Przejdź do treści
N-FLYERS
Źródło artykułu

Cios poniżej pasa

Parlament Europejski zatwierdził przepisy EASA-FCL pomimo próby wysłania ich w ostatniej chwili z powrotem do EASA do przeredagowania ze względu na nierozwiązane kwestie dotyczące licencji państw trzecich. Głosowanie było bardzo podzielone - 16 przeciw zatwierdzeniu, 22 za. Zaskoczeniem dla IAOPy był fakt, że przewodniczący Parlamentarnej Komisji ds. Transportu, Brian Simpson i jego socjalistyczne ugrupowanie głosowało na korzyść EASA. Pan Simpson wyraził dużo wcześniej poparcie dla stanowiska IAOPA w sprawie N-rejestracji, w związku z czym liczono, że będzie zgodnie z tym głosował.

Dopuszczenie przepisów EASA-FCL, poza szkodliwym wpływem, jaki będą miały na branżę lotnictwa ogólnego, ilustruje nie tylko brak rzeczywistej demokratycznej kontroli nad EASA, ale niepowodzenia całej europejskiej struktury rządowej. EASA-FCL narodziły się z Ustawy Zasadniczej napisanej przez komisarzy europejskich bez mandatu wyborczego. Jej szczegóły zostały dodane przez urzędników EASA, którzy rzekomo, konsultowali ją z przedstawicielami przemysłu. Kiedy przyszło do głosowania, wybrani członkowie Parlamentu Europejskiego nie mieli możliwości osądzania składowych tego długiego i złożonego dokumentu – mogli jedynie przyjąć wszystkie wnioski EASA lub odrzucić je całkowicie. Niepowodzenie w ich zatwierdzeniu mogłoby spowodować chaos i zamieszanie wśród krajowych władz lotniczych, które mają rozpocząć wdrażanie EASA-FCL od kwietnia przyszłego roku".

Decyzja została ostatecznie podjęta 31 sierpnia przez Komisję ds. Transportu i Turystyki, która wypowiada się w imieniu Parlamentu Europejskiego. Dzięki pracy Herberta Habnit’a, założyciela AOPA Holandia, dwóch posłów, Peter’a van Dalen’a i Philip’a Bradbourne’a, szukano rozwiązania zaznaczając, że propozycje EASA - co do licencji krajów trzecich - oznaczają, że wielu pilotów znajdzie się w niekorzystnej sytuacji, zmuszając ich do przechodzenia przez dodatkowe szkolenia, badania i ponoszenia "znacznych kosztów", niewspółmiernych do potencjalnych korzyści.

EASA twierdzi, że niedoskonałości regulacji można przezwyciężyć umową dwustronną między Europą a USA, ale wniosek van Dalen’a/Bradbourne’a zaznacza, że "nie ma absolutnie żadnych dowodów, ani jasnych perspektyw na przyszłość dla opracowania potencjalnych umów dwustronnych Bezpieczeństwa Lotniczego, które mogłyby zostać zawarte przed kwietniem 2014r." (do tego czasu przepis dotyczący krajów trzecich w EASA-FCL musi być w pełni wprowadzony), a które rozwiązałyby te problemy. Dalej mówi o tym, że wprowadzone przez EASA przepisy nie mają żadnych podstaw bezpieczeństwa, a projekt rozporządzenia nie jest nawet zgodny z własnymi wymogami Komisji z Ustawy Zasadniczej.

Wiceprezes IAOPA, Martin Robinson, powiedział: "To smutny dzień. Posłowie zostali poddani ogromnej presji, by przepchnąć przepisy i odmówiono im możliwości odniesienia się do ogromnych błędów w nich zawartych. Ekonomicznie, wynik głosowania to złe wieści dla naszego przemysłu. Wielu z tych, którzy bezpiecznie latali od dziesięcioleci na licencji FAA, pewnie nie zainwestują ogromnej ilości czasu, wysiłku i pieniędzy potrzebnych do uzyskania europejskich uprawnień IR lub innych kwalifikacji - po prostu zrezygnują. Parlament Europejski popełnił ogromny błąd, tym głosowaniem, a ponieważ został skołowany przez EASA, to nawet o tym nie wie.”

"Musimy teraz skupić się na szczegółach aneksu FCL do umowy dwustronnej - upewnić się, że EASA i FAA osiągną rozsądne porozumienia co do tego jak będą uznawać wzajemnie systemy szkoleniowe. Jest mało prawdopodobne, że uda się to przed terminem wyznaczonym na 2014 rok zważywszy na ilość pracy do wykonania. Komisja powinna teraz ciężko pracować, aby zminimalizować - na ile to możliwe - negatywne skutki tych decyzji."

Czytaj więcej
na stronie november.aero oraz: Stowarzyszenie N-Flyers Europe w walce o wolność latania
Twoja reakcja potrzebna jeszcze dzisiaj! To proste! Kliknij...

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony