pinang (Indonezja) ze 181 pasażerami i 7 członkami załogi. Po starcie osiągnął jedynie około 5400 stóp, a następnie zaczął tracić wysokość. Po chwili ATC straciło kontakt z samolotem, ok. 35 mil na północny-wschód od Dżakarty nad Morzem Jawajskim.

Pierwsze jednostki ratunkowe, które dotrały na miejsce zdarzenia zlokalizowały plamy paliwa, a także resztki statku powietrznego, w tym telefony komórkowe i pierwsze fragmenty ciał. Władze Indonezji poinformowały, że samolot rozbił się na północ od Karawang w wodach Morza Jawajskiego. Głębokość wody w miejscu katastrofy wynosi około 30-35 metrów. Nie odnaleziono nikogo żywego.


06DEC/1530 UTC - Raport wstępny z wypadku B737 MAX 8 linii Lion Air

Indonezyjska Państwowa Komisja Bezpieczeństwa Transportu (KNKT) opublikowała raport wstepny z wypadku Boeinga 737-800 MAX należącego do linii Lionair (znaki rejestracyjne PK-LQP), który 29  października rozbił się niedaleko Dżakarty w Indonezji.

Statek powietrzny wykonywał lot JT-610 z Dżakarty (CGK) do Pangkal (PGK) Pinang (Indonezja) ze 181 pasażerami i 7 członkami załogi. Po starcie osiągnął jedynie około 5400 stóp, a następnie zaczął tracić wysokość. Po chwili ATC straciło kontakt z samolotem, ok. 35 mil na północny-wschód od Dżakarty nad Morzem Jawajskim.

Raport oparty jest na śledztwie przeprowadzonym przez KNKT zgodnie z załącznikiem 13 do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, indonezyjskich przepisach lotniczych (UU nr 1/2009) i regulacjach rządowych. Dokument nie obejmuje analizy i wniosków po wypadku.

Raport wstępny z wypadku B737 MAX 8 Lion Air dostępny jest tutaj (LINK)


28NOV/1100 UTC -  Indonezja: rozbity samolot linii Lion Air był niesprawny już wcześniej

Samolot indonezyjskiej niskokosztowej linii Lion Air, który w październiku rozbił się na Morzu Jawajskim, nie był w pełni sprawny już podczas swojego przedostatniego lotu dzień wcześniej, poinformowali w środę prowadzący śledztwo.

We wstępnym raporcie indonezyjska Państwowa Komisja Bezpieczeństwa Transportu (KNKT) zwróciła uwagę na stosowane przez linię procedury serwisowe, szkolenie pilotów oraz na używany przez firmę Boeing system zapobiegający przeciągnięciom, ale nie wskazała jednoznacznie przyczyny katastrofy, w której 29 października zginęło 189 osób.

Kontakt z samolotem został utracony 13 minut po jego starcie z lotniska w Dżakarcie. Celem lotu było miasto Pangkal Pinang na znajdującej się w pobliżu Sumatry wyspie Bangka.

Według raportu, piloci mieli kłopot z ustabilizowaniem samolotu Boeing 737 MAX 8. Informacje odczytane z czarnej skrzynki samolotu wskazują, że wibrator drążka - urządzenie, które ostrzega pilota przed przeciągnięciem, czyli gwałtownym spadkiem siły nośnej i gwałtownym przyrostem oporu aerodynamicznego - przez większą część feralnego lotu sygnalizował problem. Kapitan próbował podnosić dziób samolotu, ale automatyczny system zapobiegający wyłączaniu się silnika go opuszczał.

Piloci, którzy poprzedniego dnia lecieli tym samym samolotem na trasie z Denpasar na Bali do Dżakarty zmagali się podobnym problemem i wyłączyli system, stabilizując samolot ręcznie, poinformowała KNKT.

"Podczas lotu za Denpasar do Dżakarty doszło do aktywacji wibratora drążka podczas startu i pozostał aktywny przez cały lot. Ta sytuacja jest uważana za niezdatną do lotu" - napisano w raporcie, dodając, że lot powinien zostać przerwany.

Piloci tego lotu zgłosili problem do zespołu serwisowego Lion Air, który po sprawdzeniu samolotu dał zgodę na jego start następnego dnia, czyli na lot z Dżakarty do Pangkal Pinang. Po katastrofie władze Lion Air poleciły pilotom przekazanie zespołowi technicznemu pełnego opisu defektów technicznych.

Śledczy KNKT Nurcahyo Utomo powiedział, że agencja nie ustaliła jeszcze, czy system zapobiegający przeciągnięciom, był przyczyną katastrofy. "Jeszcze tego nie wiemy, czy przyczynił się do tego, czy nie. Jest za wcześnie na wnioski" - oświadczył.

W wydanym oświadczeniu Boeing zwrócił uwagę na działania zespołu technicznego, ale nie obwinił za katastrofę ani jego członków, ani pilotów.


16NOV/0900 UTC - Nieoczekiwany zwrot w śledztwie odnośnie katastrofy B737 MAX Lion Air

W związku ze śledztwem prowadzonym w sprawie katastrofy B737 MAX 8 linii Lion Air, który 29 października rozbił się krótko po starcie z Dżakarty, Boeing poinformował o istnieniu systemu Maneuvering Characteristics Augmentation System (MCAS), o którym jak się okazuje, operatorzy tych konstrukcji nie mieli żadnej wiedzy.

Po starcie z Dżakarty i osiągnięciu wysokości 5 tys. stóp, załoga Lion Air musiała stawić czoła niespodziewanemu pochyleniu się samolotu na nos. Piloci nie mogli poradzić sobie z tym problemem i chwilę później doszło do katastrofy w której zginęło 189 osób.

Chociaż jest zbyt wcześnie, aby wyciągnąć jakiekolwiek pewne wnioski, wydaje się, że istnieje pośredni związek pomiędzy nieznanym do tej pory systemem MCAS i serią komunikatów o „Angle of attack error”, które pojawiły się przed zdarzeniem.

Stowarzyszenie Pilotów Liniowych (APA), które reprezentuje pilotów American Airlines Group Inc., powiadomiło swoich członków o tym fakcie podkreślając, że dzięki właśnie w ten sposób dowiedzieli się oni o istnieniu MCAS. Nie wiadomo, czy 29 października załoga rejsu Lion Air 610 miała jakiekolwiek o nim informacje.

Boeing poinformował, że podejmuje wszelkie działania, aby w pełni zrozumieć wszystkie aspekty tego incydentu i ściśle współpracuje z zespołem śledczym, a także zaangażowanymi nadzorami lotniczymi.

Pełny artykuł na ten temat dostępny jest na stronie www.flyingmag.com


08NOV/0700 UTC

Biuletyn FCOM Boeinga oraz Dyrektywa dot. 737-8 i -9 Federalnej Administracji Lotnictwa USA (FAA)


07NOV/1230UTC - Boeing rozesłał komunikat instruktażowy w związku z katastrofą w Indonezji

Amerykański koncern aerokosmiczny Boeing poinformował o rozesłaniu we wtorek swym klientom komunikatu instruktażowego, który odnosi się do ustaleń, prowadzonego przez władze Indonezji dochodzenia w sprawie katastrofy samolotu tamtejszych linii Lion Air.

29 października lecący z Dżakarty na wyspę Sumatra Boeing 737 MAX 8 wkrótce po starcie runął do morza w odległości około 15 km od brzegu. Nie ocalał nikt spośród łącznie 189 pasażerów i członków załogi.

Jak czytamy w oświadczeniu Boeinga, indonezyjska Państwowa Komisji Bezpieczeństwa Transportu (KNKT) podała, że w trakcie zakończonego katastrofą lotu jeden z pokładowych wskaźników kąta natarcia skrzydeł przekazywał błędne dane.

"6 listopada Boeing wydał biuletyn instruktażu operacyjnego (OMB) kierujący użytkowników do istniejących procedur postępowania załóg w razie podawania przez wskaźnik kąta natarcia błędnych danych. Dochodzenie w sprawie katastrofy samolotu Lion Air trwa i Boeing nadal w pełni z nim współpracuje oraz zapewnia techniczną pomoc na żądanie i pod kierownictwem badających wypadek władz państwowych" - głosi oświadczenie.

Nadmierne zwiększenie kąta natarcia skrzydeł - czyli kąta między ich płaszczyzną a płaszczyzną przepływu powietrza wokół samolotu - powoduje nagłą utratę siły nośnej płatowca.


05NOV/1530UTC -  władze Indonezji: prędkościomierz Boeinga był trwale uszkodzony

Indonezyjski Boeing 737 MAX 8, w którego ubiegłotygodniowej katastrofie zginęło wszystkich 189 osób znajdujących się na pokładzie, miał w trakcie swych czterech ostatnich lotów uszkodzony wskaźnik prędkości - poinformowały w poniedziałek władze Indonezji.

Szef indonezyjskiej Państwowej Komisji Bezpieczeństwa Transportu (KNKT) Soerjanto Tjahjono powiedział dziennikarzom, że usterkę tę wykryto po ściągnięciu danych z rejestratora parametrów lotu rozbitej maszyny. Dodał, że zwrócił się do firmy Boeing i do władz USA z zapytaniem, jakie działania należy podjąć w celu uchronienia samolotów tego typu na całym świecie przed podobnymi problemami.


Na razie nie jest jasne, czy usterka była natury mechanicznej, czy też spowodował ją błąd obsługi.

"Nie wiemy, gdzie leży problem, jakich napraw dokonywano, co jest w ich dokumentacji technicznej, jakie komponenty zostały usunięte. To są rzeczy, które staramy się ustalić: jakie to było uszkodzenie i co z nim zrobiono" - powiedział Nurcayho Utomo, kierujący podległym KNKT podkomitetem do spraw wypadków lotniczych.

Boeing odmówił skomentowania przedstawionych przez KNKT informacji.


Z niezweryfikowanych informacji otrzymanych przez BBC i gromadzący dane o wypadkach lotniczych portal internetowy Aviation Safety Network (ASN) wynika, że ten sam samolot miał w trakcie swego wcześniejszego rejsu 28 października problemy techniczne. Polegały one na podawaniu przez systemy pokładowe sprzecznych wskazań prędkości i wysokości lotu.

Rozbita maszyna weszła do służby w połowie sierpnia i miała wylatane dopiero 800 godzin. Będący największym indonezyjskim niskobudżetowym przewoźnikiem lotniczym Lion Air ma jeszcze inne samoloty tego typu.


01NOV/0700 UTC -  Indonezja: nurkowie wydobyli z morza czarną skrzynkę

Płetwonurkowie zaangażowani przez Komitet ds. Bezpieczeństwa Transportu Powietrznego (KNKT) dla zbadania dna morskiego w miejscu, skąd dochodził sygnał dźwiękowy, wydobyli czarną skrzynkę, która jest w dobrym stanie - podała w czwartek stacja Metro TV.

O znalezieniu czarnej skrzynki poinformował stację jeden z płetwonurków uczestniczących w akcji. Skrzynka zawiera rejestrator lotu i urządzenie do zapisu rozmów w kabinie pilotów. Jest obecnie przewożona przez statek Baruna Jaya, na pokład którego dostarczyli ją nurkowie.

Jeden z portali poinformował, że czarną skrzynkę znaleziono na głębokości 30 metrów, na dość zamulonym obszarze.

Wcześniej w czwartek zastępca prezesa Krajowego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Transportu Powietrznego (KNKT) Haryo Satmiko potwierdził, że "ostry, brzęczący dźwięk, który może być sygnałem z czarnej skrzynki Boeinga 737 MAX 8, jaki rozbił się w poniedziałek w Dżakarcie, staje się coraz wyraźniejszy".


O tym, że indonezyjskie służby poszukiwawcze odebrały domniemany sygnał z czarnej skrzynki samolotu, który rozbił się tuż po starcie z lotniska w Dżakarcie, poinformowano w środę do południa.

"Użyliśmy bezzałogowej sondy, dzięki której udało się zidentyfikować na dnie oceanu coś na kształt kadłuba samolotu. Zakładamy, że może to być część Boeinga" - powiedział Satmiko agencji Reutera. W czwartek o godz. 5 czasu miejscowego (w Polsce godz. 23 w środę) do akcji włączyła się grupa nurków, która zbada ten obszar - dodał. Jak podkreślił, warunki pogodowe były sprzyjające.

Należący do indonezyjskiego niskokosztowego przewoźnika Lion Air samolot Boeing 737 MAX 8 rozbił się w poniedziałek. Na jego pokładzie znajdowało się 181 pasażerów i ośmioro członków załogi. Nikt nie przeżył. Samolot leciał z Dżakarty do niewielkiego miasteczka Panglkal Pinang. Ekipie ratunkowo-poszukiwawczej udało się odnaleźć unoszące się na wodzie rzeczy osobiste pasażerów oraz niewielkie części samolotu.


31OCT/1400 UCT -  Indonezja: odebrano sygnał z czarnej skrzynki rozbitego boeinga

Indonezyjskie służby poszukiwawcze odebrały w środę sygnał z czarnej skrzynki rozbitego samolotu Boeing 737 MAX 8. Odnaleziono także unoszące się na wodzie rzeczy osobiste pasażerów oraz niewielkie części samolotu.

Szef indonezyjskiej agencji poszukiwawczo-ratunkowej Muhammad Syaugi wyjaśnił dziennikarzom, że udało się odebrać sygnał z czarnej skrzynki, ale prądy morskie są obecnie zbyt silne, by można było ją wydobyć. Dodał, że obiekt, który - jak się przypuszcza - może być kadłubem rozbitej maszyny, nie jest dobrze widoczny i nie ma pewności, czy faktycznie nim jest.

Należący do indonezyjskiego niskokosztowego przewoźnika Lion Air samolot Boeing 737 MAX 8 rozbił się w poniedziałek krótko po starcie z lotniska w Dżakarcie. Na jego pokładzie było 181 pasażerów i ośmioro członków załogi.

Według niepotwierdzonych informacji samolot ten miał w trakcie wcześniejszego rejsu w niedzielę problemy techniczne. Polegały one na podawaniu przez aparaturę pokładową sprzecznych wskazań prędkości i wysokości lotu. Rozbita maszyna weszła do służby w połowie sierpnia i miała wylatane dopiero 800 godzin. Będący największym indonezyjskim niskobudżetowym przewoźnikiem lotniczym Lion Air ma jeszcze inne samoloty tego typu.


31OCT/0530 UTC -  Indonezja: prawdopodobnie znaleziono część kadłuba samolotu Lion Air

Ekipy poszukiwaczo-ratunkowe prawdopodobnie znalazły część kadłuba samolotu Boeing 737 MAX tanich indonezyjskich linii Lion Air, który wpadł do morza 189 osobami na pokładzie - poinformował w środę indonezyjski generał Hadi Tjahjanto.

"Zdecydowanie uważamy, że znaleźliśmy część kadłuba JT610" - powiedział Tjahjanto telewizji TV One nawiązując do numeru feralnego lotu.

Dodał, że obecnie trwają prace mające potwierdzić czy rzeczywiście chodzi o zatopiony samolot.

Indonezyjscy ratownicy rozmieścili aparaty rejestrujące sygnały wysyłane przez tzw. czarne skrzynki maszyny, które rejestrują parametry lotu i rozmowy prowadzone w kokpicie.

"Wczoraj (we wtorek) po południu zespół ratowników usłyszał sygnał +ping+ w miejscu na głębokości 35 metrów" - poinformował Harjo Satmiko, zastępca szefa krajowego urzędu ds. bezpieczeństwa transportu. Dodał, że środę rano lokalizacja ma być zbadana przez płetwonurków.

Do katastrofy doszło w poniedziałek. Lecący z Dżakarty na wyspę Sumatra samolot, ze 189 osobami na pokładzie, wkrótce po starcie runął do morza w odległości około 15 km od brzegu.

Według niepotwierdzonych informacji samolot ten miał w trakcie wcześniejszego rejsu w niedzielę problemy techniczne. Polegały one na podawaniu przez aparaturę pokładową sprzecznych wskazań prędkości i wysokości lotu.

Rozbita maszyna weszła do służby w połowie sierpnia i miała wylatane dopiero 800 godzin. Będący największym indonezyjskim niskobudżetowym przewoźnikiem lotniczym Lion Air ma jeszcze inne samoloty tego typu.


30OCT/1430 UTC - Indonezja nakazuje kontrolę wszystkich Boeingów 737 MAX 8

Po poniedziałkowej katastrofie Boeinga 737 MAX 8 indonezyjskiego towarzystwa Lion Air ministerstwo transportu Indonezji nakazało we wtorek kontrolę wszystkich używanych tam samolotów tego typu, co ma się odbywać w trakcie ich normalnej eksploatacji.

Lecący z Dżakarty na wyspę Sumatra samolot wkrótce po starcie runął do morza w odległości około 15 km od brzegu. Nie ma już praktycznie żadnej nadziei na przeżycie kogokolwiek spośród łącznie 189 pasażerów i członków załogi.

Z niezweryfikowanych informacji otrzymanych przez BBC i gromadzący dane o wypadkach lotniczych portal internetowy Aviation Safety Network (ASN) wynika, że ten sam samolot miał w trakcie swego wcześniejszego rejsu w niedzielę problemy techniczne. Polegały one na podawaniu przez aparaturę pokładową sprzecznych wskazań prędkości i wysokości lotu.

W rozmowie z agencją dpa prezes Lion Air Edward Sirait potwierdził, że incydent taki faktycznie miał miejsce. "Problemy zostały jednak w ciągu nocy rozwiązane. Pozwólcie nam poczekać na wyniki dochodzenia" - dodał.

Nie odnaleziono jeszcze rejestratorów parametrów lotu i rozmów załogi utraconego samolotu, którego szczątki spoczywają na dnie morza na głębokości około 35 metrów. W akcji poszukiwawczej wykorzystuje się podwodne roboty.

Rozbita maszyna weszła do służby w połowie sierpnia i miała wylatane dopiero 800 godzin. Będący największym indonezyjskim niskobudżetowym przewoźnikiem lotniczym Lion Air ma jeszcze inne samoloty tego typu.

Na środę zapowiedziano rozmowy przedstawicieli zarządu Lion Air z ekspertami Boeinga, którzy mają przybyć do Dżakarty.


30OCT/0830 UTC: Agencja z USA i Boeing pomagają w śledztwie ws. katastrofy samolotu w Indonezji

Amerykański Federalny Urząd Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) oraz firma Boeing poinformowały w poniedziałek, że pomagają indonezyjskim liniom lotniczym Lion Air w śledztwie badającym katastrofę Boeinga 737 MAX 8, który spadł do Morza Jawajskiego.

Maszyna ze 189 osobami na pokładzie runęła do morza wkrótce po wylocie z Dżakarty. Według służb ratowniczych szanse na odnalezienie ewentualnych ocalałych z katastrofy są znikome. Wrak samolotu spoczywa na głębokości około 35 metrów.

Firma Boeing poinformowała, że "udziela technicznego wsparcia na prośbę i pod kierownictwem władz rządowych prowadzących śledztwo w sprawie wypadku". Również rzecznik NTSB podał, że agencja udziela pomocy w tym dochodzeniu.

Na pokładzie samolotu było dwóch obcokrajowców - pasażer z Włoch oraz 31-letni kapitan z Indii, który - jak pisze Reuters - miał wylatanych za sterami 6 tys. godzin.

Maszyna leciała do miasta Pangkal Pinang na wyspie Bangka, w pobliżu Sumatry. Samolot zniknął z ekranów radarów około 13 minut po starcie. Utracono także kontakt radiowy z jego załogą. Według indonezyjskich służb żeglugi powietrznej tuż przed utratą kontaktu załoga samolotu prosiła o powrót na lotnisko. Kontrola ruchu lotniczego zezwoliła na to, po czym utracono połączenie z maszyną.

Na razie przyczyny katastrofy nie są znane. Linie lotnicze Lion Air poinformowały, że samolot był sprawny i od sierpnia br. był wykorzystywany wyłącznie przez tego przewoźnika. Maszyna, która wykonywała feralny lot, była prawie nowa - pierwszy raz wzbiła się w powietrze 15 sierpnia br. Lion Air zapewniają, że przed poniedziałkowym połączeniem specjalizujący się w boeingach technik inżynier orzekł, że samolot jest sprawny.

Wcześniej szef Lion Air Edward Sirait informował, że samolot, który się rozbił, miał problem techniczny podczas poprzedniego lotu, ale został on rozwiązany zgodnie z procedurami producenta. Problem z poprzedniego lotu maszyny ma być elementem śledztwa.

Lion Air to niskobudżetowe linie lotnicze, założone w 1999 roku. Przewoźnik, który obsługuje głównie połączenia krajowe, dysponuje nowoczesnymi maszynami Boeinga i Airbusa.

Agencja Reutera podkreśla, że Boeing 737 MAX 8 to najnowszy model Boeinga 737 - najlepiej sprzedającego się samolotu tej firmy, często wybieranego przez niskokosztowe linie na całym świecie.

Poniedziałkowa tragedia - jak pisze Associated Press - jest najtragiczniejszą katastrofą lotniczą w Indonezji od 2014 roku, gdy należący do linii AirAsia lecący w gęstych chmurach burzowych Airbus A320-200 wpadł do Morza Jawajskiego. Z indonezyjskiego miasta Surabaja do Singapuru leciały 162 osoby, głównie obywatele Indonezji; wszyscy zginęli.

W 2007 roku ze względów bezpieczeństwa indonezyjskim liniom lotniczym zakazano latania do Europy. W kolejnych latach poszczególnych przewoźników zwalniano z tego zakazu, aż ograniczenia zostały całkowicie zniesione w czerwcu br. Z kolei w 2016 roku anulowany został zakaz lotów obsługiwanych przez indonezyjskie linie do USA.


30 OCT/0630 UTC:

30 października, indonezyjska agencja Basarnas (National Search and Rescue Agency Republic of Indonesia) poinformowała, że na pokładzie statku powietrznego znajdowało się 181 pasażerów, 2 pilotów i 6 członków personelu pokładowego. Nikt z nich nie przeżył zdarzenia.

Łodzie ratunkowe przetransportowały na ląd 4 worki z częściami ciał zebranymi z powierzchni wody, a także szczątkami samolotu, w tym rzeczami należącymi do pasażerów. Jednak wrak samolotu nie został jeszcze zlokalizowany.

Służbom ratunkowym został dostarczony zdalnie sterowany podwodny pojazd (ROV) oraz sprzęt oświetleniowy, który umożliwi całodobowe przeszukiwanie obszaru katastrofy. 


 


29 OCT/1400 UTC:

Katastrofa miała miejsce ok 4 km od ostatniej pozycji samolotu zarejestrowanej na ekranie radaru. Z wraku wydobyto już 6 ciał. Zlokalizowano również czarne skrzynki, jednak nie zostały one jeszcze wyciągnięte na powierzchnię. Linie lotnicze poinformowały, że podczas lotu załoga zgłosiła do ATC problemy techniczne i chciała zawrócić na lotnisko startu, co jednak się nie udało.

Podczas poprzedniego lotu w samolocie również miała miejsce usterka techniczna, która była naprawiana w czasie jego postoju przed feralnym rejsem. Kapitan posiadał nalot ogólny w wysokości 6 tys. godzin, a pierwszy oficer 5 tys. godzin.


29 OCT/0930 UTC: Prezydent Indonezji polecił wszczęcie śledztwa ws. katastrofy samolotu

Prezydent i szef rządu Indonezji Joko Widodo polecił w poniedziałek komisji ds. bezpieczeństwa transportu wszczęcie śledztwa w sprawie katastrofy samolotu linii lotniczych Lion Air, który spadł tego dnia do morza na północ od wyspy Jawa.


Według ratowników są znikome szanse, by ktoś ze 188 osób na pokładzie przeżył katastrofę.

Prezydent podkreślił jednak, że ratownicy robią wszystko, co w ich mocy, żeby odnaleźć ewentualnych ocalałych z katastrofy. Wezwał Indonezyjczyków, żeby się modlili.

Widodo, przemawiając na Bali, gdzie uczestniczył w konferencji, powiedział, że odczuwa niepokój rodzin osób, które leciały feralnym lotem. Ale wyraził nadzieję, że zachowają spokój w sytuacji, gdy ratownicy ciężko pracują na miejscu katastrofy na morzu na północny wschód od Dżakarty.

Ekipy poszukiwawczo-ratunkowe znalazły na powierzchni morza szczątki ludzkie, części samolotu, a także kamizelki ratunkowe, telefony komórkowe i książki. Wrak maszyny spoczywa na głębokości około 35 metrów.


Tymczasem szef linii lotniczych Lion Air Edward Sirait oświadczył, że samolot, który się rozbił, miał problem techniczny podczas poprzedniego lotu, ale został on rozwiązany zgodnie z procedurami producenta. Sirait nie podał więcej szczegółów, ale wskazał, że problem z poprzedniego lotu maszyny będzie elementem śledztwa w sprawie poniedziałkowej katastrofy.

Boeing 737 MAX 8, który wystartował w poniedziałek rano czasu lokalnego z lotniska w Dżakarcie, spadł do Morza Jawajskiego. Maszyna leciała do miasta Pangkal Pinang na wyspie Bangka, w pobliżu Sumatry. Samolot zniknął z ekranów radarów około 13 minut po starcie. Utracono także kontakt radiowy z jego załogą.


Jak poinformował rzecznik indonezyjskich służb żeglugi powietrznej Yohanes Sirait, tuż przed utratą kontaktu załoga samolotu prosiła o powrót na lotnisko. "Kontrola ruchu lotniczego zezwoliła na to, ale zaraz potem utraciła kontakt z maszyną" - powiedział.

Linie lotnicze Lion Air poinformowały, że samolot był sprawny i od sierpnia br. był wyłącznie wykorzystywany przez tego przewoźnika.


Producent samolotu, firma Boeing, poinformowała, że wie o doniesieniach na temat katastrofy i "uważnie monitoruje" sytuację.

Lion Air to tanie indonezyjskie linie lotnicze, założone w 1999 roku. Przewoźnik ten dysponuje nowoczesnymi maszynami Boeinga i Airbusa. Samoloty linii Lion Air obsługują głównie połączenia krajowe.


Metary:
WIII 290130Z VRB04KT 8000 SCT020 29/25 Q1011 NOSIG=
WIII 290100Z VRB03KT 8000 SCT020 28/25 Q1011 NOSIG=
WIII 290030Z VRB03KT 8000 SCT020 27/25 Q1011 NOSIG=
WIII 290000Z VRB03KT 8000 SCT020 27/25 Q1011 NOSIG=
WIII 282330Z 16003KT 8000 SCT020 27/25 Q1010 NOSIG=
WIII 282300Z VRB02KT 8000 BKN022 26/25 Q1009 NOSIG=

WIII 282230Z VRB04KT 8000 SCT020 26/25 Q1009 NOSIG=
WIII 282200Z VRB04KT 9000 SCT020 26/25 Q1009 NOSIG=
WIII 282130Z 17004KT 9000 SCT020 26/25 Q1009 NOSIG=
WIII 282100Z 13004KT 9000 SCT020 26/25 Q1009 NOSIG=
WIII 282030Z VRB02KT 9000 SCT020 26/25 Q1009 NOSIG=
WIII 282000Z 16002KT 9000 SCT020 26/25 Q1009 NOSIG=


Ostatni lot B737 Lionair zarejestrowany na Flight Radar24 (kliknij w poniższy obrazek):


Profil lotu z zaznaczniem ostatniego zarejestrowanego momentu:


Więcej informacji na temat tego zdarzenia dostępnych jest na stronie www.avherald.com

W mediach pojawiło się wiele fałszywych zdjęć, rzekomo z pokładu rozbitego samolotu tuż przed katastrofą, wraku kadłuba odnalezionego na brzegu czy też płaczącego dziecka. Wszystkie te fotografie nie odnoszą się do katastrofy lotu JT610. Rząd Indonezji prosi o nierozpowszechnianie tych zdjęć.  


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Czytaj również:
Analiza czarnych skrzynek B737 MAX 8 Ethiopian Airlines wskazuje na podobieństwo z wypadkiem Lion Air

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony