Przejdź do treści
Bohdan Włostowski
Źródło artykułu

Rozmowa z Bohdanem Włostowskim, sekretarzem generalnym Aeroklubu Polskiego

Lotnictwo powinno kojarzyć się z sukcesem pilotów sportowych a nie z wypadkami  

– Jest Pan sekretarzem generalnym Aeroklubu Polskiego od początku tego roku. Od niedawna przejął Pan zarządzanie działem sportu. Co chciałby Pan zmienić w tym dziale?

– Do tej pory – jak mi się wydaje – w tym dziale panował rodzaj marazmu, niemocy. Moim celem jest, aby te bariery przełamać, a ludzi ożywić. Zauważyłem brak jednolitych procedur dotyczących wszystkich dyscyplin sportu lotniczego oraz niechęć ludzi do zmian – ulepszeń, innowacji możliwych do wprowadzenia. Ponadto przeszkadza mi przedmiotowe a nie podmiotowe podejście do pracy, ludzi i zawodników. Chciałbym doprowadzić do tego, aby wszyscy odwiedzający Aeroklub Polski, w tym Dział Sporu, nie byli tylko petentami, ale by poczuli, że są najistotniejsi. Bo to oni przecież pracują na wyniki, które mamy najlepsze ze wszystkich związków sportowych w Polsce.

Potrzebne jest ujednolicenie procedur, zdjęcie z pracowników Działu Sportu AP finansowego, ekonomicznego rozliczania zadań, a postawienie przed nimi takich zadań, które doprowadzą do rozwoju i popularyzacji sportu lotniczego. Dział Sportu powinien zajmować się sprawami organizacyjno-marketingowymi czyli ma pilnować, aby w sposób rozsądny i właściwy odbywała się realizacja dotacji, ale musi także poszukać możliwości finansowania na zewnątrz różnych dyscyplin sportów lotniczych, sponsorów.

– Obecnie to – w większości właśnie zawodnicy – ponoszą koszty swojego przygotowania do zawodów, także tych najważniejszych jak mistrzostwa Europy czy świata. Robią tak, bo lotnictwo to ich pasja. Realizują się w niej, ale ciężko pracują, żeby móc do tej pasji dołożyć.

– Aktywność lotnicza rzeczywiście polega w dużej mierze na finansowaniu własnym zawodników. Niestety w naszym kraju sport lotniczy jest zajęciem amatorskim, w tym znaczeniu, że każdy z zawodników, czy trenerów działając w sporcie realizuje swoje pasje, a utrzymuje się z innych źródeł. Jednak choć w tej działalności jest tak mało profesjonalnego przygotowania, to najbardziej zaskakujące jest, że wyniki polskich lotników są tak znaczące w skali Europy i świata. Uważam, że jeśli uda się doprowadzić do większej profesjonalizacji przygotowań, to wyniki sportowe polskich zawodników będą jeszcze lepsze, a pieniądze lepiej wydane. Sport lotniczy w naszym kraju jest niedoinwestowany. Chodzi o to, żeby pojawili się w nim prawdziwi sponsorzy, którzy zapewnią polskim zawodnikom komfort całorocznego treningu i systematycznego przygotowania się do najważniejszych imprez sportowych. Rzeczą trudno akceptowalną jest, że budżet Aeroklubu Polskiego na sport jest na poziomie wydatków, które Państwo ponosi na jednego olimpijczyka.

– Jak znaleźć takich strategicznych sponsorów dla polskich pilotów? Czasami słyszy się, że lotnictwo to niemedialny sport, bo nie oglądają go miliony tak jak np. piłkę nożną. Ale nowoczesna technika daje przecież coraz większą możliwość przekazania relacji wizualnej lotniczych konkurencji.

– Skoki narciarskie też są mało widowiskowe, a ogląda je tysiące osób. Uważam, że jeżeli uda się zarazić ludzi nazwiskiem, sukcesem zawodnika, to nawet mało medialny sport staje się popularny. Brak medialności danej dyscypliny wynika z małej rozpoznawalności. Nie jest popularna, bo nie po prostu nie jest znana szerszej publiczności. Sport lotniczy wymaga dużej pracy medialnej, szerokiego public relations. Rzeczywiście technika daje coraz większe możliwości przekazu medialnego nawet trudnych do obejrzenia z ziemi dyscyplin lotniczych. Wystarczą dobre nowoczesne kamery oraz ciekawy, profesjonalny komentarz. Problem tkwi w braku wiedzy w społeczeństwie. Ludzie wciąż mało wiedzą o lotnictwie sportowym, a aerokluby kojarzą im się tylko z samolotami, ewentualnie szybowcami. Z akrobacją szybowcową czy samolotową stykają się tylko na piknikach. Lotnictwo w mediach funkcjonuje niestety tylko przy okazji katastrof. Tylko wtedy staje się ono głośnym tematem, będącym na ustach wszystkich. Chciałbym, aby lotnictwo w Polsce przez ogół społeczeństwa było kojarzone nie tylko z wypadkami, ale z sukcesem sportowym lotników: skoczków spadochronowych, pilotów paralotniowych, szybowcowych, samolotowych w lotnictwie precyzyjnym i rajdowym czy akrobatów szybowcowych i samolotowych.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Wioletta Gradek-Konieczna, Aeroklub Częstochowski  

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony