Aeroklub Świdnik chce pomóc
Aeroklub Świdnik jest gotowy do niesienia pomocy w sytuacji zagrożenia koronawirusem. Jego samoloty mogą oddać nieocenione usługi. - Jesteśmy wspierani przez samorządowe władze Świdnika i dlatego czujemy się zobowiązani do niesienia pomocy w tym trudnym dla nas wszystkich czasie. Sam Aeroklub Polski powstał w 1919 roku, jako stowarzyszenie służebne wobec państwa, a Aeroklub Świdnik od początku swojego istnienia, czyli od 1952 roku spełnia tę rolę.
Mamy aktualnie cztery samoloty: An-2, Wilgę, Kolibra i Cessnę. W tym dramatycznym czasie wszystkie oddajemy do dyspozycji służb ratowniczych i innych instytucji publicznych – deklaruje Krzysztof Janusz, dyrektor Aeroklubu Świdnik.
Dla świdnickiego klubu lotniczego udział w akcjach specjalnych nie jest nowością. W 1997 roku aeroklubowy Antek dostarczał medykamenty i żywność zalanemu Wrocławiowi. Transportował również leki, środki opatrunkowe i odkażające w czasie klęski powodzi w Czechach. Ratował fabrykę Opla w Gliwicach podczas fali upałów gdzie transport kołowy był wstrzymany, dostarczając w trybie awaryjnym, brakujące komponenty produkowane w Lublinie.
Antonow aeroklubu był wielokrotnym uczestnikiem zrzutów szczepionek przeciw wściekliźnie w całej Polsce. Jego załogi należały do Lotniczych Formacji Obrony Cywilnej tworzonych na bazie samolotów An-2, z przeznaczeniem wsparcia na wypadek klęsk żywiołowych i dlatego z powodzeniem mogą być wykorzystane do tego rodzaju zadań.- AN-2 może zabrać na pokład 1,5 tony ładunku. W Ostrowi Mazowieckiej znajduje się jeden z magazynów, gdzie składuje się sprzęt medyczny i środki ochrony przybyłe z Chin. Jest tam również lotnisko. Możemy pomóc zaopatrzyć całe województwo. Nasze samoloty mają możliwość dotarcia do mniejszych lądowisk i można nimi przetransportować sprzęt :na przykład respiratory, środki ochrony osobistej, żywność itp. bądź personel medyczny. Jesteśmy również gotowi realizować inne postawione przed nami zadania – tłumaczy K. Janusz.
Komentarze