Przejdź do treści
Źródło artykułu

Relacja z Otwartych Rajdowych Mistrzostw Niemiec 2012

Raport z przelotów oraz uczestnictwa pilotów SNKN Jakuba Klęczara i Pawła Osowskiego w Otwartych Rajdowych Mistrzostwach Niemiec 2012.

22.08.2012 Środa
W środę o godzinie 9:00 oboje zameldowaliśmy się w hangarze na lotnisku w Lesznie. Po rozmowie z mechanikami udaliśmy się na oględziny samolotu C-152 o znakach SP-CSS, którym mieliśmy się udać na zawody do Niemiec. Stan samolotu okazał się bardzo dobry, czysty, wysprzątany, zatankowany. Przygotowany bardzo dobrze do lotu. Udaliśmy się więc do działu technicznego w celu sprawdzenia wszystkich dokumentów oraz przygotowania protokółu zdawczo-odbiorczego. Dokumenty były gotowe, musieliśmy tylko poczekać na dokument ubezpieczeniowy, a w między czasie złożyliśmy plan lotu na lotnisko Eggersdorf. Po otrzymaniu wszystkich dokumentów, sprawdzeniu ich zgodności udaliśmy się do mechaników gdzie otrzymaliśmy sprzęt do kotwiczenia oraz dodatkowe 2 litry oleju. Byliśmy gotowi do odlotu.

Po nadejściu zadeklarowanego w planie lotu czasu odlotu rozpoczęliśmy procedurę uruchamiania. Sprawdzenie radia, kołowanie i o godzinie 11:47 wystartowaliśmy z lotniska w Lesznie. Zbliżając się do granicy ATZtu lotniska zgłosiliśmy zmianę częstotliwości na Poznańską Informację. Po kilku próbach skontaktowania się z „Poznaniem” nie uzyskaliśmy kontaktu, a w radiu była tylko cisza. Słuchawki mieliśmy podłączone do intercomu i na różne sposoby próbowaliśmy go regulować, włączać, wyłączać i nic. Nawet pominięcie intercomu (przy możliwości podłączenia tylko jednych słuchawek) nic nie dało. Dopiero za kilka chwil po ponownym włączeniu intercomu usłyszeliśmy korespondencję na częstotliwości Informacji poznańskiej. Próbowaliśmy się skontaktować ale ponownie bez skutku. Otrzymaliśmy jedynie wiadomość, że nasza korespondencja nadana w ich kierunku jest w ogóle nie czytelna. Ponownie próbowaliśmy poprawić jakość nadawania, raz z jednego później z drugiego wolantu, przy jednych słuchawkach całkowicie rozłączonych przez intercom i bez niego..i nic. Po kilku minutach lotu Pan z Poznań Informacji poinformował nas, że bez obustronnej korespondencji Niemcy nie wpuszczą nas na swój teren. Wykonaliśmy jeszcze kilka prób skontaktowania się i po około 20 minutach lotu zawróciliśmy na lotnisko do Leszna. Po wylądowaniu bez łączności zgłosiliśmy problem do mechaników opisując dokładnie całą sytuację. W samolocie zostało zmienione radio natomiast problem z łącznością się powtarzał. Dopiero pomysł rozłączenia intercomu po zmianie radia na inne spowodował poprawienie łączności. Mieliśmy jednak do dyspozycji tylko jeden port na jedne słuchawki. W celu kontroli radia wykonaliśmy krótki lot sprawdzający i po nawiązaniu poprawnej łączności z Poznańską Informacją wróciliśmy na lotnisko. Po ponownym złożeniu planu lotu wystartowaliśmy z Leszna.

(...)

Czytaj całą relację na stronie Aeroklubu Pomorskiego

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony