Przejdź do treści
Źródło artykułu

Kolejne 5 medali Mistrzostw Świata Modeli Kosmicznych!

Piąty i przedostatni dzień Mistrzostw Świata Modeli Kosmicznych już za nami! I tu wspaniała informacja – nasze polskie orły zdobyły dziś aż 5 medali!! W sumie mamy ich już 10 na koncie i plasujemy się na jednym z lepszych miejsc wśród wszystkich ekip!

Czwartek powitał nas ponurą pogodą – po przejściu gigantycznej burzy w środę wieczorem i zmianie frontu na zimny, na lotnisku zastaliśmy zachmurzone niebo, temperaturę około 18 stopni i wiatr wiejący w porywach do 13m/s. Ale naszym mistrzom żadne warunki nie były straszne i już od samego początku atakowali medalowe pozycje pokazując najwyższy kunszt i doskonałe przygotowanie do zawodów. Rano rozgrywaliśmy 2 konkurencje – S9A dla seniorów (rakiety z wirnikiem) oraz S4A dla juniorów (rakietoplany) i zdobyliśmy pierwszy tego dnia złoty medal! W klasie S9A indywidualne złoto wywalczył Leszek Małmyga porażając innych zawodników trzema wspaniałymi lotami – 2 z nich były po 3 minuty (maks) a ostatni na 160 sekund. Reszta naszej ekipy w S9 walczyła równie dzielnie ale mieli wiele problemów z powodu warunków pogodowych. Wśród juniorów w klasie S4A (ekipa w składzie Szymon Byrtek, Mateusz Dyba i Konrad Wierzbicki) również była bardzo zacięta walka. Niestety polscy juniorzy zaliczyli kilka zdyskwalifikowanych lotów przez wadliwe silniki (które prawdopodobnie zawilgły po burzy w środę). Ich pozostałe loty były wręcz mistrzowskie, ale zera na początku nie pozwoliły im wskoczyć na medalowe miejsca.

Po krótkiej przerwie obiadowej zaczęliśmy przygotowania do następnych dwóch konkurencji – S8D dla juniorów (rakietoplany zdalnie sterowane) oraz S5C dla seniorów (makiety rakiet wysokościowych). Wiedzieliśmy, że jesteśmy faworytami w obydwu tych konkurencjach i nie przeliczyliśmy się – do naszego dorobku wpadły kolejne 2 złote medale i jeden srebrny!

Pierwsza kolejka popołudniowych konkurencji rozgrywała się w tragicznych warunkach – zawodnicy S8D mieli duże trudności z lotami na silniku i utrzymaniem modeli pod wiatr, natomiast skipy S5C z lokalizacją swoich rakiet na tle szarego nieba, które latały po 600-700 metrów. Mimo wszystko nasi pokazali, że są światową potęgą w tych konkurencjach

W klasie S8D każdy z naszych reprezentantów (Maciej Podołowski, Szymon Byrtek i Mateusz Dyba) oddali po 3 zaliczone loty co już samo w sobie było wielkim osiągnięciem z powodu wiatru wiejącego 7m/s. Ale nie były to zwykłe loty lecz mistrzowskie! Po pierwszych dwóch kolejkach Szymon Byrtek i Maciej Podołowski obsadzali kolejno 2 i 3 miejsce indywidualnie, a drużynowo plasowaliśmy się na pierwszym miejscu. Niestety trzecia kolejka okazała się pechowa pod względem warunków pogodowych, które były zupełnie nieprzewidywalne. Mimo tego Szymon Byrtek zdołał oddać maksymalny, sześciominutowy lot wywalczając tym sposobem indywidualny złoty medal w klasie S8D! Nasi pozostali reprezentanci wstrzelili się w wyjątkowo kiepskie warunki i stosunkowo szybko spadli na ziemię. Jednakże gigantyczna przewaga z drugiej kolejki wystarczyła abyśmy drużynowo stanęli na drugim stopniu podium, zdobywając medale ze srebrnego kruszcu!

W klasie S5C seniorów, w składzie Marcin Bielecki, Wojciech Krzywiński i Marek Bujak obyło się bez większych niespodzianek – czyli po prostu roznieśliśmy konkurencję :) Mimo wyjątkowo pechowych problemów z wybuchającymi silnikami, zgubionymi altimetrami, polskie orły oddały 3 wysokie i zmierzone loty wywalczając tym sposobem kolejny drużynowy, złoty medal w polskiej reprezentacji! Równocześnie Marcin Bielecki oddając lot na blisko 600m uplasował się na 3cim miejscu indywidualnie i odebrał medal z brązowego kruszcu!

Wszystkim zawodnikom serdecznie gratulujemy!

Niestety dzień zakończył się bardzo niemiłym akcentem – ekipa Czech złożyła protest na jednego z Amerykańskich pilotów S8D. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że ów pilot był 8-śmio letnim chłopcem, który ku wielkiemu zaskoczeniu dokopał starym wyjadaczom i uplasował się na trzecim miejscu indywidualnym. Widać ekipa Czeska (których zawodnik zajął 4-te miejsce) nie mogła przeżyć tego, że zostali pokonani przez małe dziecko i złożyli zupełnie bezpodstawny protest przeciwko niemu, że niby byli świadkiem, że to ktoś inny za niego sterował, oraz że lot nie był kontrolowany. Był to naprawdę przykry widok, widzieć tego małego chłopca płaczącego w ramionach ojca – choć wszyscy doskonale wiedzieli ile pracy i treningu włożył w te zawody. Na szczęście protest został rozpatrzony negatywnie i Amerykanie mogli świętować zupełnie zasłużony medal tego malucha.

Dzisiejszy dzień był dniem rezerwowym, a w związku ze sprawną organizacją i planowym rozegraniem wszystkich konkurencji okazał się dniem wolnym, więc mamy czas na integracje między teamami, basen, relaks oraz świętowanie efektów naszej rocznej pracy. Jutro ostatni raz pojawimy się na słowackim lotnisku w Liptowskim Mikulaszu aby rozegrać konkurencję S7 dla juniorów i seniorów (makiety rakiet). Nasze ekipy, szczególnie seniorów, zwykle wiodły prym w tej klasie, więc trzymajmy kciuki, aby jutro dodać jeszcze kilka, ostatnich już w tym roku, medali do naszego, polskiego dorobku!

Artur Szwed

Zdjęcia: Eryk Jaszkim
Zespół AeroklubKrakowski.pl

GALERIA ZDJĘĆ NA NASZYM FAN PAGE'U - FACEBOOK - KLIKNIJ!
 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony