Przejdź do treści
Źródło artykułu

Reasumpcja Rajdu po lotniskach Czech

W dniach 8-10 lipca wspólnym wysiłkiem Aeroklubu Krainy Jezior, Aeroklubu Śląskiego i Leteckiej Szkoly ULLa działającej na lotnisku we Frydlandzie zorganizowano i przeprowadzono kolejny Międzynarodowy Rajd ..., tym razem po lotniskach Czech. Na ten Rajd założyliśmy maksymalną ilość uczestniczących samolotów do 15, ale od tej zasady wyjątkowo odstąpiliśmy przyjmując jako 16-tą do rajdowej ekipy załogę Australijską (sympatyczną młodą parę) realizującą 6-cio miesięczna lotniczą wędrówkę po Europie. Zgłoszone samoloty i ich piloci zostali zaprezentowani w dokumentacji Rajdu prowadzonej przez Jana Szachowicza na naszej stronie internetowej.

Tym razem Rajd do Czech rozpoczynał się Zlotem Gwiaździstym na przyjaznym lotnisku Katowice-Muchowiec (EPKM) gdzie następował pierwszy sprawdzian w lądowaniu na celność. Lotnisko Muchowiec, gdzie gospodarzem jest Aeroklub Śląski (a jego Prezesem Andrzej Wernicke), stało się ważnym i niezwykle sympatycznym etapem rozpoczęcia (8.07.) oraz zakończenia (10.07.) kolejnego już w tym roku Rajdu. Obowiązki Komandora Rajdu przyjął i konsekwentnie ale również z dużym wdziękiem realizował zadania założonego programu znany braci lotniczej (nie tylko w Polsce) instruktor pilot Stefan Weker.

A co się działo dalej w rajdowej ekipie? Po odprawie pilotów i rozdaniu specjalnie przygotowanych przez Stefana Wekera materiałów nawigacyjnych o lotniskach Czech, smacznym posiłku w lotniskowej restauracji (na zaproszenie Andrzeja Wernicke) lotnisko Muchowiec ponownie ożyło lotniczą atmosferą - krzątaniną przy samolotach. Stosownie do ustaleń organizacyjnych w godzinach od 15:00 do 16:00 samoloty Rajdu wystartowały z Muchowca, z zamiarem dotarcia (po ok. 30 - 40 minutach) na lotnisko bazowe we Frydlandzie (LKFR). Gdy ostatni samolot zakotwiczył we Frydlandzie, Honza Spacek (nasz Czeski partner Rajdu) zorganizował prezentację statyczną i w locie kilka typów samolotów ultralekkich. Z zainteresowaniem podziwiano m.in. bardzo sprawne holowanie szybowca ULM-em.

Komentarze i przechwalania się właścicieli już mających ULM-y nie było końca. A widząc autentyczne zaangażowanie dyskutantów, bar lotniskowy realizował zamówienia środków wzmacniających atmosferę dyskusji tylko adnotacjami (kreskami) na kartkach przypisanych personalnie dyskutantom. Piątkowe dyskusje rajdowo-sprzętowe zakończyła potrzeba nocnego odpoczynku w hoteliku "Rajska Bouda" - przed trudami sobotnich zadań.

Główny przelot po lotniskach Czech zaplanowano i zrealizowano w sobotę (9.07). Po porannej odprawie pilotów, omówieniu trasy, zasad organizacji przelotu i korespondencji radiowej podczas kolejnych etapów Rajdu wszystkie załogi doinformowane, rozeszły się do samolotów. Do ekipy załóg przybyłych z Polski na przelot po lotniskach Czech dołączyło jeszcze kilka załóg czeskich. Łącznie na wspólny wylot przygotowała się "armada" 21 samolotów.
Po wystartowaniu z Frydlandu, oblot zaczęliśmy od lądowania na lotnisku Hranice (LKHN) i następnie Kromeriz (LKKM) gdzie zrobiliśmy dłuższą przerwę by odwiedzić spacerkiem miasteczko (niektórzy nawet zażyli kąpieli w lokalnym stawie - bo w słońcu było ponad 32 stopni) no i skorzystaliśmy z okazji by wstąpić na lunch.

Posileni ruszyliśmy dalej! Najpierw kierunek Stichovice (LKSB) bez lądowania a następnie już z lądowaniem na lotnisku Sumperk(LKSU). Kolejnym i ostatnim odwiedzanym lotniskiem było Zabreh (LKZA) z którego po krótkim pobycie i obejrzeniu zasobów sprzętu lotniczego udaliśmy się na lotnisko bazowe - czyli Frydland. Cały intensywny dzień przelotów i lądowań tego dnia zakończyliśmy przed 19:00, ku radości pilotów spragnionych czeskiego zimnego piwa.

Zakotwiczone samoloty i upalny dzień pełen wrażeń usprawiedliwiał odrobinę luzu towarzyskiego w atmosferze przyjacielskiego grillowania na lotnisku. Nie rozwijam tematu wieczoru, bo każdy z czytających jest w stanie sobie sam wyobrazić jego "wyjątkową atmosferę". Najważniejsze, że mimo wielu pokus został zachowany właściwy umiar i zdolność lotniczego powrotu do "macierzy".

W niedzielny poranek (ok. 10:00) wszystkie załogi po raz ostatni spotkały się na odprawie przedlotowej - przed wylotem do Polski. Omówienie przez Andrzeja Wernicke planów zakończenia Rajdu w tym kolejnego lądowania na celność - na lotnisku Muchowiec, przekazanie informacji o możliwości tankowania Avgassu na lotnisku w Kaniowie oraz pożegnania z naszymi gospodarzami we Frydlandzie było sygnałem zakończenia miłej przygody z lotniskami w Czechach.

Ponownie Muchowiec powitał załogi Rajdu sprawdzianem (już poza konkursem - bez nagród) umiejętności lądowania na celność. Mimo pełnej mobilizacji pilotów niestety nie dało się wszystkich sklasyfikować "na pudle" ale trening był pożyteczny. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią o 13:00 przystąpiliśmy do zakończenia Rajdu - przy elegancko zastawionym stole.

Prezes Andrzej Wernicke "wydający obiad" rozwiał nadzieje na specjalne laury z oceny piątkowego lądowania na celność, ogłaszając oficjalne wyniki i pierwsze 3 miejsca. Na najlepszych czekały nagrody - górnicze oskardy pomalowane na złoto, srebro i brąz oraz specjalne imienne dyplomy. Trafiły one do: Ryszarda Zielińskiego OK-JUR08 (I miejsce), Bogusława Kafarskiego SP-KHB (II miejsce) i Zdzisława Siekierdy SP-SIEK (III miejsce).

Drobne posumowania organizacyjne, wymiana informacji oraz smaczne dania typowo Śląskie dopełniły radości ze zrealizowanego Rajdu. Więc dalej wyloty następowały już tylko według własnych planów i w 30 minut po wspólnym "Lunchu" na lotnisku pozostały tylko samoloty Aeroklubu Śląskiego.

Wszystkie załogi samolotów - pełne wrażeń - jeszcze tego dnia bezpiecznie wróciły na swoje lotniska macierzyste. A wieczorem ....!!!

Pisząc te słowa krótkiego sprawozdania z naszego Rajdu chciałbym w imieniu wszystkich uczestników (tak myślę) podziękować Aeroklubowi Śląskiemu, a szczególnie Prezesowi Andrzejowi Wernicke za zdopingowanie mnie do wyboru Muchowca, za perfekcyjne zabezpieczenie różnych spraw ekipy rajdowej, sprawne przeprowadzenie konkurencji na celność lądowania, wyjątkową gościnność wyrażaną również smaczną kuchnią dań Śląskich i bardzo twórczą aktywność towarzyską. Andrzeju bez Twojego zaangażowaniu i osobistego udziału ten Rajd nie byłby taki sam!

Wielkie słowa podziękowania należą się Stefanowi Wekerowi, jako Komandorowi Rajdu i dla Honzy Spacka - naszego gospodarza we Frydlandzie. Mam nadzieję że wszyscy docenią (bo ja tak) pracę naszego rajdowego fotoreportera Jana Szachowicza, który natychmiast po powrocie przystąpił do opracowania fotoserwisu - galerii z Rajdu.

Ostatnie słowa chciałbym skierować do uczestników Rajdu. Z Wami organizować Rajdy, spędzać rajdowy czas, pokonywać nieplanowane trudności "aury", mobilizować się do nowych zadań, to zaszczyt i prawdziwa przyjemność. Jestem pełen uznania do poziomu wyszkolenia, właściwego rozumienia dyscypliny lotniczej, aktywności towarzyskiej i kultury osobistej. Dziękuję Wam za to że odpowiadacie swoim udziałem na moje zaproszenia rajdowe i za to, że jesteście tacy jacy jesteście!

Koledzy Piloci! Do zobaczenia na Międzynarodowym Zlocie Przyjaciół Lotnictwa i Mazur w dniach 4-7 sierpnia (jego finałem będzie Mazury AirShow 2011) oraz na Międzynarodowym Rajdzie po lotniskach Litwy w dniach 9-11 września 2011 r.

Z wyrazami szacunku,
Stanisław Tołwiński

Obejrzyj zdjęcia na stronie Lotniska Kętrzyn

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony