Przejdź do treści
Lotnisko Olsztyn-Dajtki (fot. skydive.olsztyn.pl/Aeroklub Warmińsko-Mazurski)
Źródło artykułu

Stanowisko Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego w sprawie usunięcia przeszkód lotniczych

Aeroklub Warmińsko-Mazurski opublikował 31 maja br. stanowisko po uprawomocnieniu się wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie usunięcia przeszkód lotniczych, które zamiesczamy poniżej.

Stanowisko Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego w sprawie usunięcia przeszkód lotniczych

Lotnisko Olsztyn Dajtki znajduje się w użytkowaniu Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie od 1946 roku, ale początek jego funkcjonowania datuje się na 1913 rok i w zasadzie od początku powstania funkcjonuje w tym samym kształcie, nigdy nie było powiększone czy jak niektórzy twierdzą rozbudowywane. Zgodnie z posiadanym certyfikatem jest lotniskiem użytku publicznego. Oznacza to, że wchodzi ono w skład sieci lotnisk w Polsce i Europie, na których dopuszczane jest wykonywanie operacji lotniczych przez wszystkich pilotów oraz statki powietrzne, których parametry lotnicze pozwalają na korzystanie z tego lotniska. Modernizacja, w latach 2006 –2015 polegająca na utwardzeniu istniejącej trawiastej nawierzchni pasa startowego oraz na wzmocnieniu nawierzchni trawiastej, nie zmieniła wielkości lotniska, a przyczyniła się tylko i wyłącznie do poprawy bezpieczeństwa wykonywania operacji lotniczych.

Dodatkowo, usytuowanie pomocy nawigacyjnych, stacji meteo, czy modernizacja stacji paliw, pozwoliło na dostosowanie do wymogów nowoczesnego transportu lotniczego oraz wymogów bezpieczeństwa. Wszystkie inwestycje poczynione w ostatnich kilkunastu latach zrealizowane wysiłkiem stowarzyszenia spowodowały, że w stolicy Warmii i Mazur funkcjonuje jedno z piękniejszych i nowocześnie wyposażonych lotnisk przeznaczonych dla General Aviation. Mówiąc po polsku – lotnictwa ogólnego obejmującego cały ruch lotniczy sportowy, prywatny i komercyjny. Na lotnisku wykonywane są ponadto operacje lotniczych formacji rządowych, policji, brygad antyterrorystycznych, wojska, ratownictwa medycznego, ochrony lasów, ochrony sanitarnej oraz innych służb i inspekcji.

W przeciągu ponad 100 lat funkcjonowania lotniska krajobraz wokół uległ radykalnej zmianie.
W archiwaliach fotograficznych dotyczących olsztyńskich Dajtek, bez większego trudu można odnaleźć dokumentację fotograficzną ukazującą, iż w momencie powstania, a także wiele lat później, otoczone było otwartą przestrzenią pozbawioną przeszkód lotniczych.


(fot. aeroklub.olsztyn.pl)

Zapraszamy do strony ze zdjęciami z tego okresu: www.imgur.com

Problem powstał z powodu upływu czasu oraz zaniedbania w tym zakresie poprzednich władz lotniska, miasta i lasów, którym prawdopodobnie zabrakło wyobraźni do tego aby dostrzec zagrożenie w rosnących w przeważającej ilości samosiejkach. Te wówczas niegroźne wyglądające drzewka z czasem stały się  kilkumetrowymi drzewami i zaczęły stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa. W tym miejscu należy też wspomnieć o błędnej gospodarce leśnej nie uwzględniającej specyfiki tego miejsca związanej z funkcjonującym lotniskiem. Nieprzemyślane nasadzenia realizowane przez leśników  wokół lotniska po wielu latach stały się śmiertelną przeszkodą, która w znacznym stopniu zaczęła ograniczać działanie lotniska oraz niweczyć wielomilionowy wkład pieniężny w infrastrukturę lotniskową, zrealizowaną przy pomocy funduszy europejskich, a więc z pieniędzy publicznych. Poniesione nakłady i wydane pieniądze na poprawienie infrastruktury lotniczej i zwiększenie bezpieczeństwa na olsztyńskim lotnisku są niweczone przez wysokie drzewa stanowiące przeszkody lotnicze, ponieważ stanowią one realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego. W ostatnim dziesięcioleciu przyczyniły się do śmierci 3 osób.

Od wielu lat władze lotniska starały się, aby Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie zmieniła sposób zagospodarowania lasu w okolicy lotniska poprzez przyspieszenie wycinki jakby nie było rębnego lasu oraz poprzez wprowadzenie świeżych nasadzeń uwzględniających specyfikę tego terenu co rozwiązałoby problem przeszkód lotniczych.

W 2012 roku wydawało się, że Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie zaczęła dostrzegać i rozumieć problem co widać na poniższym zdjęciu. Niestety okazało było to tylko niezrozumiałym dla nas, być może przypadkowym, lub celowym działaniem nie związanym z funkcjonowanie lotniska i świadomą likwidacją przeszkód lotniczych. Wtedy, można było bez zbędnego rozgłosu wyciąć wysokie drzewa. Szkoda tylko, że nowe nasadzenia na tym terenie nie uwzględniają specyfiki terenu i za jakiś ,co prawda odległy czas,  staną się przeszkodami lotniczymi.


(fot. aeroklub.olsztyn.pl)

W tym czasie pozostawione w pobliżu lotniska drzewa rosły i zyskały kolejne metry wysokości, stanowiąc coraz to większe zagrożenie dla bezpieczeństwa operacji lotniczych. Lekceważenie problemu ze strony Lasów Państwowych oraz wymijające pisma zawierające slogany np. „prawo lotnicze nie dotyczy Lasów Państwowych”, a także nieuznanie decyzji Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego spowodowały, że władze Aeroklubu Polskiego, odpowiedzialne za bezpieczeństwo zostały zmuszone do szukania rozstrzygnięcia na drodze sądowej. Pomimo „starań” jednego z dyrektorów Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie okazało się, że prawo lotnicze dotyczy również leśników. Niezrozumiały upór skutkuje dzisiaj obowiązkiem wycięcia około 20 ha lasu. Owszem, ta liczba robi wrażenie, ale jeżeli przedstawi się ją w otoczeniu innych liczb opisujących temat gospodarki leśnej w powiecie olsztyńskim i w samym mieście, zaczyna to wyglądać zupełnie inaczej. W samym Olsztynie obszary leśne zajmują ponad 2.075ha. Omawiany obszar stanowi ułamek jednego procenta, a jeśli pod uwagę weźmiemy obszar terenów leśnych w powiecie olsztyńskim, to teren przeszkód lotniczych stanowi ułamek ułamka promila. Trzeba też wyraźnie podkreślić, że mówimy o gospodarce leśnej gdyż teren przeznaczony pod wycinkę stanowi obszar prowadzenia produkcji drewna! Wycięcie 20 ha słabej jakości drzewostanu pozbawionego jakichkolwiek walorów przyrodniczych w normalnie prowadzonej działalności  Lasów Państwowych nie stanowi najmniejszego problemu.

Pragniemy wyraźnie i stanowczo oświadczyć,  że nie chcemy doprowadzić do – użyjemy jakże modnego w Olsztynie słowa  „zabetonowanie” – obszaru po likwidacji przeszkód lotniczych. Ten teren nadal ma pozostać terenem biologicznie czynnym z bogatą roślinnością nie stanowiącą jednak zarówno teraz jak i w przyszłości zagrożenia dla bezpieczeństwa wykonywania operacji lotniczych.

Urażona duma po przegranej sprawie sądowej spowodowała, że Nadleśnictwo Kudypy opublikowało na swojej stronie schizofreniczny artykuł wyrażając wielki smutek z powodu konieczności realizacji wyroku sądowego. Organizacja, która tylko w 3 nadleśnictwach wokół Olsztyna wycina ponad 200 tys. m3 drewna rocznie, a pod obwodnicę Olsztyna bez mrugnięcia okiem wycięła kolejne 50 hektarów lasu, próbuje cudzym kosztem poprawić nadszarpnięty wizerunek Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. Nadszarpnięty  szczególnie mocno po wypadkach w Puszczy Białowieskiej. Instytucja ze smutkiem zawiadamiana na stronie internetowej, że leśnicy będą musieli wyciąć nawet 150 letnie drzewa, i chociaż na zdjęciu z 1928 roku ich nie widać, to nawet jeżeli rośnie ich tam kilka, pytanie szanowni Leśnicy jest jedno, co zrobiliście z pozostałymi i ile 150 letnich drzew do tej pory wycięliście wokół Olsztyna. Prawdą jest, iż obecne prawo uchwalono w 2002 roku, lecz autor nie był łaskaw wspomnieć, iż wcześniej prawo lotnicze funkcjonowało i także zawierało zapisy dotyczące usuwania przeszkód lotniczych. Zastanawiająca jest także decyzja dotycząca oznakowania tablicami informacyjnymi obszaru uznanego przez NSA za obszar drzewostanu stanowiącego przeszkody lotnicze. Czy wydawanie publicznych pieniędzy na  tablice z informacją, iż Nadleśnictwo przegrało w sądzie jest uzasadnione w sytuacji, gdy o wyrokach można przeczytać w internecie lub prasie?

Reasumując, działanie podejmowane przez olsztyńskie lasy nacechowane jest władztwem charakterystycznym dla dużej instytucji dysponującej ogromnymi środkami finansowymi (publicznymi, więc naszymi wspólnymi), które może przeznaczać na toczenie wieloletnich spraw sądowych i opłacanie zatrudnianych prawników,  skutecznie utrudniając życie i rozwój małych podmiotów lub zwykłych obywateli.

Być może już czas przestać unosić się dumą, tylko w duchu tak często przytaczanego przez Lasy Państwowe zrównoważonego rozwoju, usiąść przy jednym stole i sfinalizować sprawę. Najważniejsze pytanie, jakie pozostaje bez odpowiedzi na dziś brzmi:

Kiedy Aeroklub Warmińsko – Mazurski w Olsztynie może rozpocząć wycinkę przeszkód lotniczych?

Mamy nadzieję, iż pismo sygnowane przez Panią Nadleśniczy Małgorzatę Błyskun dotyczące propozycji zorganizowania spotkania w sprawie wykonania wyroku w sprawie usunięcia przeszkody lotniczej, sygnowane datą 6 maja 2019 roku jest pierwszym sygnałem iż Nadleśnictwo wyraża wolę merytorycznej rozmowy, zakończonej podjęciem konkretnych działań związanych z wykonaniem wyroku NSA.

Warto w tym miejscu wspomnieć o lasach otaczających lotnisko od strony miasta. Znów wróćmy w tym miejscu do historii i spójrzmy na dużo młodsze zdjęcie z lat 80-tych poprzedniego wieku.


(fot. aeroklub.olsztyn.pl)

Zobaczmy jak wyglądały nasadzenia od strony miasta. Ponownie można napisać o zaniedbaniach w tym zakresie poprzednich władz lotniska i miasta, którym prawdopodobnie zabrakło wyobraźni nie dostrzegając zagrożenia w rosnących w większości samosiejkach, które po latach stały się przeszkodami lotniczymi stanowiącymi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa wykonywania lotów.

W tym miejscu koniecznie trzeba wspomnieć o miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Warto przypomnieć, że jest to akt prawny prawa miejscowego określający przeznaczenie, warunki zagospodarowania i zabudowy terenu. Plan pod nazwą „Otoczenie jeziora Ukiel w Olsztynie – rejon Dajtki” można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Olsztyna. Są w nim zapisy dotyczące lotniska w brzmieniu:

„Na terenie objętym planem obowiązują ograniczenia wysokości zabudowy i drzew, wynikające z wyznaczonych dla lotniska Dajtki powierzchni ograniczających tj.:

–  „powierzchni podejścia”, o nachyleniu 1:30, w której obowiązuje zmienna dopuszczalna całkowita wysokość obiektów budowlanych i drzew ( rozumiana jako wysokość rzędnej terenu n.p.m. plus wysokość obiektu kubaturowego wraz z urządzeniami takimi jak: kominy, wywietrzniki, anteny reklamy itp., a dla obiektów innych wysokość najbardziej wysuniętego elementu).

– „powierzchni bocznej przejściowej”, o nachyleniu 1:7, w której również obowiązują powyższe ograniczenia.

Ponadto obiekty trudno dostrzegalne z powietrza – takie jak: wolnostojące kominy, maszty, sieci/linie napowietrzne, anteny powinny mieć wysokość pomniejszoną o co najmniej 10 m , w stosunku do dopuszczalnej, całkowitej wysokości w miejscu ich lokalizacji.

Na rysunku planu oznaczono zasięg w/w powierzchni, ich nachylenie oraz dopuszczalne całkowite wysokości w wybranych punktach,

Poza terenami gdzie maksymalna dopuszczalna wysokość jest zmienna, na obszarze planu, obowiązuje stała dopuszczalna całkowita wysokość obiektów budowlanych i naturalnych – t.j. 178,00m n.p.m. ”

Szkoda więc, że władze miasta nie przestrzegają obowiązującego wszystkich prawa. Nie tylko tego krajowego Ustawa Prawo Lotnicze,  ale i miejscowego, uchwalonego przecież przez siebie.  Ponadto, bardzo żałujemy, iż włodarze Olsztyna nie dostrzegają naszego ogromnego potencjału, jako ważnego elementu miasta. Dziwne to, gdyż w miastach takich jak Białystok, Suwałki, Ełk lotniska General Aviation postrzegane są nie jako przeszkoda, czy zagrożenie tylko jako istotny i ważny element warunkujący funkcjonowanie tych miast.

Reasumując. Jesteśmy elastyczni, gotowi na rozmowy i rozwiązania, które zapewnią kompromis wszystkim stronom i co najważniejsze bezpieczeństwo operacjom lotniczym.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony